Nie zabrali dzieci na wakacje. Choć były najlepsze w ich życiu, później musieli się tłumaczyć
- Po powrocie z urlopu z mężem bez naszej 6 letniej córki, usłyszałam od mniej życzliwych osób: "jak mogłaś w czasie pandemii wyjechać bez dziecka". A my po prostu cieszyliśmy się każdą sekundą spędzoną razem – mówi WP Kobieta 33-letnia Karolina, mieszkanka Ustki.
12.07.2021 15:30
Jedni rodzice nie wyobrażają sobie spędzać wakacji bez dziecka, inni ochoczo zostawiają swoje pociechy u dziadków i jadą na upragniony urlop, wcześniej gimnastykując się, aby dopiąć terminy i zgrać dni wolne swoich pracujących jeszcze rodziców oraz własne. Często postrzegani są przez społeczeństwo jako egoiści. Nierzadko kobiety same siebie nazywają wyrodnymi matkami, bo uszczknęły trochę czasu dla siebie.
A nic bardziej mylnego. "Szczęśliwy i wypoczęty rodzic to szczęśliwe dziecko", "byłam bez córki na wakacjach. To najlepsze 12 dni w moim życiu" – piszą internautki. Jedna z nich, 28-letnia Monika Wolejka, pisze rozgoryczona: "Z własnego doświadczenia powiem, że to jest potrzebne rodzicom. Ja osobiście nie mam z kim zostawić dzieci, ale ile bym dała za chwilę z mężem sam na sam, tak jak kiedyś. Oddaliliśmy się od siebie i oboje to czujemy, ale nie mamy możliwości, żeby pojechać gdzieś sami" – tłumaczy.
Czytaj też: Rozpustne lato 2021. "Szczepienia i widmo czwartej fali sprawią, że życie seksualne rozkwitnie"
"Dziadkowie musieli wziąć urlop"
Karolina w zeszłym roku spędziła z mężem urlop w Grecji. Jej córka została z dziadkami, którzy w tym samym czasie wzięli dni wolne od pracy.
- Uważam, że nam też należy się relaks, odpoczynek i wyluzowanie. A wiadomo, że przy dziecku nie na wszystko można sobie pozwolić. Nie czuję się ani trochę winna z tego powodu, że wyjechałam. Miałam oczywiście obawy, jeżeli chodzi o córkę, że będzie niespokojnie spać bądź płakać za nami, no i że może zachorować, albo zrobić sobie coś, a mnie przy niej nie będzie. Z drugiej strony wiedziałam, że zostawiam ją pod najlepszą opieką pod słońcem – mówi kobieta.
Co dał jej czas tylko z mężem? – Były to nasze pierwsze wakacje sam na sam, od kiedy zostaliśmy rodzicami. Po prostu cieszyliśmy się każdą sekundą spędzoną razem. Były wspólne kolacje, długie rozmowy, mnóstwo zwiedzania oraz spotkań towarzyskich – wspomina. Na córkę po ich powrocie czekały upominki i pamiątki z podróży. A na Karolinę kilka przykrych komentarzy od znajomych z pracy.
– Dostało mi się. Usłyszałam, że jak mogłam zostawić dziecko w czasie pandemii samo z dziadkami, że to egoistyczne podejście. Bardzo mnie to zabolało i zdziwiło, bo mówiły to głównie kobiety – ocenia Karolina.
Z kolei Magda jest samotną matką i nigdy nie wyjechała na wakacje bez syna, bo to dla niej za duży wysiłek organizacyjny. – To kombinowanie i ogromna logistyka. Musiałabym zgrać swój urlop i urlop mojej mamy, która cały czas jest aktywna zawodowo. Z drugiej strony nie mam motywacji, bo moja mama jest zasadnicza, typ kobiety, która żyje według sztywnych zasad. Obawiam się, że dla mojego syna pobyt z nią mógłby być traumatyczny. Nie chce mu tego fundować – mówi Magda. – Zostawiłabym dziecko na tydzień lub dwa, a po powrocie bym go nie poznała - dodaje.
Mimo tych uwag podkreśla, że marzy jej się wypoczynek i relaks bez ciągłego myślenia, czy syn zjadł, czy dobrze się bawi lub czy jest bezpieczny. Choć wysłała go kilka lat temu na kolonie, po pandemii nie chce nigdzie wyjeżdżać bez mamy.
Na grupach dyskusyjnych matki piszą, że wakacje bez dzieci były ich najlepszymi w życiu, z drugiej strony dodają, że są wyrodne, choć szczęśliwe. Jest zatem ta nutka poczucia winy. – Jest mnóstwo głosów, które mocno oceniają matki, również ojców, ale głównie to dotyczy kobiet. Jeżeli kobieta ma ochotę wyjechać z mężem lub partnerem, skupić się wyłącznie na związku, na sobie i odpocząć, to po to, by być fajniejszą mamą. Mam wrażenie, że jest duża presja społeczna, zwłaszcza w ostatnich latach, która sprowadza kobiety wyłącznie do roli matki – wyjaśnia psycholog Dorota Minta.
A mama jest dalej kobietą, partnerką, żoną, człowiekiem. – Głosy sprzeciwu i oceny nie są dobre, być może są one głosami osób, które się nie odważyły na taki wyjazd i są zwyczajnie zazdrosne. Bądźmy tolerancyjni, każdy ma inny sposób na relaks – dodaje ekspertka.
Nad relacją trzeba pracować
Psycholog wyjaśnia, że wakacje rodziców i odpoczynek od dzieci to świetny czas na dawanie sobie bliskości.
– Powiedzmy sobie otwarcie, że kiedy w domu mamy malucha, to nasze życie seksualne dzieje się w pewnych ograniczeniach. Trzylatek w pokoju obok nie pozwala na wspólną intymną kąpiel, na zabawy, pełną ekspresję. Bliskość to też niezakłócone rozmowy o ważnych rzeczach, to czas na zadawanie sobie pytań, co dla nas jest w życiu ważne. Myślę, że warto też do tego wykorzystać chwile tylko we dwoje – twierdzi psycholog.
Co więcej podkreśla, że często do gabinetu terapeutycznego trafiają te pary, które nie znajdują czasu na zadbanie o intymność w związku.
– Czasami mam poczucie, tu mówię bazując na przykładach z gabinetu, że rodzice wszystkie wyjazdy podporządkowują dzieciom, dla nich rezerwują wszystkie urlopy. A dobrze jest mieć czas tylko dla siebie. To jest zadbanie o związek. Nad relacją trzeba pracować nieustająco – tłumaczy.
Nie doceniamy roli dziadków
Magda z Łodzi tłumaczy, że ma obawy, czy jej syn będzie się dobrze bawił z babcią. Jak twierdzi ekspertka, rodzice pełnią kompletnie inną funkcję w wychowaniu dziecka niż dziadkowie. Ci drudzy są od pokazywania świata, wzbudzania ciekawości, trochę od rozpieszczania, w dobrym słowa znaczeniu.
Warto przed wyjazdem ustalić z dziadkami pewne ramy zasad, aby obie strony czuły się komfortowo.
– Na przykład, że dziecko spędza maksymalnie 2 godziny przed ekranem, chodzi spać przed 22:00, je warzywa i owoce, i ma aktywność fizyczną. Nie ma co jednak wymyślać dokładnego scenariusza pobytu u dziadków, bo każdy jest inny, a ta różnorodność zachowań jest dla dziecka bardziej wartościowa, nie schemat – wyjaśnia Dorota Minta.
– Bardzo często nie doceniamy roli dziadków i sprowadzamy ją do funkcji niani. Obarczamy ich codzienną opieką nad dzieckiem, to nie jest dobre. Dziadkowie nie powinni zastępować pań przedszkolanek. Zatem taki wyjazd do dziadków, dla dzieci, które np. na co dzień tego kontaktu z nimi nie mają, jest bardzo wartościowy. Dla drugiej strony również, bo dziadkowie mają szansę zaobserwować, jak się zmienia świat, czym się interesuje młodzież. Dobrze też mieć podejście, że dziadkowie nie są "ratunkiem" czy "zapchaj dziurą", jak trzeba zostawić gdzieś dzieci, ale dają im wartościowe chwile – kwituje Minta.