Poruszające wyznanie Marcina Bosaka. "Miałem ochotę zniknąć"
Marcin Bosak pojawił się w "Mieście kobiet". Podczas szczerej rozmowy opowiedział o zmaganiach z chorobą, operacji oraz depresji. Ten czas był dla aktora wyjątkowo trudny. Sam powrót pamięcią do traumatycznych przeżyć również nie należał do najprostszych.
Marcin Bosak zdobył popularność dzięki postaci Kamila w "M jak miłość". Aktor pojawiał się później w wielu innych polskich produkcjach. Niedawno wokół Bosaka zrobiło się głośno z powodu kryzysu i rozstania z Moniką Pikułą, z którą ma dwóch synów. Bosak związał się później z Marią Dębską, z którą wziął ślub. Niestety również i ta relacja nie przetrwała próby czasu. Gdy media rozpisywały na prywatne rozterki Bosaka, aktor mierzył się z wieloma problemami zdrowotnymi. W "Mieście kobiet" postanowił opowiedzieć o tym, przez co przeszedł i jak się czuje obecnie.
"Czułem olbrzymi dyskomfort i wstyd"
Marcin Bosak po raz pierwszy opowiedział o swoich zmaganiach z depresją podczas wywiadu dla magazynu fundacji "Twarze depresji". Aktor wyznał, że początkowo stronił od specjalistycznej pomocy ze względu na wstyd przez obowiązujące stereotypy.
- Czułem olbrzymi dyskomfort i wstyd. Pojawiły się myśli, że (...) jest bardzo źle i sobie nie radzę. Wydaje mi się, że wychowując się i dorastając w patriarchalnym schemacie, który jest tak popularny w naszej kulturze, miałem wdrukowany w głowie obraz mężczyzny, który radzi sobie ze wszystkim sam. I na tym polega jego siła. Jest oparciem dla innych. Natomiast nie mówi o swoich problemach, bo potrafi sam się z nimi zmierzyć i bez niczyjej pomocy je rozwiązać. Taka postawa zepchnęła mnie w stronę samotności - przyznał.
Do tematu powrócił w "Mieście kobiet" dodając, że wracanie do tamtych chwil jest trudne. Nawet sama rozmowa o tych przejściach nie należy do najprostszych zadań.
- To nie jest tak, że jak już raz się coś powiedziało, to będzie z górki, tylko jednak to nieustanna analiza tego, co się ze mną dzieje. Rozumiem, że to proces, tak samo jak terapia jest procesem (...). Nie wiem, czy to są myśli samobójcze, czy nie, ale miałem ochotę zniknąć. Zamknąć się w jakimś takim miejscu, w którym nikt mnie nie będzie widział, nikt nie będzie oceniał tego i z tą swoją słabością, bo tak to rozumiałem, gdzieś się zaszyć, w jakiejś jamie. - podkreślił.
Marcin Bosak o chorobie i operacji
Kilka lat temu aktor usłyszał od neurochirurga, że ma guza rdzenia kręgowego. Wyznał, że słowa, które słyszał wówczas od lekarzy, nie napawały go optymizmem. W przetrwaniu trudnych chwil pomogła mu ówczesna żona, która zadzwoniła z podtrzymującą na życiu nowiną.
- Informacja istotniejsza, która się pojawiła tego samego dnia to to, że zostanę ojcem po raz pierwszy. Monika do mnie zadzwoniła, że jest w ciąży, jak jechałem na konsultację do Łodzi. A pół godziny później dowiedziałem się, że mam guza. Myślę, że ta informacja mnie uchroniła, by nie wpaść w jakiś mrok - wspomniał Bosak.
Aktor później przeszedł operację guza. Pierwszą wiadomością, jaką przeczytał, był SMS od Moniki Pikuły, która poinformowała męża o drugiej ciąży.
- To była bardzo silna motywacja, by stanąć na nogi. To było pół roku ostrej walki, żeby znowu nauczyć się chodzić i działać samodzielnie - podkreślił.
W komentarzach pod fragmentem nagrania, które zostało zamieszczone na Instagramie programu TVN Style, pojawiły się słowa wsparcia dla Bosaka. Internauci przyznali, że sami mierzyli się z podstępną chorobą, jaką jest depresja, dlatego też są w stanie aktora zrozumieć.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!