Ratowniczka medyczna trafiła na SOR. "Rozpłakałam się wracając do domu"
Ane Piżl pracuje jako ratowniczka medyczna i dzieli się w sieci wieloma spostrzeżeniami. Ostatnio to ona sama trafiła na SOR z podejrzeniem zawału. Początkowo nie przyznała się, kim jest z zawodu i przekonała się, jakie podejście mają niektórzy ratownicy do pacjentów.
05.08.2021 20:40
Ane Piżl podzieliła się przykrymi doświadczeniami, które spotkały ją ostatniej nocy. Kobieta obudziła się w nocy z silnym bólem w okolicy mostka i drętwieniem rąk oraz nudnościami. Karetka zabrała ją na SOR, ale Ane nie chciała mówić, że jest ratowniczką. "Nie chciałam korzystać z przywileju i znajomości" - tłumaczy w poście.
Złe traktowanie
Oddział był pusty, nie było zbyt wielu pacjentów, ale mimo tego Ane musiała chwilę czekać, aż ktoś do niej podejdzie.
Zobacz także
"Po jakimś czasie przychodzi ratownik zmierzyć mi ciśnienie. Nie przedstawia się, nie informuje, co robi, nie wygłasza żadnej, nawet czysto grzecznościowej formułki. Jestem meblem. Gdy sugeruję, żeby zrobić troponiny, jest ironiczny i pokrzykuje na mnie "pani jest lekarzem"? Nic nie mówię" - wspomina. " Chce mi się płakać - trochę ze strachu, trochę ze wstydu, że należę do tej samej ochrony zdrowia" - dodała.
Rozczarowanie
W końcu ratowniczka medyczna nie wytrzymuje i przyznaje się, że jest jedną z nich. Wtedy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko się zmienia. Personel medyczny natychmiast zaczyna udzielać jej pomocy, interesuje się jej stanem zdrowia i przeprasza za wcześniejsze niedogodności.
Badania wychodzą w porządku, ale Ane czuje się fatalnie z innego powodu. "Rozpłakałam się, wracając do domu. Jeśli jesteś 'nasz' – dostaniesz szybką pomoc, życzliwość i zaangażowanie. Jeśli jesteś obcy, nie zasługujesz na 'dzień dobry'. Siedź na ławce i się bój" - podsumowała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.