Mówi o problemie w uzdrowisku. Kobiety narzekają
Deptak Sław w Ciechocinku, znany z odsłaniania gwiazd znanych osobistości, przeszedł kosztowny remont, który wywołał falę krytyki. Reporterzy zapytali kuracjuszy, czy to faktycznie tak duży problem. Okazuje się, że kłopot sprawia im coś innego. Problem mają w szczególności panie.
Deptak Sław w Ciechocinku to miejsce, które od 2014 r. przyciąga uwagę zarówno mieszkańców, jak i turystów. Na deptaku odsłaniane są pamiątkowe tablice znanych osobistości ze świata sportu, filmu, muzyki i medycyny.
Wśród wyróżnionych znaleźli się m.in. Maryla Rodowicz, Zbigniew Boniek, Maciej Stuhr, Don Vasyl, Iwona Pavlović oraz Irena Szewińska. Ten deptak to jedno z najbardziej znanych miejsc spacerowych w Polsce. To tu przechadzają się kuracjusze, którzy zażyli już wód i odbyli zabiegi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cukrzyca. Historia Mai
We wrześniu 2024 roku rozpoczął się remont Deptaku Sław, który miał na celu modernizację przestrzeni. Projekt zakładał wymianę nawierzchni na granitową, dodanie elementów małej architektury oraz nowoczesne oświetlenie.
Kontrowersyjny deptak
Miasto podkreślało, że stara nawierzchnia (mocno zużyta kostka brukowa) po prostu już się nie nadaje. Po tym, jak deptak za osiem milionów został oddany do użytku, w Ciechocinku zaczęły się niesnaski. Mieszkańcy i kuracjusze skarżą się na jakość wykonania prac.
Zwracają uwagę na duże szpary między granitowymi płytami, ruchome elementy nawierzchni oraz brak nowych nasadzeń drzew. Reporterzy "Super Expressu" pojechali sprawdzić, czy faktycznie jest tak źle.
"A mnie się podoba"
70-letnia pani Bogusława z Sokołowa Podlaskiego nie rozumie, czemu nastroje aż tak się rozgrzały. Jak powiedziała dziennikarzom, jej deptak się podoba, ale w Ciechocinku zwróciła uwagę na inny problem.
- Panie się bawią, a panów nie ma - powiedziała seniorka. W Ciechocinku przebywa w prywatnym sanatorium, gdzie za tydzień zapłaciła 2100 zł i chce podleczyć kręgosłup o zatoki. Zapewne chętnie by się rozerwała, lub poszła na wieczorek taneczny, ale z powodu braku dżentelmenów, czyli ewentualnych partnerów do tańca, może to być problematyczne. Tym niemniej, pani Bogusia nie żałuje przyjazdu do znanego uzdrowiska.
- Mogło by być taniej, ale wiadomo, że wszystko więcej kosztuje. Bardzo jestem zadowolona ze swojego pobytu - powiedziała "Super Expressowi".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.