Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób dorosłych.

LudziePracuje jako domina. "Nie wstydzę się tego"

Pracuje jako domina. "Nie wstydzę się tego"

- Miałam kiedyś klienta, który chciał, żebym go szantażowała. Bardzo go to kręciło. Ludzie lubią takie gierki, choć czasem może się to źle skończyć, jeśli taka osoba jest zbyt słaba psychicznie - mówi Mistress Deville, która pracuje jako profesjonalna domina.

Mistress Deville pracuje jako domina
Mistress Deville pracuje jako domina
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Dominika Frydrych

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski: Kiedy i dlaczego zdecydowałaś na taką pracę?

Mistress Deville, domina: Zdecydowałam się na tę pracę ponad dwa lata temu. Na początku były to kamerki, ale strasznie denerwowało mnie, kiedy faceci mówili mi, co mam robić i pokazywać. Uświadomiłam sobie wtedy, że to może działać wyłącznie w drugą stronę, kiedy to ja będę mówiła, co oni mają robić. I tak się zaczęło. Wszystko zgrało się w całość. A to, że faceci, patrząc na mnie, czuli respekt i trochę strachu, potęgowało we mnie poczucie, że robię to, co powinnam.

Dlaczego zdecydowałam się na taką pracę? Przede wszystkim jest mi tak wygodnie. Nie muszę mieć nad sobą szefa, pracuję, kiedy mam na to ochotę, a zarobki są o wiele lepsze niż w innych zawodach. Mam czas dla siebie, nie muszę żyć w wiecznym biegu i stresie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wyglądają twoje zarobki?

Pracując online, zarabiam w ciągu 10 minut około 30 funtów - mieszkam w Wielkiej Brytanii. Jeśli chodzi o sesje na żywo, stawka to 150-200 funtów za godzinę. Ktoś może pomyśleć, że to duże pieniądze, ale dużo też wydaję na siebie. Szczególnie inwestuję w buty i lateks, które są bardzo drogie i konieczne w tej pracy.

Czy bliscy albo znajomi wiedzą, że jesteś sexworkerką? Mówisz o tym otwarcie? Z jakimi reakcjami się spotykasz?

Najbliższe osoby wiedzą tylko, że pozuję do zdjęć, które są zazwyczaj bardzo szokujące. Wiedzą też, że mój styl ubioru i bycia są moim stylem życia. Nie rozdzielam tego na pracę i życie prywatne.

Jeśli ktoś pyta, mówię wprost, czym się zajmuję. Nie wstydzę się tego. Zazwyczaj ludzie są zainteresowani tym tematem, bo nikt tak naprawdę nie wie, z czym to się je.

Masz partnera?

Tak. To właśnie on kupił mi pierwszy ciuch PVC i pokazał drogę do BDSM. Uwielbia mnie w wysokich szpilach i błyszczących ciuchach. Jest trochę zazdrosny, ale wie, że mam swoje granice i, szczerze mówiąc, jest dumny, że jest z taką kobietą jak ja.

Jak wygląda sesja z tobą?

Sesja na żywo musi być umówiona z wyprzedzeniem, ponieważ chcę dowiedzieć się więcej o kliencie. Klient musi wypełnić oraz podpisać specjalny formularz. Coś na kształt umowy między dwoma stronami. Powinien też wiedzieć, co robię na sesjach, a czego nie. Zawsze musi trzymać się obowiązujących zasad. Jeśli chodzi o sesje online, preferuję zarezerwowanie miejsca wcześniej, ale zdarza się, że przyjmuję klientów bez rezerwacji.

Wchodzę w różne scenariusze, w zależności od tego, czego oczekuje klient. Czasami jestem nauczycielką, a czasami - po prostu sobą. To jest trochę jak gra aktorska – wcielam się w rolę i daję show.

Jak wygląda przeciętne spotkanie?

Jeśli chodzi o spotkania online, zazwyczaj trwają od 10 do 15 minut. Spotkanie na żywo jest dłuższe, zazwyczaj trwa około godziny. Ponieważ nie mam jeszcze swojego tzw. lochu, spotkania zazwyczaj odbywają się w hotelu lub u klienta. Sesja jest przygotowywana pod to, czego życzy sobie klient, według jego preferencji. Może to być np. dominacja z chłostaniem. Odbywa się zawsze z regulaminem. Uległy nie ma prawa mnie dotykać, a także nigdy nie dochodzi do zbliżeń seksualnych. Jest taka niepisana zasada, że domina nie sypia z uległym.

Jakie fantazje mają klienci?

Ilu klientów, tyle fantazji. Trudno wymienić wszystkie. Najczęściej spotykaną fantazją jest boots worshipping, czyli czczenie butów, czczenie stóp, dyscyplina i poniżanie, age play (zabawy wiekiem), CBT – cock and ball torture (aktywność seksualna, która polega na stosowaniu bólu lub uciskaniu prącia lub jąder), latex fetish (fetysz lateksu).

Kto się do ciebie zgłasza? Jakich klientów jest najwięcej?

Mężczyźni, którzy się zgłaszają, to najczęściej osoby dojrzałe, przedział wieku to ok. 25-50 lat. Są to faceci żonaci lub tacy, którzy mają stałe partnerki, na wysokich stanowiskach, bogaci. Jeśli chodzi o narodowości, to sporo Anglików, Arabów, Żydów i Polaków. Są to osoby, które z różnych powodów nie mogą lub nie chcą ujawnić swoich fantazji, fetyszów. Boją się lub wstydzą wyjawić prawdę o sobie.

Czasami zdarzają się też młodsze osoby, które dopiero chcą wejść w BDSM, ale jeszcze nie bardzo wiedzą, w którą stronę pójść. Wiedzą tylko, że chcą być zdominowani przez kobietę. Klienci są zazwyczaj bardzo posłuszni, ulegli, potulni i grzeczni.

Jakie są twoje wnioski na temat klientów, którzy lubią BDSM?

Jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi, nigdy nie oceniam. Każdy ma jakiś fetysz i moim zdaniem to normalne, że jeśli czegoś pragniemy, chcemy to zrealizować. Nie każda żona czy dziewczyna chce spełnić dziwne, a czasem bardzo dziwne zachcianki męża. Właśnie dlatego jesteśmy my, profesjonalne dominy, którym klient może opowiedzieć o swoich marzeniach i – za odpowiednią opłatą - spełnić je.

Czy jakiś fetysz cię zaskoczył?

Trudno powiedzieć, mnie naprawdę jest ciężko czymkolwiek zaskoczyć. Czasem może dziwi mnie, jak dużo mężczyzn chce być żywą toaletą dla swoich domin. Ostatnio miałam chłopaka, który bardzo chciał tego spróbować, miał po prostu obsesję bycia żywą toaletą. Odmówiłam, bo był za młody.

Miałam kiedyś klienta, który chciał, żebym go szantażowała, bardzo go to kręciło. Ludzie lubią takie gierki, choć czasem może się to źle skończyć, jeśli taka osoba jest zbyt słaba psychicznie.

Mam zasady, których nie łamię. Nigdy nie biorę klientów poniżej 21. roku życia, wydaje mi się, że takie osoby są jeszcze za młode na te zabawy. Na moich sesjach nie ma żadnego kontaktu seksualnego ani samego seksu. Nie zgadzam się na dotykanie w miejscach intymnych. Mogą mnie wielbić, ale bez dotyku.

Jakie cechy powinna mieć domina?

Myślę, że najważniejsza jest pewność siebie i wysoka samoocena. Na pewno przyda się trochę umiejętności gry aktorskiej, żeby planować sesję. Ważne jest, żeby czuć się swobodnie w wydawaniu poleceń i nie bać się użyć pejcza. Trzeba wiedzieć, jak uwodzić, ale i kontrolować ich emocje. Trzeba zawsze być profesjonalistką i zapewnić klientowi bezpieczeństwo, a jednocześnie ekscytację. Wtedy jest pewność, że zawsze posłusznie wróci.

Rozmawiała Dominika Frydrych, Wirtualna Polska

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (104)