Polce odmówiono aborcji dzień po publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Jej skarga trafiła do Strasburga
Sprawa 35-letniej Polki, która w styczniu tego roku miała przejść zabieg aborcyjny w związku z ciężkimi wadami płodu, a którego jej odmówiono, zostanie rozpatrzona przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Poinformowała o tym podczas wtorkowej konferencji prasowej pod Trybunałem Konstytucyjnym prawniczka i pełnomocniczka kobiety Kamila Ferenc.
19.10.2021 14:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
35-letnia Polka, której odmówiono prawa do aborcji dzień po opublikowaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, zaskarżyła Polskę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Jej ciąża miała zostać legalnie usunięta ze względu na przesłankę medyczną, ponieważ u płodu stwierdzono trisomię 21, czyli zespół Downa.
Polce odmówiono legalnej aborcji
Zabieg aborcyjny u 35-latki został zaplanowany na 28 stycznia 2021 roku. Dzień przed nim Trybunał Konstytucyjny opublikował wyrok, uznając tym samym, że aborcja z przyczyn eugenicznych od dnia 27 stycznia 2021 roku jest niekonstytucyjna. Mimo przejścia wszelkich badań, które miały umożliwić kobiecie legalną aborcję, w nocy z 27 na 28 stycznia otrzymała ona ze szpitala wiadomość, że zabieg nie zostanie wykonany.
- Pani NL w nocy z 27 na 28 stycznia dostała SMS-a ze szpitala, że nie musi się już stawiać, a raczej nie powinna, bo aborcja się odbyć nie może. Pani NL była załamana psychicznie. Zdecydowała, że wyjedzie do Holandii. Tam z własnych pieniędzy opłaciła zabieg. Skorzystała z usług medycznych obcego państwa, ponieważ jej własne państwo, w tak trudnej sytuacji życiowej, ją zignorowało - przekazała prawniczka i pełnomocniczka kobiety Kamila Ferenc.
Strasburg zajmuje się sprawą Polki
35-latka zdecydowała się zaskarżyć Polskę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Polskim władzom zarzuciła m.in. naruszenie art. 3 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (zakaz nieludzkiego traktowania), art. 8 (prawo do życia rodzinnego) i niepraworządność (art. 6, czyli prawo do rzetelnego procesu).
- Rząd Polski ma kilka tygodni, aby odpowiedzieć na stan faktyczny, zarzuty oraz pytania zadane przez Trybunał - wyjaśniła Kamila Ferenc podczas wtorkowej konferencji pod TK.
Prawniczka dodała również, że jeżeli Trybunał w Strasburgu stwierdzi naruszenie praw człowieka, zasądzi wobec Polski nie tylko obowiązek wypłaty finansowej dla kobiety w wysokości od kilkunastu do kilkudziesięciu tys. euro, ale także zmiany systemowe, aby nie dochodziło więcej do tego typu naruszeń.
Zobacz: Laila Shukri opowiada o życiu nastoletnich muzułmanek. "Honor mężczyzny leży między nogami kobiety"
"Wyrok na polityczne zamówienie"
- To był wyrok (Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji - przyp. red.) na polityczne zamówienie. Nie był to wyrok obiektywny, który mógłby rzeczywiście stwierdzać zgodność polskiej ustawy z Konstytucją - dodała podczas konferencji pod TK radczyni prawna Agata Bzdyń, druga pełnomocniczka 35-latki.
Kamila Ferenc poinformowała również, że sprawa Polki jest jedną z wielu, które znajdują się na liście. W minionych latach obywatelkom udało się wygrać łącznie trzy sprawy dotyczące odmowy legalnej aborcji w Polsce. W oczekujących jest m.in. ta z 2014 roku, kiedy prof. Bogdan Chazan odmówił w ostatniej chwili zabiegu aborcji swojej pacjentce, powołując się na klauzulę sumienia. Kobiety musiała urodzić dziecko i patrzeć, jak powoli umiera.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.