Przybywa "gniazdowników" w Polsce. Ekspertka mówi, co za tym stoi
Milena szybko wyprowadziła się z rodzinnego domu. Po latach postanowiła jednak do niego wrócić. Coraz więcej młodych ludzi podejmuje podobną decyzję. - Stoi za tym przede wszystkim ekonomia, a mianowicie pandemia, kryzys, inflacja spowodowały, że młodzi ludzie jako pierwsi zaczęli tracić bezpieczeństwo na rynku pracy - wyjaśnia socjolożka.
Wydawać by się mogło, że młodzi ludzi wręcz marzą o tym, aż w końcu opuszczą rodzinne gniazdo. Prawda okazuje się być jednak zupełnie inna. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez GUS w Polsce w zeszłym roku ponad 50 proc. osób w wieku 25-34 lata wciąż mieszkało z rodzicami. Z roku na rok ich przybywa. 30-letnia Milena w rozmowie z "Dzień dobry TVN" opowiedziała, dlaczego sama postanowiła wrócić do domu, w którym się wychowała.
Ma 30 lat i mieszka z rodzicami
Milena miała zaledwie 19 lat, gdy podjęła decyzję o wyprowadzce do Warszawy. Niedługo potem postanowiła wyjechać jednak do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracowała jako opiekunka do dzieci. Po jakimś czasie wróciła do stolicy naszego kraju, z nadzieją, że to właśnie tam znajdzie swoje "miejsce na ziemi". Szybko przekonała się, że wciąż jej czegoś w życiu brakuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wróciłam do domu, ponieważ tam mieszkam na wsi, chyba potrzebowałam takiej dużej zmiany, żeby z wielkiego miasta przyjechać na wieś.
30-latka przy okazji wyznała, że po latach mieszkania w USA, bardzo brakowało jej bliskich.
- W pewnym momencie pomyślałam sobie, że trochę gdzieś ten czas ucieka, zarówno z rodzicami, jak i moim bratem, który ma dzieci, chciałam spędzać więcej czasu z rodziną.
Niestety mieszkanie z rodzicami ma także swoje wady. Kobieta nie ukrywa, że nie może liczyć na tak dużą prywatność jak kiedyś.
Socjolożka szczerze o "gniazdownikach"
Na kanapie "Dzień dobry TVN" zasiadła nie tylko Milena, która podzieliła się z widzami swoją historią, ale również socjolożka Dorota Peretiatkowicz. Ekspertka postanowiła zdradzić, czemu tak wiele młodych osób wciąż mieszka z rodzicami. Okazuje się, że najczęściej ma to związek przede wszystkim z ich niestabilną sytuacją finansową.
- Stoi za tym przede wszystkim ekonomia, a mianowicie pandemia, kryzys, inflacja spowodowały, że młodzi ludzie jako pierwsi zaczęli tracić bezpieczeństwo na rynku pracy, a to bezpieczeństwo jest im potrzebne, aby zahaczyć się w dużym mieście, mieszkać osobno od rodziców, mieć na wynajem mieszkania. Gdy tracą bezpieczeństwo to pierwszym kierunkiem są domy rodzinne.
Socjolożka przyznała również, że istnieje także grupa ludzi, która przez różne wydarzenia i sytuacje w życiu została w pewien sposób zmuszona do powrotu do rodziców.
- Co się ich "wypędzi", to oni wracają, bo małżeństwo się nie udało, a bo studia nie takie. U rodziców mają duże zaplecze finansowe, trochę nieprzeciętą pępowinę, więc powrót jest prosty - twierdzi ekspertka.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl