Odkryj siebieRodzinne spotkania. "To my decydujemy, jak reagujemy na przykre komentarze"

Rodzinne spotkania. "To my decydujemy, jak reagujemy na przykre komentarze"

Ewa Zakrzewska zdradza, jak radzi sobie z nieprzyjemnymi komentarzami
Ewa Zakrzewska zdradza, jak radzi sobie z nieprzyjemnymi komentarzami
Źródło zdjęć: © East News | Paweł Wodzynski
25.05.2023 08:35

Rozpoczął się czas rodzinnych spotkań i zjazdów. Wesela, komunie, wspólne grillowanie... Wszystkie te okazje powinny być powodem do radości - przecież spotykamy się z naszymi bliskimi. Bywa jednak, że rodzinny zlot staje się niemiłym wspomnieniem, a nawet traumą na lata.

Powodem najczęściej są słowa, o których wypowiadający je zapewne szybko zapomni, jednak w nas będą brzmieć jeszcze długo po spotkaniu.

Rozmowy przy stole czasem skręcają w złym kierunku nie tylko, gdy schodzimy na temat polityki czy religii. Zdarza się (i to dość często), że członkowie rodziny nie potrafią powstrzymać się od komentowania wyglądu, a robią to w sposób krępujący i nieprzyjemny. Niestety wiele nieprzemyślanych słów pada również pod adresem dzieci.

Małgorzata jako dziecko usłyszała przy wspólnym stole od cioci: "ile ty razy do kibla musisz chodzić? Bo chyba ciągle jesz i ciągle na kiblu siedzisz?".

Komentarze przekraczające wszelkie granice są niestety bardzo częste.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marta od bliskich usłyszała wiele przykrych słów, np.: "Tobie już wystarczy tego jedzenia, co ty gdzieś wyjeżdżasz, że tak się pakujesz", "Nie żryj tyle, zastanów się jak ty wyglądasz", "Kalectwo, zobacz, co sobie robisz", "Wyglądasz jak sprzedawca lodów, niedługo się w futryny nie zmieścisz". Mała Marta dostała też ostrzeżenie: "Nikt nie będzie się chciał z tobą kolegować, bo tłustych nikt nie lubi".

Nie tylko dalsze ciocie i wujkowie, ale również rodzice, a nawet ukochana babcia potrafią, niewiele myśląc, zawstydzić dziecko przy stole.

Julia jako kilkulatka podczas obiadu usłyszała od babci: "Zjesz dokładkę? Na pewno jeszcze głodna jesteś..." (wypowiedziane z autentyczną troską), a chwilę później ta sama babcia powiedziała: "Ojeju, jaka ty byś była ładna, jakbyś była szczuplutka".

Wiele z nas w dzieciństwie słyszało uwagi na temat ciała. Dlatego gdy jesteśmy świadkami takich sytuacji, reagujmy.

Słowa mogą wyrządzić krzywdę

Dzieci, które słyszą krytykę dotyczącą swojego wyglądu, mogą mieć poczucie niższej wartości. Takie - pozornie niewinne - uwagi mogą prowadzić nawet do zaburzeń odżywiania. Słowa o "okrągłej buzi" czy "masywnych udach" wpędzają dziecko w poczucie wstydu związane z jego ciałem i wyglądem, co z kolei prowadzi do negatywnego wpływu na rozwój jego samooceny. Dzieci, które otrzymują negatywne komentarze, zwykle są bardziej skłonne do porównywania się z innymi i doświadczają trudności w akceptacji siebie.

Sama - choć jestem przecież dorosła - doskonale pamiętam wiele sytuacji, w których bliska osoba spowodowała, że czułam się niewystarczająco ładna czy szczupła. Latami to przekonanie było ze mną. A przecież to tylko cudze słowa, których znaczenie w mojej głowie zostało wyolbrzymione.

Czy gdybym nie spotkała się z przykrymi komentarzami na temat wyglądu jako dziecko, uchroniłoby to mnie od bulimii, na którą zachorowałam w wieku 13 lat? Czy nie wstydziłabym się już jako dorosła osoba spożywać posiłków publicznie? Być może.

Są osoby, które nie czują, że popełniają faux pas decydując się na dyskusję o cudzym ciele. Uważam, że wiele "ciotek dobra rada" po prostu znajduje w nich ujście dla swoich kompleksów i złośliwości. Może jednak część z tych osób rzeczywiście wierzy, że pomaga, stosując negatywną motywację i krytykę. Jednak dawanie przyzwolenia na takie słowa może nieść przykre skutki przez lata.

Słyszysz przykre słowa? Reaguj

Dlatego reagujmy zawsze, gdy jesteśmy świadkami poniżania, nawet tego pod udawanym płaszczykiem troski. Analizę czyjegoś ciała i stanu zdrowia powinniśmy zostawić lekarzom i specjalistom. Nie warto wchodzić w dyskusje z osobami, które mają dla nas "złote" rady. Warto ukrócić zapędy bliskich, którzy chcą nam pokazać swoją wyższość i podzielić się przemyśleniami na temat naszego wyglądu.

Nie tylko osoby w większym rozmiarze spotykają się z festiwalem bodyshamingu podczas spotkań rodzinnych.

"Ale ty jesteś chuda", "Już przesadzasz, jesteś za chuda", "Co się z tobą stało, kiedyś byłaś kobieca, a teraz co Ty z siebie zrobiłaś" - te słowa usłyszała Magdalena.

Basia, od dziecka była szczupła. Jej bliscy, również przy stole, nie potrafili trzymać języka za zębami. "Zjedz więcej, co odchudzasz się?" - słyszała wielokrotnie.

Przytyki dotyczące ciała bolą tak samo w każdym rozmiarze. Nie zdajemy sobie sprawy, jaką przykrość możemy sprawić komentując czyjąś "szczupłość".

Czasem przykre słowa podawane są przy stole jako rubaszny dowcip, by złagodzić wydźwięk, co nigdy nie działa.

Gosia z ostatniego wesela wróciła natomiast z takim wspomnieniem: "Skomplementowałam żonę kuzyna, a on na to: "gdzieś ubyło, gdzieś przybyło".

Brak zrozumienia i złe wzorce z własnego dzieciństwa niektórych posuwają do okrutnych "porad" czy komentarzy.

Agnieszka wychowuje syna z autyzmem, który - jak wiele osób dotkniętych tym zaburzeniem - ma wybiórczość smakową, przez co nie jest w stanie zjeść wielu rzeczy. Podczas rodzinnego spotkania usłyszała: "Jakby dostał wp****l, to zjadłby wszystko.

Dlaczego bliscy pozwalają sobie na słowa, które nigdy nie powinny paść?

Jedną z przyczyn przykrych uwag padających na rodzinnych spotkaniach jest brak akceptacji siebie i innych. Osoby, które same nie czują się pewnie z powodu swojego wyglądu, mogą zacząć krytykować innych, by zminimalizować własne niepokoje i poczucie braków.

Przykre uwagi mogą być narzędziem do wyrażenia złości, frustracji czy zazdrości. Pobudki, które kierują osobą, która jest dla nas nieprzyjemna nie są jednak naszym problemem. Przede wszystkim pomyślmy o własnym samopoczuciu, emocjach i tym, jak my sobie radzimy z tą sytuacją. Warto uświadomić sobie, że takie uwagi mówią tak naprawdę, co ludzie myślą o sobie, a nie o nas.

Jeśli spotykamy się z nieprzyjemnymi komentarzami na temat naszej wagi lub wyglądu, warto skonfrontować się z osobą, która nas obraziła i powiedzieć, że takie słowa są nieodpowiednie i bolesne. Warto też zdać sobie sprawę z faktu, że to my decydujemy, jak reagujemy na takie komentarze. Nie musimy obniżać własnych standardów dyskusji i decydować się na kontrę w postaci złośliwości. Nie zawsze przyniesie to satysfakcję, a może spowodować eskalację konfliktu i stres, który nie jest nam przecież potrzebny.

Niestety, nie na każdego możemy wpłynąć. Wiele osób nie przejawia autorefleksji. W takich sytuacjach ważne jest, abyśmy nauczyli się radzić sobie emocjami i nie pozwolili, aby nasze samopoczucie zależało od słów innych ludzi. Pamiętajmy też, że nasza wartość jako ludzi nie zależy od wagi czy wyglądu. Nie dajmy sobie wmówić, że nasze ciało jest złe. Nienawiść do własnego ciała nigdy nie przyniesie niczego dobrego.

*Cytaty pochodzą z postu, w którym zapytałam obserwatorki o ich doświadczenia podczas rodzinnych spotkań.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (50)
Zobacz także