Zrobili remont przed weselem. "Prosiłam, aby się opanowali"
- Pod koniec 2023 r. powiedzieliśmy, że za dwa lata bierzemy ślub. To wtedy padło hasło: "Teraz to już musimy zrobić remont" - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Paulina Kulig. Okazuje się, że podobny scenariusz rozgrywa się też w innych polskich domach.
Przygotowania do ślubu to nie tylko wybór sukni i menu, ale w niektórych rodzinach również czas na odświeżenie domowego wnętrza. Remonty przeprowadzane tuż przed tym wielkim dniem mogą być jednak nie lada wyzwaniem. Dlaczego Polacy na hasło "wesele" natychmiast decydują się na gruntowne zmiany w domu?
Rodzice zrobili gruntowny remont przed weselem
Paulina Kulig nie spodziewała się, że jej filmik na TikToku stanie się takim hitem, zdobywając ponad 1,7 mln wyświetleń. Przyszła panna młoda zdradziła na nim, że przed jej weselem rodzice postanowili wyremontować dom oraz zadbać o ogród.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile dać do koperty na wesele? Pada najczęściej jedna kwota
- Moja mama o remoncie wspominała, jeszcze zanim zaczęliśmy planować ślub. Ciągle słyszałam: "Panele porysowane, ściany już brudne, fronty na meblach się odklejają, a o ogródku już nie wspomnę - płot to już ze 30 lat nie był malowany". Mam wrażenie, że tacie brakowało motywacji, żeby w końcu się za to zabrać. Pod koniec 2023 r. powiedzieliśmy, że za dwa lata bierzemy ślub. To wtedy padło hasło: "Teraz to już musimy zrobić remont" (śmiech) - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską tiktokerka.
Szybko okazało się, że takie przygotowania to nieodosobniony przypadek. Pod nagraniem pojawiła się bowiem lawina komentarzy od osób, które musiały połączyć przygotowania do ślubu z odświeżaniem wnętrz w domu.
"Dzień przed weselem zaczęli malowanie jadalni i robienie ozdobnych belek drewnianych na suficie. Zeszło im do 6 rano";
"U mnie tydzień przed weselem był remont całego domu z zewnątrz oraz postawienie nowego płotu oraz bramy";
"Moi rodzice całe życie narzekali, że trudno uzbierać pieniądze na kostkę przy domu. Padła decyzja o moim ślubie - jak można się domyślić, palety z kostką już stoją na podwórku".
W domu Pauliny Kulig remont trwa od 2024 r. - Na początku rodzice odświeżyli pokoje, a następnie zajęli się kuchnią. Wymienili fronty, zmienili panele podłogowe w kuchni i przedpokoju. Przed majówką usłyszałam: "Słuchaj, Paula, robimy też ogródek. Jeśli teraz tego nie zrobimy, to już nigdy się za to nie zabierzemy". Choć planowali wymienić tylko płot, ostatecznie postanowili zająć się całym terenem przed domem, włącznie z wjazdem do garażu.
Do ślubu tiktokerki został miesiąc, jednak wiadomo już, że prace nie zostaną ukończone na czas. - Razem z tatą podchodzimy do sprawy racjonalnie. Uważamy, że lepiej nie dokończyć remontu, niż działać pod presją czasu, byle tylko było zrobione. Trzeba mieć świadomość, że to inwestycja na lata, co od początku było zresztą założeniem moich rodziców. Mama trochę panikuje, że trzeba zająć się jeszcze tym i owym, ale dzielnie staramy się ją hamować, bo przecież dom to nie muzeum.
- Z perspektywy czasu myślę, że zdecydowalibyśmy się na taki remont ponownie, ale nie tuż przed weselem. Wokół ślubu jest wiele spraw organizacyjnych i wydaje mi się, że to całe zamieszanie pracami z tym związanymi nie pozwala nam w pełni cieszyć się z okresu przygotowań do tego najważniejszego w życiu dnia. Jeśli ktoś ma czas i planuje remont, niech nie odkłada go na później, jak mój tata - radzi przyszła panna młoda.
Remont, żeby ugościć teściów
- Ślub wzięłam 10 lat temu. Do dziś pamiętam reakcję mojej mamy, która, choć oczywiście się cieszyła, nagle zbladła i stwierdziła, że czeka nas dużo pracy. Jej zdaniem dom nie nadawał się na przyjęcie gości ani na przenocowanie kogokolwiek po weselu -zdradza w rozmowie z Wirtualną Polską Anna.
Kobieta i jej mąż pochodzą z różnych krańców Polski, dlatego niektórym gościom musieli zapewnić nocleg. - Moi rodzice nie chcieli słyszeć o tym, że moi przyszli teściowie spędzą noc w hotelu.
To wydarzenie okazało się być więc doskonałym pretekstem do tego, by przeprowadzić gruntowny remont w ich rodzinnym domu. - Dzień po wybraniu daty naszego ślubu mama zrobiła listę rzeczy, które wymagają naprawy, odświeżenia lub wymiany. Postanowiła kompletnie wyremontować łazienkę, a mój dawny pokój przerobić na pokój dla gości. Prawdziwa rewolucja zadziała się jednak w ogródku - wymienia.
Rodzice Anny wymienili kostkę brukową na podjeździe, przekopali i wyrównali działkę, a także zasiali na niej trawę. - Przecież trzeba odpowiednio ugościć teściów po weselu i zaserwować im obiad w "nowym" ogrodzie.
- W pewnym momencie zaczęło mnie to wszystko już przerażać. Jak zaczęłam liczyć w głowie, cały remont kosztował moich rodziców kilkadziesiąt tysięcy złotych. Prosiłam, aby się opanowali, ale nie chcieli tego słuchać.
Anna martwiła się, czy jej rodzice na pewno podołają finansowo - w końcu to właśnie oni przejęli na siebie również koszty wesela. - Tata powiedział mi, że jestem jego jedynym dzieckiem i zrobi wszystko, żeby ten dzień był naprawdę idealny i rzeczywiście taki właśnie był.
"Im bliżej końca, tym robi się bardziej nerwowo"
Norbert Żuchowski od ponad 12 lat przeprowadza remonty w polskich domach. Nie ukrywa, że gruntowna modernizacja budynku jednorodzinnego to nie lada wyzwanie nie tylko dla pracowników, ale również właścicieli budynku. Właśnie dlatego coraz rzadziej zdarza się, by zleceniodawcy decydowali się na tego typu zmiany tuż przed samym weselem.
Sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej w przypadku osób mieszkających w blokach. -W dzisiejszych czasach można błyskawicznie przeprowadzić mały "lifting" pomieszczeń. Wystarczy odmalowanie ścian czy wymiana podłogi, co można zrobić nawet w ostatniej chwili.
Mężczyzna podkreśla, że remont przed ważnym rodzinnym wydarzeniem, takim jak wesele czy święta, zawsze przebiega w podobny sposób.
- Na początku ustalany jest zakres prac, a następnie umawiany konkretny termin ich zakończenia. W międzyczasie pojawiają się jednak nowe pomysły inwestorów na dodatkowe prace, bo o czymś nagle sobie przypominają. Nikt nie bierze jednak pod uwagę, że termin jest ustalony na konkretne zadania, więc im bliżej końca, tym robi się bardziej nerwowo. Niestety, często brakuje w tym wszystkim zdroworozsądkowego podejścia - mówi.
Ile Polacy są w stanie wydać na remont tuż przed weselem? - Od 2 tysięcy złotych w górę. Wszystko zależy od tego, jakie zmiany są przeprowadzane oraz od wielkości mieszkania - zdradza specjalista.
Psycholożka szczerze o remontach przed weselami
- Myślę, że można mówić o syndromie remontu dla innych, a nie dla siebie. Zmiana funkcjonalności mieszkania, gdy zaczynamy mieszkać z kimś, jest zrozumiała. Jednak remonty często są robione z myślą o gościach, którzy przyjadą, by zobaczyć nasze mieszkanie. Chcemy się wówczas trochę popisać i pokazać, jak nam się powodzi - mówi psycholożka Dorota Minta.
Specjalistka zaznacza, że istnieje również grupa ludzi, którzy przez remont domu chcą jeszcze bardziej podkreślić znaczenie nadchodzącego wydarzenia. - W takim przypadku zależy nam, aby wszystko było ładne: bukiet, sukienka, a także kuchnia. Dla niektórych może to być bodziec do zmiany i decyzji, by zrobić coś, co sprawi, że wszystko piękne i dopięte na ostatni guzik.
Dorota Minta, mimo wszystko, odradza przeprowadzanie gruntownych remontów tuż przed weselem. - To bardzo stresujące doświadczenie. Musimy przecież wybrać m.in. odpowiednich fachowców i materiały. Podejmujemy wówczas mnóstwo decyzji, co może być dla nas obciążające psychicznie. Ważne jest, aby tego typu prace planować w czasie, gdy mamy na nie przestrzeń.
Paulina Żmudzińska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.