Blisko ludziSekretarka Kaczyńskiego cudem uniknęła śmierci. Do Smoleńska poleciał tylko jej paszport

Sekretarka Kaczyńskiego cudem uniknęła śmierci. Do Smoleńska poleciał tylko jej paszport

Zofia Kruszyńska-Gust była bliską współpracownicą Lecha Kaczyńskiego, zajmowała stanowisko w Kancelarii Prezydenta RP. Dlatego miała lecieć wraz z rządową delegacją na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W ostatniej chwili się rozchorowała i nie pojawiła się na lotnisku.

Lech Kaczyński
Lech Kaczyński
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. JPI

09.04.2021 13:05

Zofia Kruszyńska-Gust od wczesnych lat młodości interesowała się polityką i była społecznikiem. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim. Była współzałożycielką Ruchu Młodej Polski, w latach 80. była pracownicą Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", a na przełomie lat 80. i 90. także sekretarką Lecha Wałęsy.

W kolejnych latach wróciła do zawodu nauczycielki, w którym była aktywna do 2003. Następnie ponownie zaangażowała się w działalność polityczną. Była dyrektorką biura europosłanki Anny Fotygi, a w 2006 została pracownicą Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, pełniąc funkcję m.in. Zastępcy Szefa Gabinetu Prezydenta RP.

Cudem uniknęła śmierci

Zofia Kruszyńska-Gust była bliską współpracownicą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Niewielu znało go tak dobrze jak ona.

- Lech Kaczyński był bardzo mądrym człowiekiem, posiadał ogromną wiedzę i umiał się nią dzielić. Czasami żałowałam, że nie wypadało mi wyciągać zeszytu i notować tego, co mówił. A mówił o historii, o postrzeganiu świata i sterujących nim mechanizmach. Opierał się na prawdzie. Najważniejsze było dla niego państwo, naród, walczył o naszą suwerenność - mówiła pani Zofia w 2016 roku w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego".

Do Smoleńska poleciał jej paszport

Kruszyńska-Gust miała lecieć wraz z rządową delegacją na na obchody związane z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej, jej nazwisko znalazło się na liście pasażerów. Na wieczór przed wylotem pani Zofia się rozchorowała. Choć to nie było nic poważnego, nie była w stanie uczestniczyć w oficjalnych uroczystościach państwowych.

10 kwietnia 2010 jako jedyna nie stawiła się do odprawy na lotnisku Okęcie, nie weszła na pokład rządowego samolotu, który rozbił się przy podchodzeniu do lądowania na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Do Smoleńska poleciał jedynie jej paszport.

- Ktoś zadzwonił. Powiedział, że rozbił się prezydencki samolot. To pomyłka? - mówiła Kruszyńska-Gust w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego". Pierwsze chwile były dla niej bardzo traumatyczne, następne miesiące minęły jak we śnie. Gdy Bronisław Komorowski objął stanowisko prezydenta, przeszła na wcześniejszą emeryturę.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (349)