Odezwała się do księdza. Po tych słowach wyprosił uczennicę
- Nie sądzę, żeby księża nie czuli się mężczyznami i dlatego mieli kłopot ze słowem "pan". Pozostaje więc kwestia umniejszania. Duchowni czują, że pełnią jakąś ważną rolę - twierdzi kulturoznawca, dr hab. Jacek Wasilewski. Odniósł się do historii, w której ksiądz nerwowo zareagował na słowa licealistki.
16.12.2024 | aktual.: 16.12.2024 12:50
"Proszę pana", a może "proszę księdza"? - część osób ma spory kłopot z wybraniem odpowiedniego zwrotu do duchownego. Wśród nich przede wszystkim ci, którzy nie wyznają religii katolickiej. Niektórzy mogą jednak spotkać się przez to z nerwowymi reakcjami.
Powiedziała do księża "pan"
Sytuację, w której znalazła się Ala Domagała, opisał newsweek.pl. Licealistka nie uczęszczała na religię. Jako przewodnicząca samorządu musiała jednak skonsultować z księdzem pewną sprawę. Gdy weszła do klasy, odbyła z nim specyficzną rozmowę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"- Dzień dobry panu. Mam taką sprawę...
- PROSZĘ WYJŚĆ, WRÓCIĆ I POWIEDZIEĆ TAK, JAK NALEŻY!
- To znaczy? Bo nie bardzo rozumiem.
- NIE TAK SIĘ POWINNO DO MNIE ZWRACAĆ!
- Nie "pan"?
- Nie!
- A, rozumiem. Jest pan kobietą?" - zacytował rozmowę newsweek.pl.
Dlaczego "ksiądz" a nie "pan"?
Dlaczego duchowny zareagował właśnie w taki sposób? Dr hab. Jacek Wasilewski tłumaczy:
- W języku posługujemy się wieloma formami rytualnymi. Wydają się one naturalne, gdy są powszechne. Używając świadomie innej formy niż powszechna, musimy włożyć w wypowiedź większy wysiłek i wtedy pojawia się tarcie. (...) W przypadku księdza, jeśli chcemy go traktować jak każdego innego obywatela, zaczynamy używać ogólnej formy "pan", ale przez historyczne konotacje nie jest to takie oczywiste i proste - skomentował
Wytłumaczył także, skąd jego zdaniem bierze się "ciśnienie" księży, by tytułować ich "prawidłowo".
- Reagujemy alergicznie, gdy nie uznajemy jakiejś tożsamości, albo gdy nas ktoś pomniejsza. Nie sądzę, żeby księża nie czuli się mężczyznami i dlatego mieli kłopot ze słowem "pan". Pozostaje więc kwestia umniejszania. Duchowni czują, że pełnią jakąś ważną rolę czy funkcję. Kiedy słyszą "pan", jak mówi się do każdego równego sobie człowieka, zaczynają się denerwować, bo czują, że przestaje być uznawana władza, jaką rozciągają nad całym społeczeństwem - podsumował.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.