Paulina Młynarska zaszczepiona. Dziennikarka tłumaczy, dlaczego podjęła taką decyzją
Paulina Młynarska na swoim profilu na Facebooku poinformowała, że przyjęła pierwszą dawką szczepionki przeciwko COVID-19. Dziennikarka załączyła zdjęcie książeczki szczepień i mocnym wpisem uzasadniła swoją decyzję. Odniosła się do środowiska joginów oraz wielbicieli teorii spiskowych i antyszcepionkowców.
08.05.2021 10:51
- Napisać w mediach społecznościowych o zasięgach jak moje o przyjęciu szczepionki na Covid, to badanie socjologiczne instant. Nie ma co analizować tego, co piszą boty (zatrzęsienie), ale warto odnotować fakt ich wzmożonej aktywności. Bo ktoś je programuje i po coś – zaczęła swój wpis Młynarska.
Następnie dodała, że temat szczepień podobnie jak aborcja to najbardziej atrakcyjne tematy dla internautów. Mocno "klikalne" i konfliktujące.
- Badania mówią, że temat szczepień, podobnie jak aborcja, grzeje i konfliktuje jak złoto. Nie będę tu się także znęcać nad niedojrzałymi dorosłymi, którzy sądzą, że osoby publiczne wszystko robią pod publiczkę, czyli aby zwrócić na siebie uwagę. Ja, na przykład, dałam sobie zrobić potwornie bolesną i okaleczającą operację, aby się w 50 wiośnie życia wreszcie wybić na większą sławę. O szczepieniu też piszę tylko po to – sarkastycznie zauważa Młynarska.
Stosunek Młynarskiej do teorii spiskowych
Następnie dziennikarka odniosła się to teorii spiskowych, które pojawiają się licznie pod jej wpisami.
- Chcę coś powiedzieć do tych, których jakoś strasznie uraziło, że setki ludzi sobie na tym profilu żartuje z chipów i trzecich rąk. Otóż muszę państwu powiedzieć, że dla ogromnej rzeszy ludzi, Wasze opowieści o chipach, eksperymencie medycznym, 5G oraz Reptilianach, rzeczywiście są przekomiczne! Choć jest to śmiech podszyty grozą - dodaje Paulina.
W dalszej części dziennikarka wyjaśnia, dlaczego podjęła decyzję o zaszczepieniu się przeciwko koronawirusowi.
- Argument o tym, że "szczepienie to prywatna sprawa" kończy się tam, gdzie przenoszone przez Was wirusy zabijają innych. Mnie się nie marzy powrót gruźlicy, tyfusu, żółtaczki (na jeszcze większą skalę), polio, czarnej ospy itd. Marzy mi się za to powrót do normalnej pracy, dzieci bawiące się razem na podwórkach i uczące się w szkole, a nie przy kompie, seniorzy bezpieczni w gronie rodziny, odbudowa zrujnowanych biznesów –napisała Paulina i dodała: - Wściekacie się o heheszki z teorii spiskowych, ale sami uważacie, że straszenie śmiercią, powtarzanie pseudo naukowych głupot z internetu bez sprawdzenia ich źródła i obrzucanie mnie błotem jest Ok. Nie jest. I nie jest Ok ryzykowanie zdrowiem innych - napisała w poście.
Na koniec dziennikarka odniosła się do adeptek i adeptów jogi, czyli środowiska, z którym jest w ostatnich latach mocno związana, a mimo to nie do końca identyfikuje się z każdą głoszoną przez to środowisko ideą.
- Ubolewam nad tym, że część tego środowiska propaguje antynaukowe, niebezpieczne teorie. Na marginesie: kiedy niedawno mierzyłam się z decyzją o obustronnej mastektomii, jedną z najtrudniejszych w moim życiu, nikt mnie tak nie wqurwił, jak nawiedzone pseudo joginie i ich wywody o intencjach, energiach i leczeniu się za pomocą kurkumy, ziół i mantr. Przemądrzałe, wygłaszane modulowanym, uduchowionym głosem "dobre rady" znad kadzidełka, kiedy człowiek wyje ze strachu. Wielkie dzięki. No i te idiotyzmy o szczepieniu i maseczkach, które im nagle "odbierają twarz i wolność" - dodała mocno zirytowana dziennikarka.
Młynarska skrytykowała też podejście wielu osób, z środowiska promującego tzw. naturalny styl życia, do noszenia maseczek.
- Jakże niepewna i chwiejna musi być ta wolność wewnętrzna, jakże rozdęte ego podczepione do tej twarzy, skoro dla dobra innych tak trudno, przez rok, czy dwa, podporządkować się i robić to, co na codzień robią chirurdzy w salach operacyjnych, personel w laboratoriach itp., aby nie dopuszczać do zakażeń - nosić maseczkę.
Zobacz także: Dlaczego pary z wieloletnim stażem małżeńskim się rozstają? Psycholożka wylicza powody
Paulina Młynarska nie jest antyszczepionkowcem
Podsumowując wpis, Młynarska zaznaczyła, że to iż od lat praktykuje jogę, nie czyni z niej antyszczepionkowca, ani wyznawczyni teorii spiskowych czy antynaukowych.
- Nie czyni też ze mnie wiecznie błogo uśmiechniętej propagatorki jakichś bliżej nieokreślonych "dobrych wibracji". Joga nie jest o tym! - napisała.
Do obszernego wpisu Paulina załączyła fotkę z własnej zapisanej w całości książeczki szczepień.
- Dzięki nim [szczepieniom- przyp.red.], w miarę bezpiecznie zjeździłam pół świata i pracowałam ze wspaniałymi joginiami, joginami i mistrzami oraz mistrzyniami duchowymi, za co jestem wdzięczna całym sercem. Zapewniam Was, że żadna z tych osób nie pozwala sobie na podważanie osiągnięć medycyny ani innych dziedzin nauki. Ostatnia pozycja to wczorajsza 1 dawka przeciw Covid – napisała w pod zdjęciem książeczki Paulina.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl