Przez lata mieszkał w samochodzie. Tak żyje dzisiaj
Robert Gonera ma za sobą dwa małżeństwa. Niestety oba zakończyły się rozwodem. Aktor mierzył się ze swoimi demonami, które sprawiły, że na pewien czas zniknął z mediów. Po powrocie zdecydował się opowiedzieć swoją trudną historię.
01.02.2023 | aktual.: 01.02.2023 10:12
Robert Gonera 1 lutego 2023 roku skończył 54 lata. Aktor zdobył sympatię widzów, dzięki roli w popularnym serialu "M jak miłość". W życiu zawodowym odniósł wiele sukcesów. Prywatnie toczył prawdziwą walkę. W 2007 roku Gonera trafił do szpitala psychiatrycznego. W 2018 na nowo podjął się leczenia u specjalisty. Choć los mocno go doświadczył, nie bał się mówić wprost o tym, co przeszedł.
Poznali się, kiedy mieli po 20 lat. Szybko wzięli ślub
Robert Gonera i Jolanta Fraszyńska spotkali się na krakowskiej PWST. Bardzo szybko poczuli do siebie coś więcej. Powiedzieli sobie "tak" w 1990 roku. Również wtedy przyszła na świat ich córka Nastazja. Niestety związek przyszłych aktorów nie przetrwał próby czasu i po czterech latach doszło do rozwodu.
"Pierwsze małżeństwo z Robertem Gonerą, zawarłam w wieku, kiedy powinno być to zabronione przez prawo. Miałam 22 lata i nie umiałam odpowiedzialnie podjąć ważnej życiowej decyzji" - wyznała "Twojemu Stylowi" Fraszyńska.
Mimo rozstania pozostali ze sobą w dobrych relacjach. Wiedzieli, że mogą na siebie liczyć. Informator magazynu "Na żywo" miał wyznać, że nikt tak nie zna Gonery, jak Jolanta. Wspólnie wychowali córkę, która również skończyła reżyserię na PWST w Łodzi. Aktor ponownie się ożenił. Z drugiego poważnego związku ma dwóch synów. Niestety i ta relacja zakończyła się po kilku latach. Sam Gonera w międzyczasie mierzył się z wieloma problemami natury psychicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Przekonałem się, że niewiele trzeba, by spaść"
Drugi ślub Robert Gonera wziął w 2003 roku. Przez kolejnych kilka lat intensywnie pracował na planach filmowych i serialowych, mocno angażując się emocjonalnie w każdą z odgrywanych ról. Około 2006 roku zaczęły się schody - wówczas aktor stracił rolę w serialu "M jak miłość". Mniej więcej rok później doszło do niepokojącej sytuacji w trakcie kręcenia "Determinatora". Gonera znalazł się w szpitalu, po tym, jak został znaleziony przez policjantów w aucie, w którym zasnął.
-Zasnąłem w samochodzie ze zmęczenia w oczekiwaniu na zdjęcia, wyładował mi się telefon komórkowy. Obudzili mnie policjanci, którzy bez podania przyczyny nie chcieli mnie puścić ani skontaktować z produkcją. Od policjanta otrzymałem "ofertę". Albo zamkną mnie na 48 godzin pod niejasnym zarzutem, albo zabierze mnie karetka pogotowia. Wybrałem karetkę - wspominał w jednym z wywiadów.
W szpitalu mężczyźnie podano relanium co, mało brakowało, a zakończyłoby się tragedią. Gonera dostał palpitacji i myślał, że nadszedł jego koniec. Zdarzenie odbiło się na sytuacji zawodowej. Aktor nagle przestał dostawać jakiekolwiek propozycje. W międzyczasie przeżywał problemy osobiste: śmierć ojca zbiegła się w czasie z drugim rozwodem. Wrażliwy mężczyzna przeszedł wówczas poważne załamanie. W 2014 roku przyznał, że już po rozstaniu z drugą żoną przez trzy lata mieszkał w samochodzie. "Był to rodzaj bezdomności" - stwierdził wówczas w rozmowie z "Newsweekiem".
Robert Gonera - co robi dziś?
Aktor udowodnił, że nawet z trudnej sytuacji można znaleźć wyjście. Po licznych trudnościach, pobycie w szpitalu psychiatrycznym oraz terapii wyszedł na prostą. W 2016 roku wystąpił w serialu "Belfer" oraz "Koronie królów". Uważnie śledzi też sukcesy swojej córki - jej "Pierwsze lato końca świata" w 2022 roku zostało nominowane do studenckiego Oscara. Nastazja pracuje nad etiudami, filmami krótkometrażowymi oraz dokumentami. Miała również okazję współpracować z Andrzejem Wajdą podczas zdjęć do "Powidoków". Była wówczas asystentką znanego polskiego reżysera.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl