Paulina Młynarska tłumaczy się ze swojej książki. "Nie znajdziecie tam ani jednego obraźliwego dla was zdania"
Paulina Młynarska bardzo aktywnie udziela się w wielu akcjach społecznych. Chętnie podejmuje tematy przemocy domowej i praw kobiet. Niedawno w mediach pojawiły się głosy, że dziennikarka w swoich publikacjach obraża mężczyzn. Pisarka postanowiła odnieść się do tych doniesień.
W mediach coraz częściej pojawia się temat przemocy domowej. Wiele kobiet znajduje w sobie siłę, by mówić o trudnych doświadczeniach i walczyć o swoje prawa. W tej walce wpiera je wiele znanych nazwisk. Wśród nich przewija się Paulina Młynarska, która w publikuje felietony i treści o ruchu #MeToo mediach społecznościowych .
Paulina Młynarska o swojej książce
Wiele kobiet dziękuję jej za wsparcie i odwagę. Niestety, pojawiają się też głosy przeciwników. Niektórzy uważają, że dziennikarka obraża mężczyzn. Felietonistka postanowiła na to zareagować.
Na swoim profilu na Facebooku opublikowała obszerny wpis, w którym wyjaśniła swoje stanowisko. "Po mediach roznosi się wieść, że napisałam książkę, która obraża mężczyzn. Podają ją głównie panowie, którzy tej ( i śmiem twierdzić, że żadnej innej) książki raczej nie czytali. Mili i niemili panowie! 'Zmierzch lubieżnego dziada. Felietony po #metoo' jest zbiorem tekstów, które pisałam do prasy i internetu przez ostatnie 3 lata. I jakkolwiek jest w niej bardzo, bardzo dużo na temat praw kobiet oraz mniejszości i piszę w niej o polityce widzianej kobiecym okiem, nie znajdziecie tam ani jednego obraźliwego dla was zdania" – tłumaczyła.
Pisarka wytłumaczyła, jakich treści można spodziewać się w jej publikacjach. "To może być trudne. Bo żyjecie w krainie nad Wisłą w takim zaczadzeniu, w takim ograniczeniu do toksycznie męskiej, białej, heteryckiej perspektywy, że rzeczy w zachodniej kulturze od dawna oczywiste, wywołują u was szok poznawczy. To nie wasza wina, że z powodu zaniedbań edukacyjnych i wpływu kościoła pewne treści nigdy do was nie dotarły. Ale to też nie powód, bym pod wpływem waszego tupania i wrzasków cenzurowała się, kiedy mam napisać coś dla was niewygodnego. Nie ja was obrażam, tylko wasza ignorancja. Duzi chłopcy umieją dźwignąć trudne emocje" – napisała.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Głównie od kobiet, które wyrażały swoją wdzięczność. "Otóż to najwięcej krzyczą ci co nie czytają, czytam trzecią pani książkę i jakoś nie zauważyłam, żeby obrażała mężczyzn. Są tematy trudne, ale jak to się ma do obrażania?", "Tyle pani zawdzięczam! Zaczęła pani zmieniać mój światopogląd na długo przez tym, nim zrozumiałam, że większość moich opinii nie ma ze mną nic wspólnego. To program wgrany przez świat, w którym żyję. Pani słowa trafiają prosto w serce" – komentowali.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl