Weszli do chorwackiego sklepu. Ceny ich zdziwiły

Pan Leszek i jego żona wybrali się na wakacje do Chorwacji. To nie ich pierwsza zagraniczna podróż, dlatego zdecydowali się zorganizować ją samodzielnie. Spakowali się do samochodu i wynajęli prywatną kwaterę. W rozmowie z "Faktem" opowiedzieli o tegorocznych cenach w chorwackich sklepach. Podzielili się jednym z paragonów.

- Stołujemy się w knajpkach za rozsądne pieniądze, z doskoku robimy też małe zakupy w marketach. Mamy swoje patenty. Nie dajemy się nabić w butelkę - opowiedział pan Leszek w rozmowie z "Faktem".

Jego zdaniem, mimo zainteresowania Chorwacją, wakacje tam nie są aż tak drogie. Wszystko zależy od tego, gdzie wybieramy się na posiłki i w jakich sklepach robimy zakupy. Jeżeli decydujemy się na zakupy na bazarku, zapłacimy sporo. Jak powiedział pan Leszek, Chorwaci słono sobie liczą za oliwę, oliwki czy winogrona. Inaczej jest jednak w popularnych dyskontach, w których ceny nie różnią się od tych w Polsce.

- Poszliśmy po kilka przekąsek. Żona zobaczyła czekolady i mówi: Leszek, bierz więcej! Nawet taniutko - wyjaśnił pan Leszek.

Pan Leszek i jego żona wydali w chorwackim dyskoncie dokładnie 56,65 zł. Co kupili za tę kwotę? Sześć czekolad, cztery bułki i dużą paczkę chipsów. Jedna tabliczka czekolady kosztowała ich 5,80 zł. Bułka ok. 2,50 zł, natomiast paczka chipsów paprykowych - 11 zł.

- Grubo bym przesadził, mówiąc, że powariowali z cenami. To nie jest jakaś nadzwyczajna w świecie drożyzna. A weźmy pod uwagę, że Chorwacja jest oblegana przez turystów - podsumował pan Leszek w rozmowie z "Faktem".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.