Była u ginekolożki-zakonnicy. Oto co usłyszała podczas wizyty

O wyborze ginekologa decyduje wiele czynników - płeć, wiek czy po prostu dostępność. Wśród nich można spotkać też np. lekarki zakonnice. Dziennikarka Aleksandra Gruszczyńska postanowiła sprawdzić, jak będzie wyglądała wizyta u ginekolożki w habicie.

Jak wygląda wizyta u ginekolożki-zakonnicy?
Jak wygląda wizyta u ginekolożki-zakonnicy?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, East News

17.06.2024 | aktual.: 17.06.2024 11:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O regularnych wizytach u ginekologa powinna pamiętać każda kobieta. Wśród specjalistów można spotkać również zakonnice. O jednej z nich napisała dziennikarka TOK FM, która postanowiła sprawdzić, jak będzie wyglądała wizyta u ginekolożki w habicie i podzielić się swoimi spostrzeżeniami z czytelnikami.

Poszła do ginekolozki-zakonnicy. Opisała wrażenia

Aleksandra Gruszczyńska zdecydowała się na wizytę u siostry zakonnej, która przyjmuje w jednej z klinik na Śląsku, a oprócz tego pracuje w szpitalu. Jak przyznała dziennikarka - siostra Bernadeta miała wiele pozytywnych opinii pacjentek, dlatego ta postanowiła sprawdzić, czy mają potwierdzenie w rzeczywistości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z racji podpisanej przez siostrę klauzuli sumienia, reporterka nie oczekiwała recepty na tabletki antykoncepcyjne, a zgłosiła się z podejrzeniem przedwczesnej menopauzy. Jak relacjonowała, wizyta przebiegła w miłej i spokojnej atmosferze, a zakonnica nie zbagatelizowała jej podejrzeń, tylko przeprowadziła dokładny wywiad i badanie.

Wrażenia po wizycie. Nie ukrywała swojego zaskoczenia

Dziennikarka przyznała, że zakonnica była bardzo delikatna podczas badania. Wspomniała też, że po badaniu dokładnie wyjaśniła jej, jak wygląda wczesna menopauza oraz poinformowała ją, że jej ten problem nie dotyczy.

- Kochanie, to nie jest na pewno menopauza. Nie wiem, czy cię to zmartwi, czy uraduje, ale pamiętaj, to nie my rządzimy światem, robi to za nas ktoś inny - powiedziała reporterce.

Gruszczyńska postanowiła zapytać też lekarkę o swoją będącą w spektrum autyzmu kuzynkę, która skarży się na bolesne miesiączki, jednak boi się dotyku i przez to nie poszła do lekarza. Siostra nie odesłała jej z kwitkiem i zaproponowała, że może dziewczynę zbadać. Zasugerowała też zioła, które mogą pomóc.

"Na koniec postawiła mi na czole krzyżyk"

Pod koniec ponadgodzinnej wizyty zakonnica wstała zza biurka i w dość zaskakujący dla dziennikarki sposób pożegnała się z pacjentką.

"Już wychodziłam kiedy lekarka wstała zza biurka, podeszła do mnie i przytuliła. Na koniec postawiła mi na czole krzyżyk i poprosiła o to samo na swoim. Widząc moją lekko zszokowaną minę, powiedziała ze śmiechem: To jest, kochana, wymiana dobrej energii" - relacjonowała reporterka.

Przyznała też, że choć nie można u ginekolożki-zakonnicy otrzymać np. recepty na antykoncepcję, zalicza wizytę do udanych, a samą siostrę oceniła, jako "ciepłą i wnikliwą" lekarkę. "Nie dziwią mnie więc dobre opinie w internecie, bo siostra Milej jest po prostu bardzo ciepłą osobą, która potrafi przekonać do siebie nawet tych nieprzekonanych, do których i ja należę" - podsumowała.

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (67)