Powiedziała o Antku. "Jako matka mam obowiązek wspierać syna"
Małgorzata Ostrowska-Królikowska w ostatnim wywiadzie poruszyła temat problemów z synem. Aktorka przyznała także, jak poradziła sobie po śmierci męża Pawła Królikowskiego. "Uśmiechałam się, choć w sercu płakałam" - zdradziła.
Małgorzata Ostrowska-Królikowska to jedna z bardziej znanych polskich aktorek. Artystka od prawie 30 lat wciela się w rolę Grażynki w serialu "Klan", a niedawno wzięła udział w kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami".
Gwiazda jest matką piątki dzieci, których doczekała się z tragicznie zmarłym aktorem Pawłem Królikowskim. Artystka ma za sobą trudny czas. Oprócz śmierci męża musiała zmierzyć się z hejtem, który spadł na nią w związku z problemami najstarszego syna, Antka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Ostrowska-Królikowska o śmierci męża
59-latka przyznaje, że dzięki udziałowi w tanecznym show odzyskała siły i ponownie poczuła, że żyje. Wcześniej, jak przyznała w wywiadzie z "Twoim Stylem" długo siedziała w "schowku na szczotki". Zamknęła się tam, ponieważ musiała sama z sobą zmierzyć się z traumami, które spadły na nią w ostatnich latach.
"Gdy odszedł Paweł (Paweł Królikowski - przyp. red.), trudno mi było unieść tę żałobę, ale nie mogłam się załamać. Musiałam być silna dla dzieci. Chwilami czułam, że to ponad moje siły - tłumaczyła Ostrowska-Królikowska.
Aktorka zaznaczyła też, że w momencie, gdy jej mąż umarł, ich najmłodszy syn Ksawery miał jedynie 12 lat.
"Bał się, że umrę jak tata. By go przekonać, że będzie dobrze, uśmiechałam się, choć w sercu płakałam" - przyznała w "Twoim Stylu".
Mimo komentarzy wspiera syna
Artystka dodała, że musiała poradzić sobie nie tylko ze śmiercią ukochanego partnera, ale również hejtem, który spłynął na nią, gdy światło dzienne ujrzały informacje na temat jej syna.
"Doszedł ból, który czułam, gdy mojemu synowi Antkowi rozpadło się małżeństwo. Ludzie pisali okrutne, niesprawiedliwe rzeczy nie tylko o nim, ale i o mnie jako matce" - zaczęła Ostrowska-Królikowska.
Artystka przyznała, że jako matka piątki dzieci jest zobowiązana wspierać każde z nich, nawet jeśli sama przez to przechodzi przez trudny czas, a wina za błędy jej syna spływa na nią.
"Jest wielu ludzi okrutnych, małostkowych, ale są i tacy, którzy rozumieją i czują więcej. Oni wiedzą, że jako matka mam obowiązek wspierać syna w trudnym czasie. Nie wolno mi się od niego odciąć, nawet jeśli będę za to atakowana. Nie zawsze umiem być obojętna na to, czego doświadczam, czasem sobie z tym nie radzę, przyznaję. Ale staram się nie zgubić swoich wartości z obawy przed czyimś atakiem" - wyjaśniła w rozmowie z "Twoim Stylem".
59-latka dodała, że nie sięga po trudne artykuły i nie odpowiada na plotki. Stara się też "nie oceniać ludzi miarą bezwzględności", nawet w momentach gdy sama jest przez nich oceniana.
"Nigdy nie myślę, że jestem w czymś lepsza od innych, bo to źródło zła. Wierzę, że fajniej żyje się ludziom, których cieszy cudze szczęście, niż tym, którzy czyhają na potknięcia innych. Gdy rodzi się we mnie pokusa, by oddać cios, mówię sobie: Małgośka, kto rzuca błotem, nie ma czystych rąk. Wolę więc nie rzucać" - podsumowała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl