Sanna Marin bez stanika. Zdjęcie fińskiej premier oburzyło konserwatystów
34-letnia premier Finlandii, Sanna Marin, wywołała w kraju kontrowersje zdjęciem w marynarce, pod którą nie ma ani bluzki, ani biustonosza. Jej dekolt zdobi jednak naszyjnik. "Za…te w opór!" – komentuje dziennikarka Karolina Korwin Piotrowska.
20.10.2020 10:39
Szefowa rządu bez stanika i wydekoltowana? A jakże! Fotografie Sanny Marin powstały w jej posiadłości i trafiły do magazynu o modzie. Zrobiła się z tego heca na 14 fajerek. Konserwatyści zaczęli rwać sobie włosy z głowy, bo przecież kobiecie coś takiego nie przystoi, a szczególnie, kiedy rządzi krajem.
Sanna Marin założyła marynarkę na nagie ciało
Przeciwnicy takich "wyskoków" dali Marin jasno do zrozumienia, że nie może tak się pokazywać światu, jeśli ma być traktowana poważnie. Dlaczego nie zakrywa się pod szyję? W ramach solidarności z panią premier powstał hasztag w mediach społecznościowych #imwithsanna.
Kobiety popierające Marin zaczęły wstawiać zdjęcia, kopiując jej stylizację – w marynarce i bez biustonosza, a niektóre rozebrały się nawet przed obiektywem. Mężczyźni także. Fotki trafiły na Instagram.
Część polityków również stanęła murem za Sanną, stwierdzając, że jest najpiękniejszą szefową rządu na świecie.
Swoim zdaniem na temat fotografii premier podzieliła się znana z ciętego języka Karolina Korwin Piotrowska. "Za…te w opór. Zdjęcie Sanny Marin w czarnej marynarce, na nagie ciało, bez stanika, wywołało skandal wśród konserwatystów. Naprawdę ktoś ma problem z tym, ze polityczka pokazuje kawałeczek dekoltu? Serio? W XXI wieku?" – pytała dziennikarka. I naprawdę trudno jej nie przytaknąć. Kobiety są ofiarami podwójnych standardów w społeczeństwie, najwyższy czas coś z tym zrobić.
Ostatnio zrobiło się głośno o australijskiej komiczce Celeste Barber, której to Instagram ocenzurował fotkę w negliżu. Kobieta, która od lat, kopiuje zdjęcia modelek w nienaturalnych pozach, również nago, porównała się do Candice Swanepoel. I tak jak ona zakryła pierś dłonią. Fotka Candice nie była sprzeczna ze standardami społecznościowego medium, Celeste już tak. Gdy Australijka nagłośniła sprawę, Instagram natychmiast przywrócił jej dzieło, a dodatkowo przeprosił.