Poszli na randkę, a on się już nie odezwał. Zdaniem internautów sama jest sobie winna
Wydawało jej się, że to początek obiecującej znajomości. Przez rok wymieniali wiadomości, w końcu postanowili się spotkać. Gdy odmówiła seksu, rozstali się, a kontakt się urwał. Nie powinna się dziwić – przynajmniej według niektórych.
– W piątek, po roku internetowej znajomości, spotkałam się z mężczyzną. On chciał na tym spotkaniu zbliżenia, ale ja opierałam się i do niczego nie doszło... Wiem, że był nakręcony. Ja zresztą też, ale nie chciałam od razu robić tego z kimś, kogo tak naprawdę nie znam – zaczęła swój wpis użytkowniczka forum Kafeteria. Przyznała jednak, że w wiadomościach często poruszali temat seksu i wysyłali sobie "pikantne" zdjęcia. Po spotkaniu mężczyzna przestał się odzywać.
– Mówił, że strasznie na niego działam, że zaraz wybuchnie... Całował mnie, tulił, chciał uprawiać seks. A ja się wyrywałam i odsuwałam od niego. Nie wiem, co mógł pomyśleć. Co mogę zrobić w tej sytuacji? – pyta kobieta.
Wnioski internautów są jednoznaczne: facetowi zależało wyłącznie na kontakcie fizycznym, a kiedy usłyszał "nie", stracił zainteresowanie. Jednak najbardziej oburza nie postawa potencjalnego kandydata na partnera, a podejście komentujących. W komentarzach dominuje przekonanie, że jeśli kobieta spotyka się z mężczyzną, a wcześniej rozmawiali o seksie, musi między nimi dojść do zbliżenia. Kobieta nie ma prawa się wycofać, a jeśli to robi – niech sama pluje sobie w brodę i się nie dziwi, że facet się nie odzywa.
Problemem nie jest to, że są osoby – mężczyźni i kobiety – które nie mówią wprost już na początku, czego oczekują, a jeśli tego nie dostają, to się wycofują. Problemem jest przeświadczenie, że spotkanie w hotelu i założenie koronkowej bielizny jest równoznaczne ze zgodą na zbliżenie. Koniecznością.
– Rok pogawędek o wszystkim, w tym o seksie itp. A kiedy dochodzi do spotkania, to się wyłamujesz. Dziwisz się, że się nie odzywa? No raczej nie będzie czekał na po ślubie. Nie zaiskrzyło fizycznie z twojej strony i miej odwagę to sobie powiedzieć. Napisz mu to i zapomnij. On się już nie odezwie tak, jak wcześniej. Emocje mu opadły, penis też – napisał jeden z internautów.
– Pisałaś z nim przez rok o seksie i wysyłaliście sobie intymne fotki. Zwodziłaś go, a na końcu nie dałaś mu du.y. Wiesz, jak to się nazywa? Zwykła podłość. Wcale mu się nie dziwię, że się nie odzywa – dodał kolejny.
– Jak się z kimś umawiasz w konkretnych celach (seks) w hotelu, to chyba wiesz, z czym to się je? A nie za pięć dwunasta się rozmyślasz. To nie działa w ten sposób. No ludzie... Litości – skwitowała forumowiczka, tym razem kobieta.
To tylko kilka z wypowiedzi, które pojawiły się pod postem. Nie pozostawiają złudzeń, że świadomość, czym jest seks za obopólną zgodą i że kobieta nie musi się na niego godzić, wciąż jest niewielka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl