Japonki czy meliski?
Szpilki i koturny na plażę? Odpadają. Nic więc dziwnego, że coraz większym hitem stają się „gumowe” baleriny, kryjące się także pod nazwą „meliski”. Pierwsze modele „gumowego” obuwia (w sklepach znajdziemy nie tylko baleriny, ale również sandałki, a nawet szpilki) zaprojektowane zostały przez Vivienne Westwood dla marki Melissa i szybko zdobyły popularność.
Choć powstały z myślą o codziennym użytkowaniu, to wydają się być idealną propozycją na letnie plażowanie. Są lekkie, dopasowują się do stopy, chronią przed piaskiem i wilgocią, a przy tym są bardzo kobiece. Jak zapewniają fanki melisek od Vivienne Westwood, buty te są wygodne i nie odparzają stóp. Cena? Oryginalne „gumowe” baleriny kosztują kilkaset złotych.
Wielbicielki gadżetów mogą też zainteresować klapki… ze schowkiem. W podeszwach butów Reef Stash ukryć można pieniądze, dokumenty, klucze. Cena klapek to około 120 zł.
POLECAMY: