Polka zapłaciła 90 tysięcy zł za poród. Pokazała rachunek na Instagramie
Znana z "Żon Hollywood" Kinga Korta opublikowała na swoim Instastory rachunek, który otrzymała ze szpitala za poród i opiekę okołoporodową. Ze specjalną dedykacją "dla tych, którzy tak marzą o pięknej Ameryce i myślą, że tutaj jest tak łatwo, a dolary na drzewach rosną".
Mieszkająca w Kalifornii Kinga Korta, pod koniec czerwca urodziła synka Graysona. "Nie możemy się doczekać, kiedy zobaczymy, jak dorasta, rozwija się, przekształca w doskonałą ludzką istotę. Tymczasem będziemy cieszyć się nieprzespanymi nocami, zmianą pieluszek, płaczem, krzykiem i wszystkimi innymi luksusami, które towarzyszą byciu nowymi rodzicami" – napisała wówczas na Instagramie.
Teraz postanowiła podzielić się z fanami nieco mniej radosną nowiną – rachunkiem za pobyt w szpitalu, który właśnie otrzymała pocztą. Kwota jest astronomiczna – wynosi ponad 24 tysiące dolarów. Najwięcej – połowę sumy – zapłaciła za usługi świadczone na samej sali operacyjnej.
No cóż, znając wymagania Kingi Korty dotyczące poziomu życia, można się domyślić, że nie był to najtańszy szpital i najtańsze usługi, jakie mogła sobie wybrać. Na dziecku jednak nie warto oszczędzać – zwłaszcza, kiedy rodzi się je w wieku 50 lat - a skoro ją stać, to tylko pozazdrościć. Chyba jednak nie powinna narzekać?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl