Otworzyła prezent od pracodawcy. "Ręce mi opadły"

- Miło, że w ogóle dali cokolwiek - przyznaje Aneta, 34-letnia pracownica warszawskiej korporacji. Nie ukrywa jednak rozczarowania zawartością paczki.

Prezenty od pracodawcy potrafią rozczarować
Prezenty od pracodawcy potrafią rozczarować
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

05.12.2024 | aktual.: 05.12.2024 19:51

Święta Bożego Narodzenia to czas, w którym wiele osób liczy na gest ze strony pracodawcy – choćby mały prezent, który sprawi, że okres przedświąteczny będzie przyjemniejszy. Jak pokazują badania Randstad, ponad 80 proc. firm w Polsce decyduje się obdarować swoich pracowników prezentami, przy czym statystyczny podarunek wart jest od 400 do 500 zł.

W praktyce upominki często rozmijają się z oczekiwaniami zatrudnionych. Na liście najczęstszych prezentów królują bony, paczki i karty podarunkowe.

Bony zamiast gotówki

Agata, 35-letnia pracownica międzynarodowej korporacji w Warszawie, opowiada, że w jej firmie prezenty świąteczne to stały element tradycji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- 6 grudnia przychodzi e-mail od prezesa. Życzy nam udanych mikołajek i przypomina, że każdy dorosły zasługuje na prezent. Od kilku lat dostajemy bony na zakupy w IKEA. Przez pierwsze lata pracy w firmie byłam wdzięczna za ten prezent. Głównie dlatego, że w poprzedniej pracy w ogóle nie mieliśmy żadnych benefitów - mówi w rozmowie z Onetem.

Przyznaje jednak, że wolałaby zastrzyk gotówki. - Oczywiście, zamiast bonów, wolałabym pieniądze, ale lepszy rydz niż nic - podsumowuje 35-latka.

Kosmetyk z gratisów

Z kolei Aneta, 34-latka zatrudniona w warszawskiej korporacji, podkreśla, że nigdy nie dostała premii świątecznej. Mogła liczyć jedynie na upominek, który bardzo ją rozczarował.

- Rok temu dostałam paczkę. W środku był kalendarz, krem do twarzy i butelka wina. Ręce mi opadły, bo to był kosmetyk z gratisów, które firma po prostu dostaje. Z jednej strony miło, że w ogóle dali cokolwiek, ale z drugiej to naprawdę frustruje, że nie ma ani dodatkowych pieniędzy, ani paczek dla dzieci - czytamy na łamach Onetu.

Małgosia, pracująca w branży logistycznej, ma więcej powodów do radości. Jej firma znana jest z hojnych benefitów, a premia świąteczna w zeszłym roku wyniosła aż 2 tys. zł.

- Byłam w szoku, bo to była pierwsza taka duża premia w moim życiu. Wystarczyło na święta i na bogate prezenty. W tym roku również liczy na sporą premię. - Czekam na to, bo wszystko jest takie drogie. Chciałabym kupić wymarzone prezenty, a poza tym upatrzyłam sobie robot kuchenny.

Źródło: Onet

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta
prezentypracapremia

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (18)