Matka pokazała plan lekcji. "Rodzice na zebraniu byli wściekli"
13.09.2024 11:31, aktual.: 13.09.2024 20:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Sytuacja jest kuriozalna, bo na religię chodzi tylko troje dzieci z jej klasy. W tym czasie pozostałe 29 koczuje na korytarzu. Rodzice na zebraniu byli wściekli, ale wygląda na to, że niewiele możemy z tym zrobić - mówi Aleksandra, mama 15-latki, która nie chodzi na lekcje religii. Problem ze szkolnymi katechezami w środku dnia występuje w wielu szkołach w całej Polsce.
Uczniowie podstawówek oraz liceów pomału aklimatyzują się w szkołach. Jak co roku wracają jednak nie do końca przemyślane plany lekcji. Część młodzieży mierzy się z "okienkami" między zajęciami, które powstają z powodu umieszczenia religii w środku dnia.
- Rodzice na zebraniu byli wściekli, ale wygląda na to, że niewiele możemy z tym zrobić - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Aleksandra, której 15-letnia córka nie chodzi na szkolną katechezę, przez co ma między obowiązkowymi zajęciami lukę w planie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okienko w środku dnia. Nauczyciele twierdzą, że nic nie da się zrobić
Córka Aleksandry uczęszcza do jednej z krakowskich szkół. Od początku podstawówki do pierwszej klasy liceum religia była albo przed innymi zajęciami, albo po nich. Coś się jednak zmieniło.
- Niestety, w tym roku szkolnym córka w piątki ma okienko, bo "nie dało się inaczej ułożyć planu lekcji" - mówi Aleksandra, której 15-letnia córka nie chodzi na lekcje religii. - Sytuacja jest kuriozalna, bo na religię chodzi tylko troje dzieci z jej klasy. W tym czasie pozostałe 29 koczuje na korytarzu.
Na podesłanym planie wyraźnie widać, że w piątek religia została umieszczona na piątej godzinie. Po tych zajęciach uczniowie mają jeszcze zajęcia z wychowania fizycznego oraz język hiszpański lub niemiecki. Dzień kończą po dziewięciu lekcjach.
- Na zebraniu wychowawczyni rozłożyła ręce. Powiedziała, że rozmawiała z wicedyrektorką, próbowały to zmienić, ale nie ma takiej możliwości. Rodzice na zebraniu byli wściekli, ale wygląda na to, że niewiele możemy z tym zrobić - podsumowuje mama 15-latki.
Nie tylko Kraków. Tak prezentują się szkolne plany lekcji w innych miastach
Na stronie internetowej jednego z lubelskich liceów znajdziemy plan lekcji trzeciej klasy. We wtorki uczniowie, którzy nie uczęszczają na lekcję religii, mają przerwę od godziny 11:00 do 11:45. Sytuacja powtarza się we czwartki - wtedy szkolna katecheza znalazła się na przedostatniej godzinie lekcyjnej.
Nie tylko uczniowie liceów mają okienka przez umieszczenie religii w środku zajęć. Z tą samą sytuacją mierzą się dzieci uczęszczające do jednej z wrocławskich szkół podstawowych. W piątek uczniowie jednej z klas, którzy nie chodzą na religię, muszą czekać na ostatnie dwie lekcje.
"Rodzice nie muszą się z tym zgadzać"
Problem wraca co roku. Rodzice nie mają jednak całkowicie związanych rąk, o czym w rozmowie z Wirtualną Polską przypominała prezeska Fundacji Wolność od Religii. Co możemy zrobić, jeżeli przez religię dzieci siedzą na korytarzu, czekając na obowiązkową matematykę czy język polski?
- Rodzice nie muszą się z tym zgadzać. Można interweniować w organie zarządzającym szkołą, prosić o wsparcie kuratorium. Można zwrócić się też do Rzecznika Praw Obywatelskich. Poprzedni rzecznik, Adam Bodnar, kilka lat temu przedstawił stanowisko, że umieszczanie religii w bloku zajęć obowiązkowych może być odbierane jako wykluczające i dyskryminujące i apelował o zwrócenie na to uwagi - zaznaczyła Dorota Wójcik.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl