"Przestraszyłam się". Mówi, co zauważyła w czasie ostatniego spotkania
- Ona zawsze była bardzo szczupła i bardzo taka wiesz - sarenka o wielkich oczach i długich włosach, ale teraz dla mnie była za chuda i pomyślałam sobie, że tak zmarniała w sensie, że coś jest nie tak, ale nie pytałam o nic - wspomina Małgorzata Potocka, która spotkała Elżbietę Zającównę jakiś czas przed jej śmiercią.
01.11.2024 | aktual.: 01.11.2024 15:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Elżbieta Zającówna zmarła 28 października 2024 roku. Cieszyła się ogromną sympatią widzów. Zachwycała rolami w takich produkcjach jak "Vabank", "C.K. Dezerterzy" czy "Matki, żony i kochanki". Fani do dziś chętnie do nich wracają. Nic dziwnego, że informacja o jej nagłej śmierci zasmuciła opinię publiczną. Małgorzata Potocka w rozmowie ze Światem Gwiazd postanowiła opowiedzieć o swojej zmarłej przyjaciółce. Jej słowa chwytają za serce.
Potocka szczerze o ostatnim spotkaniu z Zającówną
Małgorzata Potocka nie ukrywała, że nie miała z Elżbietą Zającówną zbyt częstego kontaktu, jednak mimo upływu czasu, wciąż pozostawały sobie bardzo bliskie. "Gdy przypadkowo się zobaczyłyśmy, to lądowałyśmy w najbliższej kawiarni i nie mogłyśmy się rozstać. Takie spotkania były najlepsze, bo zawsze ciężko się umówić" - przyznała w najnowszym wywiadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakiś czas temu panie miały okazję znów się spotkać.
"Wracałam z Zegrza pociągiem, w Legionowie siedziałam i bardzo długo czekałam, bo nie przyjeżdżały pociągi do Warszawy. I nagle wysiada z pociągu Elka. Oczywiście wiesz, przepuściłam pociąg następny, usiadłyśmy na tej ławce i po prostu zagadałyśmy się na śmierć i zaśmiewałyśmy się niesamowicie, a potem, po paru miesiącach spotkałam ją wiosną" - powiedziała w wywiadzie dla Świata Gwiazd.
Małgorzata Potocka zwróciła uwagę na wygląd przyjaciółki.
"Wtedy się troszkę przestraszyłam. Ona zawsze była bardzo szczupła i bardzo taka wiesz - sarenka o wielkich oczach i długich włosach, ale teraz dla mnie była za chuda i pomyślałam sobie, że tak zmarniała w sensie, że coś jest nie tak, ale nie pytałam o nic, bo to wiesz - różne masz historie, a ona jak nie mówiła, to nie mówiła. Ale jeżeli powiedziała, że pojedziemy sobie razem, ale nie będzie tych sześciu godzin ćwiczyć, bo oszaleje" - powiedziała Mateuszowi Szymkowiakowi.
Na co chorowała Elżbieta Zającówna?
Rodzina Elżbiety Zającówny nie ujawniła szczegółowych informacji na temat przyczyny jej śmierci. Wiadomo jednak, że aktorka od lat zmagała się z chorobą von Willebranda, która charakteryzuje się zaburzeniami w krzepliwości krwi. To właśnie z jej powodu miała zakończyć karierę.
"Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie" - podkreśliła jakiś czas temu w rozmowie z "Vivą!" aktorka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl