Oświadczył się jej w święta. Powiedziała "tak", choć zupełnie nie była na to gotowa

Oświadczył się jej w święta. Powiedziała "tak", choć zupełnie nie była na to gotowa

Oświadczył się jej w święta. Powiedziała "tak", choć zupełnie nie była na to gotowa
Oświadczył się jej w święta. Powiedziała "tak", choć zupełnie nie była na to gotowa
Źródło zdjęć: © Getty Images | Austen Simmons
20.12.2022 16:11, aktualizacja: 20.12.2022 17:24

Dla jednych zaręczyny w święta Bożego Narodzenia są spełnieniem marzeń. Dla innych już sama myśl o takim scenariuszu jest koszmarem. Niektóre kobiety powiedziały "tak" przy świątecznym stole i całej rodzinie, ale do dziś tego żałują.

Agnieszka opowiedziała w rozmowie z WP Kobieta o swoich nieszczęśliwych i ustawionych zaręczynach w święta Bożego Narodzenia. Miała 19 lat, dopiero co urodziła córkę. Rodzice jej partnera od razu postawili ultimatum - jest dziecko, ma być i ślub. Święta i chrzciny córki były więc połączone z oświadczynami i zaręczynami, których Agnieszka się niestety spodziewała.

"Nie byłam na to gotowa"

Agnieszka nigdy nie żałowała, że w życiu jej i partnera pojawiła się córka. Nie oznacza to jednak, że marzyła o zaręczynach. Niestety - jeżeli chcieli zamieszkać razem (wówczas w domu rodziców jej byłego partnera), musieli wykonać przymusowo ten poważny krok. - Warunkiem był ślub - zdradziła kobieta.

Wszystko odbyło się zgodnie z planem przyszłych teściów. Najpierw chrzest dziecka, potem pytanie, odpowiedź brzmiąca "tak" i pierścionek. Kobieta nie była jednak ani trochę szczęśliwa.

- Po pół roku zerwałam zaręczyny. Jako 19-letnia dziewczyna nie byłam gotowa na tak poważny krok. Jasne, może wydawać się, że przecież mieliśmy już córkę, która nas połączyła już na zawsze, ale to nie to samo. Wymuszone zaręczyny to tragedia - mówi.

Czy żałuje, że się wtedy zgodziła? Tak, choć podkreśla, że ciężko jest odmówić, kiedy wszystko dzieje się na oczach całej rodziny. Gdyby partner zrobił to w innych okolicznościach, mogłaby mu wytłumaczyć, że jeszcze nie jest gotowa na ślub.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Każdy inny dzień, byle nie Wigilia"

Paulina ma za sobą trudne wspomnienia związane z poprzednim związkiem. Były partner oświadczył się jej właśnie w święta Bożego Narodzenia. Później niestety doszło do zerwania.

- Dziś jestem temu totalnie przeciwna. Moje pierwsze zaręczyny miały miejsce w święta i docelowo nic z tego nie wyszło. Pewnie też dlatego teraz każdy inny dzień jest dla mnie odpowiedni, byle nie Wigilia. Lepszą datą jest rocznica pierwszego spotkania, rozpoczęcia związku czy chociażby powiedzenia sobie "kocham cię" - tłumaczy Paulina.

Podobne zdanie na ten temat ma Lena, która oświadczyn w święta nie doświadczyła, ale była kilka razy ich świadkiem. Kobieta sądzi, że takie oświadczyny mogą być zarówno niekomfortowym momentem dla samej kobiety, jak i reszty rodziny.

- Zawsze obserwowałam w takich momentach reakcje dziewczyn. Niektóre z nich, co od razu było widać, nie do końca były zadowolone z "publicznych" oświadczyn. Mówiły "tak", ale z lekką niepewnością. Widać było, że inaczej to sobie wyobrażały - oznajmia.

"Uważał, że to najbardziej oklepana rzecz na świecie"

Magda jest szczęśliwą mężatką już od kilku lat. W rozmowie z WP Kobieta podzieliła się jednak rodzinną anegdotą, dotyczącą oświadczyn, które miały miejsce właśnie w święta Bożego Narodzenia. W całej historii nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie wcześniejsze podejście jej męża do kwestii oświadczyn w - jak sam to określił - "takie oklepane dni".

- Z moim mężem niejednokrotnie rozmawialiśmy na temat zaręczyn i zawsze uważał, że oświadczyny w Wigilię, sylwestra czy walentynki to najbardziej oklepana rzecz na świecie. Tak więc przygotowałam się na to, że to na pewno nie będzie miało wtedy miejsca - mówi.

- Po czym oświadczył mi się w święta Bożego Narodzenia. Kompletnie się tego nie spodziewałam, więc na moje wymarzone pytanie, czy zostanę jego żoną, zamiast "tak", zszokowana odpowiedziałam - "no" - opowiada Magda.

- Wszyscy zaczęli się wtedy śmiać i wyszła z tego najlepsza anegdota rodzinna. Dla mnie to też była najpiękniejsza chwila, bo wiem, że zrobił to z prawdziwej miłości - przyznaje.

"Oświadczył się tuż przed wyjściem"

Róża w przeciwieństwie do niektórych bohaterek z uśmiechem wspomina zeszłoroczne święta Bożego Narodzenia, w trakcie których powiedziała "tak". Nie ukrywa, że nie spodziewała się oświadczyn w tym terminie, ale była szczęśliwa, gdy padło to pytanie.

- W zeszłym roku w Wigilię partner oświadczył mi się dosłownie chwilę przed wyjściem z domu na kolację do jego rodziny. Jesteśmy razem niemal siedem lat i wiedział, że bardzo czekam na oświadczyny. Zdecydował, że będzie to prezent dla mnie pod choinkę - mówi.

- Fakt, przyznaję, niekoniecznie tak to sobie wyobrażałam, ale byłam bardzo szczęśliwa, że się zdecydował i zrobił to w domowym zaciszu, bez dodatkowej publiczności - dodaje.

Róża stwierdza, że nie rozumie kobiet, które nie są zadowolone z oświadczyn w święta Bożego Narodzenia, jeśli nie mają konkretnego powodu.

- Uważam, że to przesadne. Oświadczyny to super prezent na święta. Partner daje jasno do zrozumienia, że to właśnie z nami chce spędzić życie. To naprawdę piękne - zauważa.

"Najpiękniejszy moment w życiu"

To właśnie takimi słowami określa swoje zaręczyny Dominika. Partner oświadczył się jej w Wigilię, choć dosyć nietypowo, bo pierścionek znajdował się w pudełku pod choinką.

- Rozpakowałam prezent, a tam niespodzianka. Wszyscy wiedzieli oprócz mnie. Mój mąż uklęknął, zadał pytanie, a ja oczywiście się zgodziłam. W momencie mojego "tak" mój tata otworzył szampana. I to był najpiękniejszy moment w moim życiu - opowiada.

Dominika była zaskoczona oświadczynami w Wigilię, ponieważ nie spodziewała się, że jej partner będzie miał "odwagę" zapytać ją o małżeństwo w obecności innych osób.

- Po moim mężu raczej bym się spodziewała zaręczyn sam na sam, nie przy wszystkich. Ale muszę przyznać, że w gronie najbliższej rodziny, które cieszyła się tą chwilą razem z nami, miało to swój urok. Wspólnie się śmialiśmy i płakaliśmy ze szczęścia - oznajmia.

Czy miał dla niej znaczenie fakt, że oświadczyny odbyły się akurat w święta, a nie w inny dzień? Dominika uważa, że jeżeli jest miłość, takie rzeczy nie mają znaczenia.

- Wiele osób mówi, że to słabe i oklepane, a ja wychodzę z założenia, że najważniejsze jest uczucie pomiędzy dwojgiem ludzi. Jeżeli jestem pewna, że to ten jedyny i chcę spędzić z nim resztę życia, to data oświadczyn nie ma najmniejszego znaczenia - stwierdza.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (79)
Zobacz także