Schudła 56 kilogramów w 18 miesięcy. "Brakowało mi tchu"
Momentem zwrotnym dla Sim Godoy był ślub jej kuzynki. 26-latka zrozumiała wtedy, że jej nadwaga może być poważnym zagrożeniem dla życia. Kobieta wiedziała, że musi zacząć działać.
Sim Godoy wspomina, że od czasów szkoły miała poczucie, że wygląda inaczej, niż jej koleżanki. Jako dziewczynka miała już zauważalną nadwagę, która z czasem przerodziła się w poważny problem. Na całe szczęście Sim w porę postanowiła zająć się swoim zdrowiem.
W krytycznym momencie waga wskazywała 130 kilogramów
Przez kilka lat młoda kobieta próbowała wielu popularnych diet, jednak żadna nie przynosiła dobrych efektów. Sprawa zaczęła się wręcz pogarszać; prowadzący lekarz stwierdził u Sim zespół policystycznych jajników, przez co nadwaga zaczęła jeszcze mocniej utrudniać sprawę i stanowić poważne zagrożenie dla życia.
- Wiedziałam, że pewnego dnia chcę założyć rodzinę, ale moja waga sprawi, że normalny cykl miesięczny będzie bardzo trudny, przez co mogę nie zajść w ciążę - wspomina Godoy.
W pewnym momencie Sim postanowiła rzucić diety, które i tak nie przynosiły efektów. Wszystko odmieniło się podczas wesela jej kuzynki.
- Jedyne, co pamiętam, to uczucie dyskomfortu w mojej skórze i uczucie, że jestem nie na miejscu. Nie mogłam patrzeć na zdjęcia rodzinne, na których byłam. Co gorsza, nawet przy zwykłych czynnościach, jak chodzenie, zaczynało mi brakować tchu. Trudności miałam nawet z siadaniem i wysiadaniem z samochodu. Mimo szukania kolejnych wymówek, postanowiłam, że muszę znowu zacząć działać w imię swojego zdrowia - tłumaczy Sim.
Zamiast próbować kolejnej diety, zrozumiała, że musi odmienić swoje życie
26-latka nauczyła się zjadać odpowiednie porcje jedzenia, wyliczać dzienne zapotrzebowanie kaloryczne z lekkim deficytem, które pozwalało na zrzucanie zbędnych kilogramów. Sim poznała też sposoby na zachowanie ulubionych smaków przy przyrządzaniu poszczególnych potraw w inny, zdrowszy sposób. Treningi dołączyły do nowej rutyny dopiero po pewnym czasie od rozpoczęcia drogi ku zdrowej wadze. Godoy zaczęła od półgodzinnych spacerów, powoli włączając trucht, bieg, a później ćwiczenia siłowe.
Rada na koniec? Sim podkreśla, że warto się skupić nie na samej utracie wagi, a na myśleniu, że dba się o siebie i zdrowie - spadek wagi to bonus przy tym, że wzmacniamy swój organizm.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!