Blisko ludziZaskakujące ogłoszenie szpitala tymczasowego. Ratownik medyczny nie pozostawia zbędnych złudzeń

Zaskakujące ogłoszenie szpitala tymczasowego. Ratownik medyczny nie pozostawia zbędnych złudzeń

Od niedawna istnieje strona internetowa, za której pośrednictwem zainteresowani medycy mogą aplikować w sprawie pracy w szpitalu tymczasowym dla pacjentów z COVID-19. Wszystko wydaje się z pozoru proste, ale jak zauważa jeden z ratowników medycznych, ogłoszenie o rekrutacji pozostawia wiele do życzenia.

Ratownik medyczny komentuje ogłoszenie o pracę.
Ratownik medyczny komentuje ogłoszenie o pracę.
Źródło zdjęć: © PAP

19.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 11:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Od dłuższego czasu w Polsce szeroko opowiada się o budowaniu Szpitala Narodowego na stadionie. Miejsce to ma być przeznaczone wyłącznie do ratowania osób zakażonych koronawirusem. Szumnie zostały podane także informacje o tym, że poszukiwani są medycy, którzy chcieliby pracować w tym miejscu. Jedno z takich ogłoszeń zostało szczegółowo przeanalizowane przez ratownika medycznego.

Aplikowanie do pracy w szpitalu tymczasowym

Ogłoszeń zachęcających do podjęcia pracy przez medyków w tworzonym Szpitalu Narodowym można znaleźć wiele, ale nie wszystkie wydają się wyraźnie wskazywać, o co właściwie w nich chodzi. Od razu zauważalne są mało poważne wyrażenia użyte w treści, po części bagatelizujące powagę sytuacji.

Jedno z podobnych ogłoszeń wystosowanych przez Wojskowy Instytut Medyczny wywołało oburzenie ratownika medycznego, który na co dzień jeździ w karetce pogotowia. Marcin Jachimiak opublikował na swoim koncie w mediach społecznościowych post, który zwraca uwagę na kilka spraw.

"Poszukujemy osób odważnych, pozbawionych roszczeniowej postawy i wyuczonej bierności. Wierzymy, że w nadchodzących długich i ciężkich miesiącach pandemii będziemy mogli działać w gronie specjalistów, optymistów i przyjaciół, świadomych wyjątkowości zadań, jakie przed nami stoją. Jesteśmy zespołem, do którego zapraszamy Ciebie, pracuj z nami w Szpitalu Tymczasowym Wojskowego Instytutu Medycznego dla dobra naszych Pacjentów!" - czytamy we wspomnianym ogłoszeniu. Co na to ratownik?

Ratownik medyczny i pielęgniarz komentuje ogłoszenie

Marcin Jachimiak nie przebiera w słowach podsumowując wspomniane ogłoszenie. Jako osoba na co dzień zmagająca się z różnym trudnymi przypadkami medycznymi, nie ma wątpliwości, że zamieszczone informacje w ogłoszeniu są niewspółmierne do bieżącej sytuacji w dobie pandemii. Punkt po punkcie medyk wyłuszcza hasła zawarte w krótkim komunikacie od WIM:

"Odważny byłbym gdybym rzucił wszystko, przestał płacić kredyty, rachunki i bez ubezpieczenia, środków ochrony osobistej, dobrej klasy i w dowolnej ilości, a przede wszystkim w ramach wolontariatu zatrudnił się na Narodowym!" - tłumaczy w poście Jachimiak.

Ratownik dodaje również, że wszystkie telewizyjne reportaże przekłamują rzeczywistość, co w konsekwencji doprowadza do obarczania winą wszystkich medyków.

"Zaczniecie krzyczeć, że lekarz konował, nie przyjął pacjenta, choć ma pełny grafik i jeszcze kilka dodatków, albo na oddział gdzie ma dwa razy więcej pacjentów niż powinien, pielęgniarka nie przyszła wołana od godziny, a karetka jechała do pacjenta z bólem ponad 3 godzin, choć stacje widać z okna. Jak zwykle cały ten syf spadnie na nas, na medyków" - czytamy dalej.

Na koniec Jachimiak przypomina, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia od dawna się pogarszała, a pandemia jedynie przyspieszyła dalszy kryzys. Braki w kadrze medycznej były już dawno zgłaszane, ale dopiero teraz wszystko się ujawnia.

Komentarze (3)