Papierosy groźniejsze dla kobiet
Już jeden papieros dziennie, wypalany przez kobietę, o połowę zwiększa ryzyko zawału serca i innych chorób układu krążenia. Przy bardziej intensywnym paleniu zagrożenie wzrasta.
13.12.2012 | aktual.: 13.12.2012 14:40
Już jeden papieros dziennie, wypalany przez kobietę, o połowę zwiększa ryzyko zawału serca i innych chorób układu krążenia. Przy bardziej intensywnym paleniu zagrożenie wzrasta.
Nowe badanie, przeprowadzone przez kanadyjskich naukowców, pokazuje, że nałóg tytoniowy może być znacznie bardziej szkodliwy dla kobiet, niż do tej pory uważano. Są o 25 procent bardziej niż mężczyźni narażone na choroby układu krwionośnego. Nawet wypalanie niewielkiej liczby papierosów może spowodować nagłą śmierć.
- Bardzo często właśnie niespodziewany, śmiertelny zawał serca jest pierwszym znakiem choroby układu krążenia – twierdzi Roopinder Sandhu, kierujący badaniami Instytutu Serca na Uniwersytecie Alberty Mazankowski (University of Alberta’s Mazankowski Heart Institute) w Edmonton. – Właśnie dlatego niezmiernie ważne jest wprowadzenie przez kobiety zmian w stylu życia, bo tylko tak skutecznie mogą zmniejszyć ryzyko.
Niestety, zagrożenie mija dopiero pięć lat po rzuceniu palenia.
Według sondażu CBOS, papierosy pali niemal 1/3 dorosłych Polaków, w tym dwukrotnie więcej mężczyzn niż kobiet. Proporcja ta utrzymuje się od kilku lat.
W swoim badaniu kanadyjscy naukowcy przeanalizowali wskaźnik nagłej śmierci, spowodowanej schorzeniami układu krążenia (zakłócenia rytmu bicia serca czy atak serca) wśród ponad 101 tysięcy kobiet, które wcześniej nie przejawiały żadnych oznak choroby.
Dane sięgały trzydziestu lat wstecz, a uczestniczki badania były w wieku od 30 do 55 lat. Te, które paliły papierosy, zwykle zaczęły jeszcze jako nastolatki.
Spośród analizowanych przypadków, 351 kobiet zmarło nagle na skutek choroby serca. Na tej podstawie naukowcy wysnuli wniosek, że nawet okazjonalni palacze narażeni są na schorzenia układu naczyniowo-sercowego dwukrotnie bardziej niż osoby niepalące.
Co gorsza, ryzyko wystąpienia tych chorób zwiększa się o osiem procent co pięć lat. U kobiet, które już zachorowały na serce, zagrożenie śmiercią zmniejszyło się do poziomu charakterystycznego dla osób wolnych od nałogu dopiero po 15-20 latach od rzucenia palenia. Jednak w przypadku, gdy w sercu nie doszło jeszcze do żadnych zmian chorobowych, ryzyko zawału czy wylewu spadało już po pięciu latach.
- Od dawna było wiadomo, że palenie tytoniu stanowi czynnik ryzyka, jeśli chodzi o choroby serca – mówi dr Sandhu. – Ale do tej pory nie wiedzieliśmy dokładnie, jaki wpływ ma na nie ilość wypalanych papierosów i czas trwania w nałogu.
Ellen Mason, starsza pielęgniarka w British Heart Foundation, twierdzi, że wyniki badania kanadyjskich naukowców dobitnie pokazują, w jak dużym stopniu papierosy mogą wpłynąć na dalsze życie. Jednocześnie zachęca do rzucenia palenia.
- Niedługo koniec grudnia, wielu z nas będzie robiło postanowienia noworoczne – mówi. – Może warto na jednym z pierwszych punktów listy umieścić rzucenie palenia? To najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić dla swojego serca.
Jak jednak podkreślają specjaliści, to nie jedyny organ, któremu nałóg nikotynowy wyrządza szkodę. Palenie powoduje także raka płuc, na którego choruje coraz więcej kobiet. Ostrzegają przed modnym trendem, jakim jest palenie jako sposób na utrzymanie zgrabnej sylwetki.
(ios/sr)