Pielęgniarki zamierzają strajkować. Protest może utrudnić szczepienia na koronawirusa
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych wszczyna spory zbiorowe z dyrekcjami placówek medycznych w całym kraju. Część pielęgniarek już przygotowuje się do strajku.
Pielęgniarki mają dosyć i zamierzają domagać się polepszenia swojej sytuacji. W sądzie będą walczyć m.in. o przywrócenie norm pracy oraz prawidłowego rozliczania środków przeznaczonych na wzrost wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych ma poparcie ze strony Ogólnopolskiego Związku Lekarzy.
Jednak to nie wszystko. W niektórych częściach kraju pielęgniarki już szykują się do masowego protestu. Miesiąc temu zapowiedziały, że mogą zastrajkować, jeśli spory zbiorowe nie przyniosą oczekiwanego rezultatu.
"We Wrocławiu i na Dolnym Śląsku pracownicy z około połowy przychodni i szpitali, w których działamy, potwierdzili swoją gotowość do rozpoczęcia protestu" - powiedziała "Gazecie Wrocławskiej" Liliana Pietrowska z OZZPiP.
Niedługo ma ruszyć w Polsce program masowego szczepienia przeciwko Covid-19. W związku z tym rodzi się pytanie: czy strajk pielęgniarek zablokuje sprawne wykonywanie szczepień?
"Cały czas trzymamy się litery prawa, mamy też na względzie dobro chorych, ale podkreślę, że konsekwencją każdej akcji protestacyjnej i sporu zbiorowego może być odejście od łóżek pacjentów i taki scenariusz bierzemy pod uwagę" - zaznacza Liliana Pietrowska.