"Pomogła mi się przełamać", "wpadłam przez nią w kompleksy". Kobiety mówią o pornografii
Julia miała dość pornografii, która wygląda jak gwałt. Z czasem odkryła filmy, które pomogły jej ożywić życie seksualne. - To byli aktorzy, ale mieli różne kształty, rozmiary. Ich seks był... ludzki - śmieje się. Zupełnie inne podejście ma Agata. - Pornografia strasznie miesza w głowie - ocenia.
03.03.2023 | aktual.: 04.03.2023 16:40
- Może to zabrzmi dziwnie, ale w moim przypadku odpowiednia pornografia okazała się świetnym rozwiązaniem - stwierdza Julia (imię zmienione – przyp. red.) w rozmowie z WP Kobieta. 27-latka długo była singielką i jednocześnie z ciekawością odkrywała swoją seksualność. Eksperymentowała z gadżetami, czasem włączała też film porno. Problem w tym, że większość nagrań z popularnych serwisów zupełnie jej nie pasowała.
Długo szukała czegoś dla siebie
- Bardziej mnie to obrzydzało niż podniecało. Przemoc, sceny wyglądające jak gwałt... - wymienia i dodaje: - Kompletnie to na mnie nie działało, było za to jakieś przygnębiające. Zaczęłam nabierać przekonania, że seks to tylko przemoc i uległość, bałam się, że jeśli będę z kimś w związku, trafię na fana czegoś takiego.
Po jakimś czasie Julia odkryła filmy Eriki Lust, słynnej reżyserki pornografii. - To była inna jakość. Zaczynając na realizacji czy scenografii, a kończąc na tym, że wreszcie zobaczyłam normalne osoby. Miałam świadomość, że to byli aktorzy, ale mieli różne kształty, rozmiary. Ich seks był... ludzki - śmieje się.
- Potem odkryłam jeszcze parę, która prowadziła własny kanał na jednej ze stron. Próbowali różnych technik, uprawiali seks, ale była też między nimi duża bliskość i emocje, śmiali się, rozmawiali ze sobą - dodaje.
Od tej pory Julia nie przeglądała już stron z pornografią. Jeśli miała ochotę włączyć film, wiedziała, co wybrać. - Może to głupie, ale kiedy poznałam mojego chłopaka i zaczynaliśmy uprawiać seks, miałam w głowie, że jest tam dużo miejsca na luz, zabawę i na okazywanie emocji. Widziałam komunikację tamtej pary i trochę się na niej wzorowałam, mówiłam albo pokazywałam, co sprawia mi przyjemność. Mam wrażenie, że w typowym porno wszystko idzie według scenariusza, a u tej pary widziałam spontaniczność. Może i była wcześniej wyuczona, ale jeśli tak, to zagrali ją naprawdę świetnie i wiarygodnie. Mnie to pomogło się przełamać - wyjaśnia.
- A teraz z chłopakiem czasem oglądamy coś razem albo wysyłamy sobie jakieś filmy, żeby pokazać, na co mamy ochotę - przyznaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Korzystanie z pornografii w parze? Seksuolożka komentuje
Mówiąc o korzystaniu z pornografii często zwraca się uwagę na jej negatywny wpływ, ale wcale nie musi tak być. Coraz częściej nawet w badaniach mówi się o tej drugiej stronie medalu.
- Pierwsze pytanie, które pojawia się w moim gabinecie w tym kontekście, to czy partnerzy korzystają z pornografii wspólnie, urozmaicając swoje życie seksualne, grę wstępną, czy w niewiedzy przed sobą - zauważa seksuolożka Maja Kamińska.
- Dobry scenariusz to ten, kiedy osoby będące w związku mają ochotę obejrzeć ją w ramach dodania pikanterii do swojego życia erotycznego. Jeśli oglądają ją wspólnie, wybierają taką, która ich podnieca - dodaje.
Jak zaznacza Maja Kamińska, podstawą jest komunikacja. - Partner lub partnerka proponuje wspólne oglądanie pornografii, ale takiej, która może sugerować specyficzne preferencje seksualne jednego z nich. Z drugiej strony u partnera czy partnerki może wystąpić wątpliwość, czy będzie w stanie temu realnie sprostać albo przedstawiona tam tematyka jest niezgodna z normami osoby partnerskiej. Komunikacja jest tu kluczowa - mówi.
- Jest różnica pomiędzy tym, czego potrzebujemy – czy potrzebujemy oglądać konkretny rodzaj filmów, czy praktykować to, co jest w nich przedstawione. Tutaj wchodzą w grę również fantazje, które bywają zaskakujące, ale pozostają jedynie w tej sferze, nie przekładamy ich na życie. Ważne, żeby porozmawiać o tym – powiedzieć, co nam daje oglądanie danego filmu i czy wyobrażam sobie odegrać przedstawioną w nim scenę - podkreśla.
Podobnie w sytuacji, kiedy nasz partner ogląda pornografię po kryjomu. - Najważniejszą rzeczą w porozumiewaniu się w parze i nie tylko jest to, żeby nie korzystać z domysłów, tylko z werbalnej komunikacji. Dzięki temu dowiemy się, jaki jest powód, dlaczego korzystamy z pornografii osobno, czy chodzi o preferencje, czy może istnieje jakiś problem w związku - wyjaśnia seksuolożka.
- Warto przyglądać się sytuacjom, kiedy mam partnera seksualnego, mam do wyboru seks z nim lub masturbację i wybieram tę drugą opcję. Podobnie, kiedy czuję, że partner przestaje być dla mnie atrakcyjny. Kiedy to się zaczęło, co się dzieje? - radzi.
Wpadła w kompleksy przez pornografię. "Panikowałam, czy wszystko ze mną w porządku"
Zupełnie inne doświadczenie ma Agata (imię zmienione – przyp. red.). - Pornografię uważam za coś, co niszczy relacje - mówi jednoznacznie. Miała z nią styczność jako nastolatka i, jak mówi, za mocno się wciągnęła, zwłaszcza pod koniec liceum.
- Nie wiem, czy to było uzależnienie, ale oglądałam jej naprawdę dużo. To nie było tylko rozładowywanie napięcia seksualnego i dodatek do masturbacji, ale głównie ucieczka od swoich emocji i trudnych sytuacji przez które przechodziłam wtedy w życiu - opowiada.
Agata widziała wiele różnic między sobą a aktorkami. Nawet te, jak jej się wydawało, zwykłe dziewczyny z amatorskich filmów wyglądały inaczej niż ona. - Pomijam już to, że były szczupłe, że zero cellulitu czy rozstępów. Ale to, jak wyglądały ich miejsca intymne... Wpadłam przez to w kompleksy, panikowałam, czy wszystko w porządku ze mną, skoro moje ciało jest mniej "idealne" - wyznaje.
Na studiach dużo rzadziej korzystała już z pornografii. Związała się z chłopakiem. - Kiedyś byłam u niego, chciałam skorzystać z komputera. Zaczęłam wpisywać adres i przeglądarka uzupełniła mi go jednym z adresów serwisów z filmami erotycznymi. Poczułam się niewystarczająca - opowiada.
- Spytałam go wprost, czy ogląda porno. Powiedział, że tak, że czasem tego potrzebuje. Zaprzeczał, kiedy pytałam go, czy te kobiety podobają mu się bardziej, mocniej na niego działają niż ja. Ale później odkryłam, że na Instagramie obserwuje mnóstwo porozbieranych modelek o idealnych kształtach - wspomina.
Agata nie umiała już zaufać partnerowi. Myślała przede wszystkim o tym, że sama tak nie wygląda. - Byłam kompletnie rozgoryczona, nie umiałam się w tym odnaleźć. Czułam wręcz jakby mnie zdradzał. Szybko z nim zerwałam - kwituje.
Od tamtej pory jest zdeklarowaną przeciwniczką pornografii. - Strasznie miesza w głowie, promuje przedmiotowe traktowanie siebie nawzajem i nierealne standardy wyglądu – ocenia.
Czytaj także: Tak wyglądał jej pierwszy seks. "Żałuję tych wspomnień"
Problemy z pornografią. "Okazuje się, że wcale nie jesteśmy tacy świadomi"
Co w przypadku nadmiarowego korzystania z pornografii? – Ludzie często potocznie mówią o uzależnieniu jako o częstym korzystaniu z pornografii - zauważa Maja Kamińska. - Zarówno z masturbacją, jak i z pornografią można przesadzić. Co rozumiemy przez to, że jestem uzależniony lub uzależniona od pornografii? Jednym z głównych objawów jest wewnętrzny przymus korzystania z niej. Często w parze z pornografią idzie masturbacja, a pacjenci, którzy zgłaszają się do mnie, mówią, że chcą, ale nie potrafią przestać.
- Dużym problemem może być też wpływ pornografii na obraz seksu - mówi seksuolożka. - Wydaje nam się, że wiemy, że to aktorzy, praca kamery itd. Niestety w praktyce okazuje się, że wcale nie jesteśmy tacy świadomi. Nadal wiele osób potrzebuje wyjaśnienia, że te filmy nie oddają rzeczywistości, że występują w nich osoby, które korzystają ze wspomagaczy, wcale nie potrafią uprawiać seksu bez przerwy przez dwie godziny, a nagrywanie jednego filmu trwa bardzo długo.
Zdarza się, że u osoby z obniżonym poczuciem własnej wartości pornografia dodatkowo obniża samoocenę. - Najczęściej w filmach występują aktorzy, którzy znajdują się w powszechnym kanonie urody. Podobnie jak w poprzednim przypadku, często wzmacniają ten efekt poprawianie urody i odpowiednie kadry, które będą sprawiać, że na przykład piersi będą wyglądać bardziej kształtnie, a członek będzie wydawał się większy - przypomina.
Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl