Przez alkohol straciła wiele. Gdy zachorowała, rzuciła nałóg
Swoją charyzmą i talentem zyskała miano legendy krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Jednak nałóg alkoholowy, z którym się zmagała, rzucił cień na jej karierę i życie osobiste. Halina Wyrodek zmarła 12 sierpnia 2008 roku.
12.08.2024 | aktual.: 12.08.2024 17:06
Debiutowała na krakowskich scenach teatralnych w latach 60., gdzie szybko zdobyła uznanie za swoje niezwykle emocjonalne i ekspresyjne występy. Wkrótce Halina Wyrodek trafiła do Piwnicy pod Baranami, gdzie stała się jedną z czołowych postaci tego legendarnego kabaretu.
Jej kariera filmowa mogłaby jednak rozkwitnąć jeszcze bardziej. Na drodze stanął jednak alkohol. Aktorka nigdy nie kryła, że lubi zaglądać do kieliszka. W wywiadach często żartowała ze swojego "chuligańskiego charakterku", przyznając, że z powodu napojów wyskokowych straciła wiele ról.
Zdolna i wybuchowa
Jej życie było pełne intensywności, zarówno w twórczości, jak i w codziennym życiu. Słynęła z niewyparzonego języka i skłonności do impulsywnego zachowania, co w połączeniu z alkoholem prowadziło do konfliktów, zarówno na gruncie zawodowym, jak i osobistym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jej małżeństwo z Marianem Dziędzielem, również aktorem, było równie burzliwe, co jej kariera. Poznali się podczas egzaminów do krakowskiej szkoły teatralnej w 1965 roku. Początkowo tworzyli zgrany duet, zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym. Niestety, alkohol stał się powodem wielu zatargów między nimi. Ich kłótnie stały się tematem plotek w całym Krakowie.
Wyrodek nie ukrywała, że napoje wysokoprocentowe pomagają jej w pracy na scenie kabaretowej. W jednym z wywiadów przyznała, że "alkohol potrzebny jest w każdym kabarecie, bo daje ludziom odrobinę niezbędnego luzu". Niestety, w jej przypadku nigdy nie kończyło się na odrobinie. Jej uzależnienie pogłębiało się, co prowadziło do coraz poważniejszych konsekwencji – zawodowych i zdrowotnych.
Gdy zachorowała, zrezygnowała z alkoholu
Dopiero gdy zdiagnozowano u niej raka, Halina Wyrodek zdecydowała się zerwać z nałogiem. Choć wiedziała, że szanse na wyzdrowienie są niewielkie, walczyła do samego końca. W ostatnich latach życia starała się nadrobić stracony czas, angażując się w różne projekty artystyczne i dzieląc się swoim doświadczeniem z młodszymi kolegami po fachu.
Zmarła 12 sierpnia 2008 roku w wieku 62 lat. Leszek Wójtowicz, poeta i kompozytor, powiedział o niej po jej śmierci: "Kochała życie i żyła naprawdę intensywnie. Była szalona i bezkompromisowa, a jednocześnie niezwykle ciepła."
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!