Rozstania w stylu pary z "Love Island". Zamiast rozmowy przepychanki w social mediach

Justyna i Paulina o tym, że medialne rozstania dotyczą nie tylko celebrytów, przekonały się na własnej skórze. Ich partnerzy nie byli w stanie znieść faktu, że to koniec. Po zakończeniu związku upokorzyli je w social mediach, publikując statusy sugerujące, jak bardzo zostali skrzywdzeni. – Na samą myśl przechodzą mnie ciarki żenady – wspomina jedna z nich. Medialne rozstania wśród nie-celebytów komentuje psycholożka i psychoterapeutka Aleksandra Żyłkowska.

Rozstania w stylu pary z "Love Island". Zamiast rozmowy przepychanki w social mediachSylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak rozstali się
Źródło zdjęć: © ONS
7

"Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak z 'Love Island' ogłosili rozstanie" – grzmiały portale plotkarskie. Jednak Sylwia i Mikołaj rozstania nie ogłosili. Poinformował o nim Mikołaj, publikując pełen emocji post na Instagramie. Odpowiedziała na niego Sylwia, między słowami prosząc o uszanowanie jej prywatności i niewnikanie w szczegóły. To z pozoru nic zaskakującego, bo przecież w show-biznesie widzieliśmy już wszystko, ale tego typu publiczne przepychanki po zakończeniu związku nie dotyczą już tylko celebrytów.

Nie poradził sobie z rozstaniem

24-letnia Justyna spod Łodzi przyznaje, że rozstanie Sylwii i Mikołaja z "Love Island" z jej punktu widzenia było mniej kompromitujące niż seria memów, które publikował jej były chłopak po tym, jak myślała, że podjęli wspólną decyzję o rozstaniu.

– Chciałabym, żeby to wszystko nigdy się nie wydarzyło. Z perspektywy czasu żałuję, że dałam się w to wplątać, ale jeśli komuś moja historia pomoże zrozumieć, że social media to nie miejsce na wylewanie żali po rozstaniu, to opowiem – przyznaje na początku rozmowy Justyna.

– Pierwszego mema wrzucił jakoś dwa tygodnie po tym, jak się rozstaliśmy. To było coś w stylu "tak bardzo cierpię". Pod tym jego i nasi wspólni znajomi oczywiście pytali, co się stało, zostawiali złamane serduszka i tak dalej. Napisałam do niego, żeby już dał spokój, że sobie już wyjaśniliśmy wszystko i że będzie nam lepiej osobno. Powiedział, że okej, przyjął do wiadomości. Później się okazało, że jednak nie przyjął – relacjonuje 24-latka.

Kadr z filmu "Psy" (reż. Władysław Pasikowski), który wstawił na Facebooka były chłopak Justyny.
Kadr z filmu "Psy" (reż. Władysław Pasikowski), który wstawił na Facebooka były chłopak Justyny. © Facebook

– Publikował kolejne rzeczy – że "wciąż pamięta", "byliśmy tacy szczęśliwi", "poharatałaś mi serce". Śmiałyśmy się z tego z przyjaciółkami, ja nie reagowałam, bo myślałam sobie, że to dziecinada, ale któregoś dnia w przypływie emocji zamieściłam post i się zaczęło. W tamtej chwili nie wydawało mi się to aż takie złe, ale dzisiaj na samą myśl przechodzą mnie ciarki żenady – wspomina. Justyna i jej były partner zaczęli przerzucać się memami na swoich profilach.

– Nie pamiętam, ile to dokładnie trwało, ale musiałam usłyszeć od kilku osób: "nie dyskutuj z nim, bo się nigdy nie uwolnisz, zablokuj go", żeby przestać wrzucać te bzdury. Później usunęłam wszystkie posty, zrobiłam sobie detoks od Facebooka. On też w końcu usunął, bo znalazł nową dziewczynę. Moje przyjaciółki czasami wypominają mi to w żartach – informuje Justyna.

Dodaje, że z jej perspektywy rozstanie pary z "Love Island" nie było aż tak złe. – Każde z nich wrzuciło po poście i tyle, zaraz wszyscy zapomną. Mnie część znajomych z liceum będzie pamiętać z tego, że mój były wrzucał o mnie memy z Lindą – "bo to zła kobieta była" – przyznaje szczerze 24-latka. – Ale czasu nie cofnę. Także dziewczyny, nie bądźcie głupie – dodaje na końcu.

Jeden z memów wstawionych przez Justynę po rozstaniu z chłopakiem
Jeden z memów wstawionych przez Justynę po rozstaniu z chłopakiem © Facebook

Historię z informowaniem o rozstaniu w social mediach ma za sobą również 27-letnia Paulina. Kobieta zakończyła związek z chłopakiem, ponieważ ten nie traktował jej tak, jak tego oczekiwała. Jak twierdzi, partner w obecności innych osób robił jej sceny zazdrości i nie zgadzał się, aby wychodziła sama na miasto.

– Kiedy powiedziałam mu, że to koniec, ustawił sobie na Facebooku status "zakończenie związku". Byłam w szoku, a potem w jeszcze większym, jak pojawiły się komentarze. Jego koledzy pisali, że "będzie inna", pocieszali go, komplementowali, jaki to on jest super, w ogóle nie znając naszej historii. Nawet jego ciocia coś tam skomentowała, że "ojej, biedny chłopak" – opowiada Paulina.

– Czułam się upokorzona, ale jeszcze bardziej przeżywali to moi rodzice. Prosili mnie, żebym coś z tym zrobiła, bo wstyd – wspomina i opowiada, jak rozwiązała problem.

– Gdy poprosiłam go, żeby to usunął albo chociaż ukrył, to powiedział, że nie widzi powodu. Nie chciałam się z nim kłócić. Odpuściłam, ale dla świętego spokoju opublikowałam zdjęcie z przyjaciółką, przy którym napisałam, że jestem singielką i jest mi dobrze, i że co było, to było i teraz się od tego odcinam – mówi 27-latka. – Nie wiem, czy u niego na profilu nadal wisi jego post, bo wyrzucił mnie ze znajomych. Ja po czasie swoje zdjęcie ukryłam w profilu – dodaje.

Kobieta dzieli się również refleksją. – Nie poszłam wtedy do psychologa, ale chyba powinnam. Wydaje się, że to nic takiego, ale ja się naprawdę źle z tym czułam – wyznaje.

Dlaczego szczegółami rozstania z partnerem dzielimy się w social mediach?

O to, z czego wynika chęć tego nietypowego rodzaju ekshibicjonizmu, który stosowali byli partnerzy Justyny i Pauliny, pytamy psycholożkę i psychoterapeutkę Aleksandrę Żyłkowską.

– Słowo ekshibicjonizm jest bardzo trafne. Słysząc te historie mam w głowie obraz biernej, niebezpośredniej agresji – przyznaje psycholog. – Bywa tak, że kiedy dwie osoby się rozstają, bądź jedna tego chce, a druga nie, to ludziom wydaje się, że łatwiej jest rozstać się, kiedy tę osobę znienawidzimy, niż zakończyć relację w atmosferze pokojowej – określa ekspertka.

– Łatwiej jest również okazywać złość czy agresję i mówić, że ta osoba była okropna i dlatego się rozstaliśmy, niż przeżywać porzucenie. To jest rodzaj obrony przed faktem, że zostaliśmy porzuceni – zdecydowanie łatwiej jest kogoś znienawidzić, niż przyznać przed samym sobą: tak, porzuciła mnie. Uzewnętrznianie emocji w internecie może być zatem formą łatwiejszą – zauważa Aleksandra Żyłkowska.

– To, w jaki sposób poradzimy sobie z rozstaniem, zależy od naszych predyspozycji osobowościowych. Jednak bez wątpienia takie medialne rozstanie jest rodzajem agresji psychicznej kierowanej w stronę osoby, która nas zraniła – dodaje ekspertka.

Aleksandra Żyłkowska zaznacza, że to, jak zostanie zakończona relacja, zależy od obojga partnerów. – Rozmowa jest najlepszym wyjściem, jednak to, czy byli partnerzy będą ją w stanie przeprowadzić, zależy od wspomnianych predyspozycji osobowościowych. Trzeba wziąć pod uwagę też to, że milczenie również jest formą wyrażania agresji – można na przykład milczeć po to, żeby komuś zrobić na złość. Wiele też zależy od motywacji danej osoby – mówi psycholożka.

Ekspertka podkreśla, że osoby, które doświadczyły tego, z czym musiały się mierzyć Justyna i Paulina, mogą mieć trudności w nawiązywaniu kolejnych relacji.

– Problem dotyczy zwłaszcza osób, które określają się przez związek, czyli jak jestem w związku, to jestem szczęśliwy/szczęśliwa, nie jestem w związku – nie jestem szczęśliwy/szczęśliwa. Takie komentarze mogą uderzać w poczucie bezpieczeństwa, zaufanie, sprawiają też, że spada samoocena. Zaczynamy sobie zadawać pytania: kim ja jestem, że on/ona mnie tak nazywa? To wszystko składa się na to, że po zakończeniu takiej relacji zaczynamy budować wokół siebie mur. To rodzaj traumy, która przeszkadza później nawet już w momencie zakochania w innej osobie – boimy się, że znowu zostaniemy "obsmarowani" w internecie – tłumaczy Żyłkowska.

Spectra Lightning w odc. nr 2 programu Remont w prezencie

Wybrane dla Ciebie

Rozsyp wokół cebuli. Sąsiad będzie zazdrościć plonu
Rozsyp wokół cebuli. Sąsiad będzie zazdrościć plonu
Brodzik udzieliła wywiadu. "Wstyd nie do opisania"
Brodzik udzieliła wywiadu. "Wstyd nie do opisania"
Zamiast wyrzucać, rozsyp pod borówkami. Nie nadążysz ze zbiorami
Zamiast wyrzucać, rozsyp pod borówkami. Nie nadążysz ze zbiorami
Okradną dom, gdy śpisz. Włamywacze zmienili metody
Okradną dom, gdy śpisz. Włamywacze zmienili metody
Posadź tak pomidory. Latem sobie podziękujesz
Posadź tak pomidory. Latem sobie podziękujesz
Dziś zapomniana. Może opóźniać procesy starzenia
Dziś zapomniana. Może opóźniać procesy starzenia
W jakiej odległości od płotu można sadzić tuje? Przepisy mówią jasno
W jakiej odległości od płotu można sadzić tuje? Przepisy mówią jasno
Pamiętaj o tym w czerwcu. Tuje szybko się odwdzięczą
Pamiętaj o tym w czerwcu. Tuje szybko się odwdzięczą
Tyle kosztuje zagotowanie wody w czajniku elektrycznym. Zdziwisz się
Tyle kosztuje zagotowanie wody w czajniku elektrycznym. Zdziwisz się
Kupował z córką suknię ślubną. Przykre, jak zachował się w salonie
Kupował z córką suknię ślubną. Przykre, jak zachował się w salonie
Byli nieletni, gdy się poznali. Oto jak dziś wygląda jego żona
Byli nieletni, gdy się poznali. Oto jak dziś wygląda jego żona
"Jak zawsze trafne". Oto co Damięcka myśli o wyborach
"Jak zawsze trafne". Oto co Damięcka myśli o wyborach