Pracowała w sklepie z bielizną. Zrezygnowała po przykrym incydencie
Pewna użytkowniczka TikToka podzieliła się dość zaskakującą i żenującą historią, która przytrafiła jej się podczas pracy w sklepie z damską bielizną. Dziewczyna przyznała, że po tym wydarzeniu postanowiła poszukać innego zajęcia. Jej wpis wywołał sporą dyskusję w komentarzach - nikt bowiem nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji.
07.10.2022 | aktual.: 07.10.2022 19:07
Jeżeli nasza praca polega głównie na kontakcie z ludźmi, niestety nie zawsze te spotkania będą tak samo przyjemne. Na pewne zachowania klientów szczególną uwagę zwracają pracownicy sklepów. To, co im się czasem przytrafia, może budzić mieszane uczucia. Tiktokerka po pewnym incydencie stwierdziła, że najwyższy czas zakończyć rozwój kariery w tym miejscu i poszukać czegoś innego.
Pracowała w popularnym sklepie z damską bielizną. "Kochałam to"
Rachel przyznała, że do tego wyjątkowo niezręcznego wydarzenia bardzo lubiła swoją pracę. O tym, co się jej przytrafiło, postanowiła opowiedzieć, biorąc udział w internetowym trendzie "jedna rzecz o mnie". Nagrania z tej serii polegają na tym, że autorzy przywołują nieznane widzom wcześniej historie ze swojego życia w rytm piosenki popularnej wokalistki Nicki Minaj.
- Pracowałam tam trzy lata i naprawdę to kochałam. Mogłam pomóc kobietom poczuć się komfortowo we własnym ciele - zaczyna tiktokerka.
Dziewczyna przyznaje, że na zawołanie klientek, udawała się do przymierzalni, aby tam im pomóc, doradzić czy też dobrać odpowiedni rozmiar biustonosza.
Pomagała klientkom. Tego dnia długo nie zapomni
Rachel wspomina, że jedna z klientek przyszła dobrać odpowiedni stanik sportowy. Nic nie wskazywało na to, co miało stać się później. Tego dnia w sklepie panował spory ruch. Kobieta ze stanikami sportowymi poszła do przymierzalni i nie poprosiła później po pomoc. Nie pojawiła się również przy kasie - najwyraźniej chciała jedynie sprawdzić, jak będą układać się na ciele poszczególne modele staników. Po pewnym czasie Rachel udała się do przymierzalni - jedne drzwi były otwarte.
Sklepowe produkty zalegały na całej podłodze przymierzalni. Nie to jednak było największym problemem. Sprzątając sportowe staniki, dotknęła ręką czegoś, co zdecydowanie nie powinno znaleźć się w przymierzalni, a jedynie w... muszli klozetowej. Zszokowana Rachel nie wiedziała, co z tym fantem zrobić i zadzwoniła po menedżera sklepu. Oczywiście ten kazał natychmiast wysprzątać przymierzalnię. Później Rachel popędziła na zaplecze, aby dokładnie umyć dłonie wybielaczem. Po tym incydencie rzuciła pracę.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl