Poznański szpital pokazuje "śmieszne" zdjęcie. Powoduje oburzenie kobiet
Szpital im. Świętej Rodziny w Poznaniu promuje naturalne porody, załączając zdjęcie rodzących... orzeszków ziemnych. Miało być lekko i dowcipnie, ale wpis wywołał oburzenie, i to nie tylko młodych matek oraz planujących macierzyństwo.
Z początku sprawa wyglądała dość niewinnie. Kilka dni temu Szpital im. Świętej Rodziny w Poznaniu opublikował wpis, mający za zadanie promować porody fizjologiczne ("siłami natury") okraszony zabawnym obrazkiem. Okazało się jednak, że ilustracja w kontekście porodów dziś w Polsce wcale nie jest taka zabawna.
Przedstawia ona grupę orzeszków ziemnych, które plastyk-miniaturzysta David Mishra "uczłowieczył", doczepiając im nóżki i domalowując oczy. Jeden z orzeszków ma łupinę otwartą od dołu w olbrzymim "rozwarciu", z którego wyciągnięto zawartość. To bobas, a mama-orzeszek, która właśnie go urodziła, leży wyczerpana na fotelu ginekologicznym.
Zdjęcie nie jest pierwszym przykładem dzieła, które naświetla drastyczny aspekt fistaszkowej egzystencji. Już kilka lat temu artysta działający pod hasłem Bent objects porównywał orzechy i owoce do ludzi w rozmaitych sytuacjach, a fistaszki osadził m.in. w roli wyżerających sobie mózgi zombie.
Być może dlatego brutalny aspekt zdjęcia wzbudził oburzenie, które, mimo publikacji już 24 maja, przybiera w tej chwili na sile. "Czyli rodząca zostanie z gigantyczną dziurą zamiast pochwy? Nie no, od reklamy to macie specjalistę światowej sławy" – komentuje jedna z internautek. Inna dogłębnie analizuje zdjęcie: "rozłupany orzeszek nigdy już nie będzie sobą, nie zrośnie się. Więc przesłanie odwrotne – poród to samo zło". "Czy to kampania antykoncepcyjna?" – pyta inna kobieta. Użytkowniczki Facebooka starają się niekiedy bronić szpitala, tłumacząc obrazek ironicznym dowcipem albo podkreślając, że mimo tej reklamowej wpadki placówka oferuje dobre warunki do rodzenia.
Liczba udostępnień wpisu rośnie w zaskakującym tempie (przekroczyła już 450). "Jeżeli tak wyglądałam po porodzie w Świętej Rodzinie, to grubo" – pisze jedna z udostępniających. Głos zabrał nawet autor obrazka David Mishra, do którego dotarł wpis: "To jest rodzaj nieautoryzowanego użycia mojej pracy, któremu się sprzeciwiam: osoba lub firma używa mojej pracy (bez pozwolenia, opisania ani wynagrodzenia), aby wzmocnić swoją >markę<. Robi to ten polski szpital, robi to masa stron internetowych, robi to George Takei [wpływowa postać na Facebooku, wcześniej aktor znany m.in. ze Star Treka]".
Wygląda na to, że jednym niewinnym wpisem dział marketingu poznańskiego Szpitala im. Świętej Rodziny zdołał wkurzyć kilka wpływowych grup społecznych. A najbardziej – matki i potencjalne matki, które dziś w Polsce i tak nie mają łatwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl