Partner Karoliny jest upośledzony intelektualnie. Jej rodzina nie akceptuje ich związku
Karolina dużo w życiu przeszła. Już myślała, że nigdy nie spotka w swoim życiu odpowiedniego partnera i wtedy poznała Artura. Chłopak przeprowadził się do jej bloku i tak zostali sąsiadami. W miarę upływu czasu para zbliżyła się do siebie, jednak kiedy zamieszkali razem, Karolina odkryła prawdę.
05.02.2020 | aktual.: 05.02.2020 15:39
Karolina jest samotną mamą z 7-letnim synem. W poprzednim związku była prawie 5 lat, jednak ten zakończył się dla niej niezwykle boleśnie. Gdy jej były partner dowiedział się o jej ciąży, stwierdził, że jednak nie jest na to gotowy i zostawił ją samą z synkiem.
Jej partner jest upośledzony. Rodzina nie akceptuje ich związku
Karolina nie chciała się jednak poddawać. Wychowywała synka sama, pracowała, skończyła dodatkową szkołę, żeby podnieść swoje kwalifikacje i zdobyć lepszą pracę. Mieszkała sama i sobie radziła. W 2013 r. do jej bloku wprowadzili się nowi sąsiedzi – starsze małżeństwo z synem.
Para od razu się polubiła. Chłopak nie był nachalny, nie naciskał, przychodził do niej często w odwiedziny, rozmawiali i świetnie się dogadywali. Nawiązali niezwykłą więź, która zaczęła przeradzać się w uczucie. Karolina zaczęła zauważać, że jej luby bywa czasami nieco "dziwny". Nie rozumiał niektórych spraw, które dla niej były całkiem proste, wiele rzeczy musiała mu tłumaczyć.
Myślała jednak, że jego nietypowe zachowanie wynika z jego przeszłości. Chłopak całe życie mieszkał na wsi, w biedzie, ojciec miał problemy z alkoholem. Myślała, że pewnie jest nieobyty, może mniej wyuczony i nie powinna go za to dyskryminować.
Po 5 latach spotykania się, poznawania, Karolina i jej wybranek postanowili razem zamieszkać. Wtedy kobieta zaczęła zauważać, że jej ukochany ma problem – nie rozumiał banalnych spraw. Nawet wysłanie go do sklepu bez listy zakupów kończyło się tym, że wracał bez niczego albo z niepotrzebnymi produktami. Chłopak miał też problemy z czytaniem. Sylabizował i przekręcał słowa, a na dodatek nie rozumiał czytanego tekstu.
Po 9 miesiącach wspólnego mieszkania dziewczyna miała już jasność. Rodzice chłopaka postanowili wyznać jej całą prawdę."Powiedzieli, że ich syn jest upośledzony intelektualnie w stopniu lekkim od dzieciństwa, skończył zawodową szkołę specjalną, a na dodatek w wieku 30 lat przeszedł wirusowe zapalenie mózgu, które pogorszyło jego stan. Nasz związek został zbojkotowany przez moją rodzinę – oni uważają, że jestem inteligenta, oczytana, uzdolniona i powinnam znaleźć kogoś na poziomie. Ale ja go kocham. Czy macie kogoś takiego w rodzinie? Jak wam się żyje z taką osobą?" – zapytała na forum WP Kafeteria.
Internauci byli poruszeni historią Karoliny. Niestety, pojawiły się też głosy, które definitywnie mówiły, że ten związek nie ma racji bytu.
"Facet nie może zakupów zrobić, a ty chcesz od niego odpowiedzialności? Jak go z dzieckiem zostawisz, to dziecku się coś stanie, a on nie będzie miał pojęcia, co robić. Jak chcesz z nim być, to zapomnij o rodzinie i partnerstwie" – zauważył forumowicz.
"Jeżeli go kochasz, w dodatku tak bezwarunkowo, to nic was nie zatrzyma, oczywiście na pewno masz świadomość tego, że raz będzie lepiej, raz gorzej. To, czy ludzie się z tym zaczną zgadzać i tolerować, nie ma żadnego znaczenia, bo jeśli z nim zostaniesz, to będą cię potępiać, a jeśli odejdziesz, też będą cię osądzać. Zresztą zawsze znajdzie się ktoś, komu coś się nie spodoba" – doradziła internautka.
"Znam taką osobę. Jest już dorosła, ma męża, dzieci, pracuje i funkcjonuje normalnie, choć nie wie, ile powinna mieć reszty z 50 złotych, kiedy kupuje chleb. Radzi sobie naprawdę dobrze. Świetnie wygląda i jest w pełni świadoma swojego niedomagania. Jeśli go kochasz, to broń go, stanowczo nie pozwól, żeby ludzie pukali się w czoło" – odpowiedziała inna obserwatorka wątku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl