Rzuciła aktorstwo. Mało kto wie, jak zarabia na życie
Julia Wróblewska dwa lata temu rzuciła aktorstwo. Po ponad dekadzie spędzonej na planie serialu "M jak miłość" młoda gwiazda postanowiła zadbać o zdrowie. Obecnie podjęła się tradycyjnej pracy. Nie każdy wie, co dziś robi.
13.01.2024 | aktual.: 13.01.2024 13:26
Julia Wróblewska zyskała ogólnopolską sławę w 2006 roku. To właśnie wtedy premierę miał film "Tylko mnie kochaj", w którym wcieliła się w rolę Michaliny. Kilka lat później zagrała w trzech częściach "Listów do M.", a także w serialach takich jak: "Naznaczony" czy "W rytmie serca". Przez ponad 10 lat należała do obsady popularnego serialu "M jak miłość", lecz nagle oznajmiła, że rzuca aktorstwo.
Młoda aktorka wyznała w mediach społecznościowych, że "jest ofiarą show-biznesu" i że zamierza zakończyć pracę przed kamerą. Dziś 25-latka para się całkiem innym zawodem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia Wróblewska przeszła załamanie nerwowe
Julia Wróblewska rozpoczęła karierę w bardzo młodym wieku. Mając 8 lat zagrała u boku Macieja Zakościelnego w filmie "Tylko mnie kochaj". W 2007 roku dołączyła do stałej obsady serialu "M jak miłość", z którym związana była aż do 2021 roku.
Gdy była małą dziewczynką, wszyscy wróżyli jej ogromną karierę - w końcu urocza blondynka rozkochała w sobie całą Polskę dzięki skromności i ujmującemu uśmiechowi. Rozpoczęcie kariery w młodym wieku odbiło się jednak na jej zdrowiu. Wróblewska przeszła załamanie nerwowe, o czym opowiedziała w jednym z wywiadów.
"Psychoterapia, metoda farmakologiczna i pobyt w ośrodku… Byłam tam pół roku. Pomogło. Zeszłam już całkowicie z leków" - wyznała na łamach "Agory".
"Problemy ze zdrowiem psychicznym pojawiły się, kiedy miałam 7 lat. A potem się rozwinęły. Moim zdaniem to była wina nie tylko wczesnego aktorstwa, ale kilku innych traum, których doświadczyłam. Taka suma wielu rzeczy. Zaczęłam wchodzić w różne role, aż zapomniałam, kim jestem" - dodała.
Julia Wróblewska pracowała jako kelnerka
Kiedy aktorka opuściła ośrodek terapeutyczny i odeszła z serialu, zdecydowała się posłuchać zaleceń lekarza, który polecił jej podjęcie "normalnej" pracy.
"Tak chciałam, a i lekarz mi to zalecił. Zostałam kelnerką. Potrzebna mi była stabilność zatrudnienia i finansów. W branży filmowej tego nie ma. Poza tym potrzebny mi był porządek w samej pracy, a nie ciągła sinusoida uzależniona od wywiadów, imprez i dzielenia się prywatnością - powiedziała w rozmowie z "Agorą".
Wróblewska postanowiła też zrezygnować z imprez na czerwonym dywanie i dzielenia się swoją prywatnością w niezliczonych wywiadach. Praca w zawodzie kelnerki miała jednak sporo wad.
"Początkowo było fajnie, ale gastronomia nie jest łatwa. Wiedziałam, że się nie rozwijam, więc odeszłam. I rozpoczęłam zupełnie nowy etap. Teraz pracuję hybrydowo" - przyznała.
Aktualnie 25-latka podjęła się pracy w branży IT. Zajmuje się testowaniem aplikacji i gier.
"Podoba mi się. Nabywam doświadczenie i gdy już je zdobędę, to będzie to bardzo dobrze płatne zajęcie" - dodała na zakończenie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl