Blisko ludzi"Pomóżcie mi znaleźć tego chłopaka. Musi być na moim ślubie”

"Pomóżcie mi znaleźć tego chłopaka. Musi być na moim ślubie”

"Pomóżcie mi znaleźć tego chłopaka. Musi być na moim ślubie”
Źródło zdjęć: © Facebook.com
22.05.2018 08:20

Gdy pierwszy raz zobaczyła, a właściwie wysłuchała, ulicznego saksofonisty, "otulona dźwiękami instrumentu” nie myślała o tym, że mógłby zagrać na jej ślubie. Po czasie stwierdziła, że nie wyobraża sobie oprawy muzycznej podczas ceremonii bez niego. Niestety od tamtej pory nie może na niego trafić i prosi internautów o pomoc.

"Warszawo ‘zjadlam pomysł’ ! W kwietniu ten oto utalentowany mlody mezczyzna skradł moje serce grając na saksofonie! W tamtym momencie otulona dźwiękami instrumentu daleka byłam od pomysłu nawiazania wspolpracy. Bardzo chciałabym aby zagrał na moim ślubie kościelnym.” – tak Kasia zaczyna swój apel w poście na Facebooku.

Saksofonowe wykonanie hitu Elvisa Presleya – Can’t Help Falling In Love na warszawskim przystanku tramwajowym zaczarowało dziewczynę na tyle skutecznie, że nie myślała w tamtej chwili o współpracy z muzykiem. Minęło trochę czasu, a przyszłej pannie młodej melodia wciąż dźwięczała w głowie. Napisała więc post, wierząc w magię internetu i siłę rażenia Facebooka.

"Mam cichą nadzieję że ten post będzie miał na tyle szeroki zasięg że do niego trafi:D proszę o udostępnianie a nóż może to znajomy Twojego znajomego! Pozostaję mi być bardzo wdzięczna za chec pomocy !” – pisze dalej Kasia.

Co prawda ślub odbędzie się dopiero za rok, ale wszystko musi być zaplanowane wcześniej. No bo jeśli saksofonista się nie znajdzie, trzeba zatrudnić zespół. Choć Kasia dopytana przez nas o możliwość stworzenia grającej ekipy weselnej z ulicznych muzyków, nie wyklucza takiego pomysłu. "Po opublikowaniu postu usłyszałam o skrzypaczce, która na zmianę zajmuje miejsce saksofonisty i umila czas oczekiwania na tramwaj Warszawiakom. Mogliby tworzyć niezły duet, więc stworzenie kapeli weselnej z ulicznych grajków biorę jak najbardziej pod uwagę”.

I żeby nie było, że wszyscy staramy się o szczęście Kasi bezcelowo, pytamy o deklarację, czy nie wycofa się z pomysłu. Odpowiada: "Jak się odnajdzie, na pewno się nie wycofam! Chciałabym, żeby w kościele zabrzmiała melodia, którą usłyszałam pod wiaduktami w centrum Warszawy! Na teraz najważniejsze żeby go znaleźć i nie zgubić do dnia ślubu”.

Trzymamy kciuki i wierzymy w sukces, bo nie takie rzeczy robił "internet” (czyli wy)! Pomożecie?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (30)
Zobacz także