Kameralne rodzinne spotkania z okazji pierwszej komunii świętej powoli odchodzą do lamusa. Co najmniej od paru lat mówi się o tym, że komunijne uroczystości przypominają wesela, a wśród wręczanych dzieciom prezentów nie brakuje telefonów, laptopów, dronów, polis na życie oraz quadów. Z cyklicznego badania Barometru Providenta w roku 2023 wynika, że wydatki ponoszone w związku z organizacją komunii to średnio ponad 5 tys. zł.
Rezerwują sale na komunie nawet cztery lata wcześniej
Daria Stanik mieszka w Radomiu. Jej córka chodzi do drugiej klasy, w przyszłym roku szkolnym przystąpi do pierwszej komunii świętej. Ostatnio gdy Daria odbierała córkę ze szkoły, pomiędzy nią a innymi matkami wywiązała się dyskusja.
- Jedna z nich zapytała mnie, czy zarezerwowałam już salę na komunię. Szczerze mówiąc, zszokowała mnie tym pytaniem, bo moja córka jest w drugiej klasie i ja o komunii w ogóle jeszcze nie myślę. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nasze dzieci mają komunię w 2026 roku, na co usłyszałam, że ona salę ma już zarezerwowaną. I że zna osoby, które robią rezerwację nawet cztery lata wcześniej! Czy to jakiś żart? – zżyma się Daria.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile dać w kopercie na komunię? Polacy podają konkretne kwoty
Jej rozmówczyni zaczęła argumentować, że zna niemało przypadków, kiedy ludzie szukali sali na ostatnią chwilę – i to był ogromny błąd.
- Podobno niczego nie mogli znaleźć w rozsądnej cenie i komunia musiała odbyć się np. w mieszkaniu w bloku, przez co część osób nie mogła zostać zaproszona, bo zwyczajnie by się nie pomieścili. Inni, którzy rezerwowali salę na ostatnią chwilę, albo narzekali na jedzenie, albo siedzieli upchnięci z innymi rodzinami. Dlatego podobno lepiej znaleźć coś wcześniej i spać spokojnie. Na moje pytanie, skąd ktoś kilka lat wcześniej ma wiedzieć, kiedy jego dziecko będzie szkło do komunii, koleżanka odpowiedziała, że da się to łatwo obliczyć, bo w wielu parafiach komunie odbywają się np. zawsze w pierwszą albo ostatnią sobotę lub niedzielę miesiąca – wyjaśnia Daria.
Na ostatni guzik
Skontaktowaliśmy się z hotelem, którego nazwa padła w rozmowie Darii z innymi matkami. Artem Szewczuk, sales manager Hilton Garden Inn Radom potwierdza: – Popularność organizacji przyjęć komunijnych z dużym wyprzedzeniem wzrasta w Polsce. W naszym hotelu widzimy wyraźny trend – obserwujemy wzrost rezerwacji na komunie kilka lat naprzód; coraz więcej rodzin składa zapytania rezerwacyjne już na 2026, a nawet 2027 rok.
– Zapewnienie dostępności w popularnych terminach staje się coraz większym wyzwaniem. Wiele rodzin kontaktuje się z nami na długo przed datą pierwszej komunii świętej, aby zagwarantować sobie miejsce w wybranym terminie. Wcześniejsza rezerwacja to na pewno sposób na spokojne zaplanowanie uroczystości, ale też gwarancja pełnego dostosowania oferty do preferencji gości – mówi Szewczuk.
Podobnie rzecz ma się w Sava Boutique Hotel na warszawskim Powiślu. – Coraz częściej terminy komunijne są rezerwowane u nas z dużym wyprzedzeniem – nawet na rok 2026 czy 2027 – przyznaje Grzegorz Jarzębski, operator hotelu. – Dlaczego warto pomyśleć o tym wcześniej? Przyjęcie komunijne to wyjątkowa okazja do rodzinnego spotkania, których w ciągu roku nie ma zbyt wiele – dodaje Jarzębski.
Hotele oferują specjalne pakiety komunijne, które obejmują okolicznościowe menu oraz dekoracje. – W rozmowach z klientami często słyszymy, że rodziny szukają miejsc, które nie tylko spełnią ich wymagania co do jakości, ale także umożliwią organizację uroczystości w pięknym, kameralnym otoczeniu, sprzyjającym rodzinnym spotkaniom - dodaje Artem Szewczuk z Hilton Garden Inn Radom.
Przerost formy nad treścią?
Nie jest jednak tak, że rezerwując salę kilka miesięcy czy nawet tygodni przed samą uroczystością, nie da się znaleźć nic odpowiedniego. – Da się – zapewnia Patrycja, której syn szedł do pierwszej komunii świętej w ubiegłym roku. – My robiliśmy rezerwację w marcu, a komunia była tradycyjnie w maju. Wszystko się udało, goście byli zadowoleni, my również – przekonuje.
Patrycja nie ukrywa jednak, że warto mieć więcej czasu, aby o wszystko dopytać i znaleźć optymalne miejsce, które będzie nam najbardziej odpowiadać.
- Koleżanka trafiła na salę, w której równocześnie były trzy rodziny, oddzielone od siebie parawanami. To była totalna porażka, nikt nie czuł się komfortowo. Nie przyszło jej do głowy, żeby o coś takiego wcześniej zapytać, a właścicielka obiektu nie poinformowała, że istnieje taka ewentualność. Niektórzy hotelarze i restauratorzy bardzo oszczędzają na obsłudze. Słyszałam też o salach, gdzie musi być określona liczba gości – jeśli jest mniej, to i tak się dopłaca. Dlatego dobrze mieć więcej czasu, poczytać opinie, popytać wśród znajomych, podzwonić – sugeruje.
W internecie nie brak jednak wpisów rozgoryczonych osób, które żalą się na nieudane przyjęcie komunijne – mimo że są wśród nich rezerwacje robione z wyprzedzeniem. "Organizator okazał się totalnym amatorem. To był jeden z najgorszych dni w moim życiu. Gdyby nie fakt, że był to właśnie dzień komunii, upiłabym się z żalu. Na wszystko trzeba było czekać (…). Najgorsze jest to, że wszystko planowaliśmy już od września i taka klapa – goście byli wyraźnie zawiedzeni i zdegustowani" – pisze jedna z internautek.
Niektóre uczestniczki dyskusji rozumieją to rozgoryczenie. Inne wręcz przeciwnie. "Tak to jest, gdy nad treścią przeważa forma" – puentuje jedna z nich.
Ewa Podsiadły-Natorska dla Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!