Paweł Wilczak wraca na ekrany. "Byłem zajęty życiem"
55-letni Paweł Wilczak, ku uciesze widowni, znów zagra Adama w kontynuacji serialu "Usta Usta". – Wcale nie czuję, że moja przerwa w pracy była długa. Byłem zajęty życiem. Wszystko działo się w naturalnym rytmie – mówi.
O Wilczaku niedawno pisało się w kontekście jego rzekomego romansu z młodszą koleżanką po fachu, Marią Sobocińską. Aktorzy wyszli razem z imprezy po premierze filmu "Pan T." i udali się do mieszkania Wilczaka. Spędzili tam całą noc. Sobocińską sfotografowano, jak opuszczała lokum we wczesnych godzinach porannych.
Paweł Wilczak – "Usta Usta"
Z powodu dwuznacznych zdjęć pary, zaczęto spekulować, że 55-latek zdradził swoją życiową partnerkę i matkę jego dzieci, Joannę Brodzik. Plotki podsycał brak jakichkolwiek komentarzy ze strony samych zainteresowanych. Wygląda jednak na to, że plotki okazały się nieprawdziwe.
Aktualnie Wilczak promuje serial "Usta Usta", do obsady którego wrócił po 10 latach. Dla fanów produkcji to nie lada gratka. Niektórzy uważają, że to najwyższy czas na powrót aktora. On sam patrzy na to zupełnie inaczej. – Wcale nie czuję, że moja przerwa była długa. Byłem zajęty życiem. Wszystko działo się w naturalnym rytmie – powiedział w rozmowie z "Galą". 55-latek wychowuje z Brodzik dwójkę dzieci: bliźniaków Jan i Franciszka, którzy mają po 12 lat.
Praca dla aktora to tylko praca. – Zastanawiam się, czy w ogóle chcę w coś wchodzić, czy coś mnie interesuje, czy ja siebie w czymś widzę lub nie widzę – wyznał. Dodał też, że interesuje go proste życie. – Im człowiek starszy, tym się robi mądrzejszy. Wierzę, że to dotyczy też mojej skromnej osoby. Nie mam wielkich marzeń. Chcę, żeby się skończyła pandemia, chcę, żeby ludzie byli zdrowi i mogli się normalnie ze sobą kontaktować. Ratuje mnie humor. Z optymizmem patrzę na każdy dzień. Tak łatwiej się żyje – skwitował.