Pokazała nagranie z przymierzalni w Hiszpanii. Już jest hitem

Lefties to popularny w Walencji sklep, w którym można znaleźć outletowe produkty z Zary oraz innych znanych hiszpańskich marek. Nic dziwnego, że wiele osób zwiedzających to miasto, chętnie go odwiedza. Zdecydowała się na to również polska tiktokerka, która nie spodziewała się tego, co zastanie w jednej z przymierzalni.

Polska tiktokerka postanowiła podzielić się z fanami kilkunastosekundowym nagraniem prosto z przymierzalni w sklepie. Okazało się, że w środku znajdował się specjalny otwór, do którego można było wrzucić rzeczy, których po przymierzeniu nie chcieliśmy kupić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na filmiku widać, że produkty spadają na specjalną taśmę, z której najprawdopodobniej pracownicy mogą je zabierać, by przygotować je do ponownego ułożenia na wieszaki lub półki w sklepie.

Dzięki temu nie tylko można uniknąć ogromnego bałaganu w przymierzalniach, który powstaje przez pozostawienie w nich ubrań, ale także nieco ułatwić życie pacowników.

Czytaj też: Kasjerka załamuje ręce. "Byłam stratna kilkaset złotych miesięcznie"

"Genialne" - napisała pod filmikiem polska tiktokerka. Okazuje się jednak, że nie wszystkim przypadł do gustu ten właśnie sposób oddawania niechcianych rzeczy po przymierzeniu.

"Nigdy bym tam niczego nie wrzuciła, to przerażające"

"To musi być prawdziwe piekło dla pracowników"

"Gdybym wyszła z przymierzalni z pustymi rękami, czułabym się jak złodziej" - czytamy w komentarzach.

Czytaj też: W polskich sklepach robią ogromne zakupy. Płacą nawet dwa razy mniej

Ruszył plebiscyt #Wszechmocne. W formularzu poniżej zgłoś swoją kandydatkę w kategorii #Wszechmocne wśród kobiet.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl