Paweł Królikowski wiedział, że umiera. Jego żona zdradziła, co usłyszała w szpitalu od lekarza
- Wiedział, ale to wypierał. Zawsze, gdy były problemy, dawaliśmy radę. Tym razem ja nie dałam rady. Nikt nie dał rady - powiedziała w "Vivie" aktorka Małgorzata Ostrowska-Królikowska, wdowa po zmarłym Pawle Królikowskim. Dopiero teraz zdradziła, co działo się podczas żmudnej walki o życie męża.
30.06.2021 10:09
27 lutego 2020 roku Polską wstrząsnęła wiadomość o śmierci wybitnego aktora Pawła Królikowskiego. To był niewiarygodnie mocny cios dla najbliższych, którzy do końca wierzyli, że wydarzy się cud i artysta wyzdrowieje. Tak się jednak nie stało. Królikowski trafił do szpitala nagle, tuż przed Bożym Narodzeniem w 2019 roku. W Wigilię cała rodzina aktora, wraz z żoną Małgorzatą Ostrowską-Królikowską, udała się do niego do szpitala i śpiewali razem kolędy. Dzieci aktorskiego małżeństwa bardzo potrzebowały kontaktu z ojcem. Paweł Królikowski poznał wtedy także swojego wnuka.
- Paweł strasznie chciał się do nas przytulać, potrzebował naszego dotyku, uścisku, czułości, fizycznej obecności. Na początku pielęgniarki nas rugały, że nie wolno, że zarazki, ale potem odpuściły. Zresztą dzieci też bardzo ojca potrzebowały. Wnuczek Józio również. Paweł zdążył go zobaczyć, strasznie się ucieszył z jego narodzin - powiedziała wdowa po Królikowskim Małgorzata Ostrowska-Królikowska w rozmowie z "Vivą".
Zobacz także
Żmudna walka z nowotworem
Jak wyznała aktorka, Królikowski zmagał się z chorobą neurologiczną, a kilka lat wcześniej operowano go, by pozbyć się tętniaka w mózgu. Zdradziła również, że jej mąż toczył ciężką walkę z rakiem.
- Profesor Ząbek przygotował nas na to dużo wcześniej. Wytłumaczył mi, co to jest za nowotwór i ile czasu nam zostało. Ja mu wtedy powiedziałam: "Cuda się zdarzają, panie profesorze". Odpowiedział: "Ale ja nie jestem cudotwórcą, pani Małgorzato". Obiecał, że zrobi, co w jego mocy - powiedziała.
Zobacz także
Ostatni koncert
A jednak cud się wydarzył. W maju 2019 roku, jeszcze zanim stan aktora drastycznie się pogorszył, udało mu się poprowadzić ostatnie wydarzenie - koncert papieski w Wadowicach.
- To był długi majowy weekend, profesor złapał mnie na korytarzu: "Niech sobie pojedzie na ten koncert. Dostanie leki, da radę" - brzmiały słowa lekarza.
"Nikt nie dał rady"
Paweł Królikowski wiedział, że umiera. Jego żona do ostatnich chwil robiła jednak wszystko, by pomóc ukochanemu w walce z podstępną chorobą.
- Wiedział, ale to wypierał. Zawsze, gdy były problemy, dawaliśmy radę. Tym razem ja nie dałam rady. Nikt nie dał rady - powiedziała w "Vivie".
Ostrowską-Królikowską po śmierci artysty wspierały dzieci, przyjaciele i rodzina. Pogrzeb aktora odbył się 5 marca, a trumna została złożona w Alei Zasłużonych na Powązkach w Warszawie.