Przemysław Kossakowski wrócił na studia. "Pewnych rzeczy muszę się nauczyć"
Przemysław Kossakowski wyznał, że dzięki "Projektowi Cupid" postanowił poszerzyć wiedzę i wybrał się na studia. Przed dziennikarzem pierwsza sesja egzaminacyjna. Jak udaje mu się łączyć pracę z nowym wyzwaniem?
Przemysław Kossakowski wraz z Barbarą Kurdej-Szatan poprowadzą nowy program produkcji TTV. "Projekt Cupid" pokaże historie bohaterów z niepełnosprawnościami, którzy szukają miłości. Format działa na nieco innych zasadach niż "Down the road". Kossakowski poczuł, że ta praca wymaga od niego większej wiedzy. Tym sposobem prowadzący wylądował w akademickiej ławce.
Zobacz też: Kossakowski o seksualności osób z niepełnosprawnościami. Zdradza kulisy trzeciego sezonu "Down The Road"
Przemysław Kossakowski w wieku 50 lat wrócił na studia
Dziennikarz przyznał, że nowy program okazał się sporym wyzwaniem. Z tego też względu postanowił zdobyć dodatkową wiedzę, która pomoże lepiej zrozumieć nowych bohaterów.
- Wynikało to ze spotkania na planie programu z osobami ze spektrum autyzmu. Okazało się, że moje flow, które wystarczało w "Down the road", na planie "Projektu Cupid" tak nie działa. Stwierdziłem, że pewnych rzeczy muszę się nauczyć. W wieku 50 lat wylądowałem na studiach - wyznał Kossakowski w rozmowie z Plotkiem.
Prowadzący zaczął uczęszczać do Akademii Pedagogiki specjalnej i już niedługo zmierzy się z pierwszą sesją egzaminacyjną.
W dziekanacie czekała na Kossakowskiego zaskakująca wiadomość
Dziennikarz stanął na wysokości zadania i przez ostatnie miesiące łączył pracę zawodową ze zjazdami. Na początku semestru zdążył się jednak zderzyć ze studencką rzeczywistością.
- Wróciłem na studia po latach i usłyszałem w dziekanacie, żebym spoważniał, bo w tych czasach nie ma już indeksów. To wielki zawód. Bardzo często życie nie wygląda tak, jakbyśmy chcieli- skwitował.
Nagrania do "Projektu Cupid" dobiegły końca
Reporterka wspomnianego portalu podpytała Kossakowskiego o to, jak wspomina pracę na pierwszym sezonie nowego formatu TTV. Czy nauczył się czegoś od uczestników? Dziennikarz stwierdził, że nie jest to pierwszy raz, kiedy współdziała z osobami z niepełnosprawnościami, dlatego też zwrócił uwagę na to, jak z tym zadaniem poradziła sobie Barbara Kurdej-Szatan.
- Zazdroszczę jej, bo ona jest świeża w tej sytuacji. Widziałem kilka razy jej zachwyt pomieszany z niezrozumieniem, który był bardzo szczery i bardzo mnie cieszył. Nie naśmiewałem się z niej, było to dla mnie dobrą emocją - zaznaczył Kossakowski.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!