Caryca Maria Fiodorowna. Bolszewicy wcale nie zamordowali całej rodziny Romanowów

Niepewni losów wojny domowej bolszewicy potraktowali rodzinę carską z pełną bezwzględnością. Rozstrzelali nie tylko usuniętego władcę Rosji Mikołaja II, ale też jego żonę, syna, cztery córki i kilku najbliższych służących. Nie zdołali jednak pojmać wszystkich członków domu panującego. Jaki los spotkał starą imperatorową Marię Fiodorowną?

Maria Romanowa z mężem Aleksandrem III podczas wizyty w KopenhadMaria Romanowa z mężem Aleksandrem III podczas wizyty w Kopenhad
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Przyszła caryca była duńską królewną, córką Chrystiana IX. Urodziła się w roku 1847. Jako 19-latka została wydana za mąż za carewicza Aleksandra III. Wtedy germańskie imię Dagmara, którym posługiwała się w ojczyźnie, porzuciła na rzecz zgodniejszego z tradycją dworu Romanowów miana Maria Fiodorowna.

Urodziła sześcioro dzieci, w tym następcę tronu Mikołaja II. Jej małżeństwo z carem – znanym despotą sprzeciwiającym się jakimkolwiek reformom – potrwało 28 lat. Po śmierci męża w roku 1894 Maria zapisała w pamiętniku: "Jestem zupełnie załamana i przybita". Nie pozwoliła jednak, by osobista tragedia podkopała jej pozycję polityczną i towarzyską.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tak biesiadowała polska szlachta. Sztućce przynoszono ze sobą

Wpływy, Rasputin, spisek i upadek. Wdowieństwo Marii Romanow

Przez pierwsze lata wdowieństwa wywierała przemożny wpływ na młodego syna i kształtowała linię dworu. Drogi Marii i Mikołaja II rozeszły się jednak przed wybuchem pierwszej wojny światowej.

Początek konfliktu zastał cesarzową wdowę – wówczas już 67-letnią – zagranicą, w Anglii. Pomimo zaawansowanego wieku i niebezpieczeństw podróży Maria zdecydowała się czym prędzej powrócić do Rosji.

Była wielką przeciwniczką rozpustnego mistyka Rasputina i usilnie próbowała zwalczać jego wpływy w pałacu. Wobec widma upadku dynastii poparła nawet plan zamachu stanu, mającego na celu obalenie Mikołaja.

Po tym, jak złożyła ultimatum synowi, zmuszono ją do wyjazdu ze stolicy. Wieści o abdykacji cara doszły Marię w Kijowie, gdzie wspierała działalność Czerwonego Krzyża. W marcu 1917 roku wyruszyła na ostatnie spotkanie z Mikołajem. Potem jednak, namawiana przez zaniepokojonych rozwojem wypadków w kraju krewniaków, przeniosła się na Krym.

Decyzja uratowała starej carycy życie. Jej syn, synowa i wszystkie wnuki dostali się w łapy bolszewików. Ona sama znajdowała się jednak na obszarze, który wciąż kontrolowali biali generałowie, popierający stary porządek.

"Sytuacja była delikatna"

O dramatycznym epilogu panowania Marii można przeczytać w książce "Czerwona księżniczka" – biografii rosyjskiej arystokratki Sofki Dołgorukiej, która także znajdowała się na Krymie w schyłkowych miesiącach wielkiej wojny i w okresie wojny domowej.

W 1919 roku, gdy losy wewnętrznego konfliktu były już przesądzone, ratunek dla imperatorowej wdowy i jej otoczenia mógł przyjść tylko z Anglii, dysponującej okrętami zdolnymi wziąć na pokład zdesperowanych uciekinierów z właśnie tworzonego "czerwonego raju".

"Nastąpił okres oczekiwania" – pisze Sofka Zinovieff na kartach "Czerwonej księżniczki". – "Sytuacja była delikatna. Nie dość, że wiele osób chciało wyjechać, to jeszcze król Jerzy V obawiał się udzielić azylu autokratycznym Romanowom. Obawiano się, że spowoduje to wzrost poparcia dla Partii Pracy i zwiększy republikańskie sentymenty w społeczeństwie".

Maria Romanowa z synem Mikołajem II. Rok 1896
Maria Romanowa z synem Mikołajem II. Rok 1896 © Domena publiczna

Niechętna gościna

Więzy rodzinne przeważyły nad argumentami politycznymi. Przynajmniej początkowo. Caryca Maria była rodzoną siostrą brytyjskiej królowej Aleksandra i ciotką Jerzego. Dlatego wysłano po nią okręt HMS Marlborough w eskorcie innych jednostek.

Na pokład trafili stara caryca, siedemnastu Romanowów, którzy zdołali przetrwać wojenną zawieruchę, sześć psów i kanarek Marii. Zatrzymano się na Malcie, skąd kolejny okręt dostarczył imperatorową wdowę do Anglii.

Staruszka nie zabawiła u siostry długo. Postarano się, by rychło wyjechała do rodzinnej Danii. Osiadła pod Kopenhagą w zakupionym już przed laty pałacyku Hvidøre. Zmarła dopiero 13 października 1928 roku.

Bibliografia

  • Hall Coryne, Little Mother of Russia: a Biography of Empress Marie Feodorovna, Shepheard-Walwyn 2001.
  • King Greg, The Court of the Last Tsar: Pomp, Power and Pageantry in the Reign of Nicholas II, John Wiley & Sons 2006.
  • Zinovieff Sofka, Czerwona księżniczka, Bellona 2021.
Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Tak wygląda seks seniorów. Niektórzy mogą się zdziwić
Tak wygląda seks seniorów. Niektórzy mogą się zdziwić
Przeżyła 96 lat. Wiadomo, czego najbardziej żałowała
Przeżyła 96 lat. Wiadomo, czego najbardziej żałowała
"Jest wtedy namiętnie i dużo seksu". Ostrzega, czego w tym okresie nie robić
"Jest wtedy namiętnie i dużo seksu". Ostrzega, czego w tym okresie nie robić
"Stop gołym brzuchom". Przypomnieli zasady "frywolnym uczniom". Jest reakcja
"Stop gołym brzuchom". Przypomnieli zasady "frywolnym uczniom". Jest reakcja
Burza wokół edukacji zdrowotnej. Tak muszą sobie radzić nauczyciele
Burza wokół edukacji zdrowotnej. Tak muszą sobie radzić nauczyciele
Najgorsza pozycja do spania. "Największy nacisk na kręgosłup"
Najgorsza pozycja do spania. "Największy nacisk na kręgosłup"
Przez lata nie odsłaniała nóg. Powodem były słowa matki
Przez lata nie odsłaniała nóg. Powodem były słowa matki
Na ślubie nie wystąpiła w bieli. Tak jej suknię oceniła stylistka
Na ślubie nie wystąpiła w bieli. Tak jej suknię oceniła stylistka
Jessie J dała pierwszy koncert po mastektomii. Oto co zrobił na scenie jej syn
Jessie J dała pierwszy koncert po mastektomii. Oto co zrobił na scenie jej syn
Tak Polacy zdradzają na wakacjach. Detektywka ujawnia
Tak Polacy zdradzają na wakacjach. Detektywka ujawnia
Niebywałe sceny w śniadaniówce. Nagle padł na kolana i zadał pytanie
Niebywałe sceny w śniadaniówce. Nagle padł na kolana i zadał pytanie
Jest synem znanego aktora. Nie każdy wie, że są rodziną
Jest synem znanego aktora. Nie każdy wie, że są rodziną
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Kobieta