Recepta na udane małżeństwo? Mała liczba partnerów seksualnych
Dlaczego niektóre pary żyją ze sobą długo i szczęśliwie, a inne szybko się rozstają? Naukowcy od lat próbują zbadać, co wpływa na dobrostan w związku. Ostatnio okazało się, że nie bez znaczenia jest liczba partnerów seksualnych kobiety.
25.08.2014 | aktual.: 29.08.2014 10:46
Dlaczego niektóre pary żyją ze sobą długo i szczęśliwie, a inne szybko się rozstają? Naukowcy od lat próbują zbadać, co wpływa na dobrostan w związku. Ostatnio okazało się, że nie bez znaczenia jest liczba partnerów seksualnych kobiety. Wychodzi na to, że im mniej, tym lepiej.
Badacze z Uniwersytetu Virginia przez pięć lat obserwowali życie uczuciowe 1294 kobiet i mężczyzn z USA. Zastanawiano się, którzy z nich będą potrafili stworzyć najszczęśliwsze związki. W czasie badania ponad 400 osób wzięło ślub. Od czego zależało, jak bardzo będzie im się wiodło?
Okazało się, że największe zadowolenie ze związku deklarowały kobiety, dla których mąż był pierwszym i jedynym partnerem seksualnym. Aż 53 procent z nich było szczęśliwych w małżeństwie. Nie oznacza to jednak wcale, że czekały z seksem do ślubu. Wygląda na to, że po prostu od razu znalazły idealnego partnera.
Tylko 42 procent kobiet, które miały dwóch lub więcej partnerów seksualnych, deklarowało podobne zadowolenie z małżeństwa.
Satysfakcja ze związku spadała zresztą odwrotnie proporcjonalnie do liczby kochanków. Tylko 22 procent kobiet, które miały ponad 10 partnerów seksualnych, było zadowolonych z małżeństwa.
Dlaczego tak się dzieje? Naukowcy nie są jeszcze pewni. Być może panie z większym doświadczeniem wiedzą po prostu, co tracą. Natomiast kobiety, które nie miały w życiu wielu partnerów seksualnych, nie mają porównania i nie dążą do wyimaginowanego ideału perfekcyjnego związku.
Co ciekawe, podobnej zależności nie zaobserwowano w przypadku mężczyzn. Liczba byłych partnerek nie wpływała na ich satysfakcję z małżeństwa.
Jaki z tego wniosek? Naukowcy ostrzegają, że nie warto prowadzić zbyt rozwiązłego życia seksualnego. Obecnie wiele dziewcząt uważa, że jeżeli „wyszaleją się” w młodości, będą miały bardziej udane życie małżeńskie. Okazuje się, że jest wręcz przeciwnie.
Tymczasem wciąż wzrasta liczba rozwodów. W USA rozpada się co drugie małżeństwo, a Polska szybko goni te statystyki.
Psycholodzy mówią, że możemy zrobić wiele, żeby budować szczęśliwy związek. Prof. Bogdan Wojciszke, autor książki „Psychologia miłości”, twierdzi, że przede wszystkim powinniśmy zadbać o intymność, bo to ona buduje zadowolenie z relacji. Co to oznacza? Partner powinien być naszym najlepszym przyjacielem i powiernikiem. Nie można dopuścić do sytuacji, w której nie mamy ze sobą o czym rozmawiać i żyjemy bardziej obok siebie niż ze sobą. Budowanie intymności to z pewnością lepszy wskaźnik zadowolenia ze związku niż liczba partnerów seksualnych.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl