Siedem lat temu zabiła matkę. Opublikowała pierwsze zdjęcie na wolności

Jej sprawa wstrząsnęła Ameryką. Namówiła chłopaka do zabójstwa swojej matki, za co została skazana na 10 lat więzienia. 32-latka właśnie wyszła na wolność. Gypsy Rose Blanchard opublikowała pierwsze zdjęcie, którym wita się z fanami. "Jesteś piękna" - komplementują.

Gypsy Rose brała udział w morderstwie swojej mamy
Gypsy Rose brała udział w morderstwie swojej mamy
Źródło zdjęć: © ABC News

29.12.2023 | aktual.: 30.12.2023 14:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przez lata była pod opieką zaborczej matki Dee Dee, która wmawiała jej, że jest chora, przykuwała ją do wózka inwalidzkiego i izolowała od świata zewnętrznego.

Gypsy Rose Blanchard nie żałuje, że namówiła chłopaka do zabójstwa swojej rodzicielki. - Gdybym miała wybór: zostać w więzieniu albo z powrotem z mamą, wybrałabym więzienie. Nie jestem wolna, ale uwolniłam się od przemocy, kolejnych operacji i bólu. No i najadam się do syta - mówiła Gypsy w dokumencie "Kochana mamusia...".

Sprawa, która wstrząsnęła Ameryką

Był 14 czerwca 2015 roku. Policjanci nie spodziewali się, że w domu na obrzeżach miasta Springfield w stanie Missouri dokonają makabrycznego odkrycia. Na miejscu znaleźli ciało 48-letniej Dee Dee Blanchard. Leżała w kałuży krwi, miała na ciele liczne rany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj więcej: "Musimy zabić mamusię"

Mordercą okazał się Nicholas Godejohn, chłopak Gypsy. Para poznała się na portalu randkowym w 2013 roku. Początkowo łączyła ich więź tylko przez internet. Dziewczyna szukała jednak sposobu, by uwolnić się od matki, która izolowała ją od świata zewnętrznego. To ona namówiła Nicholasa do zabójstwa Dee Dee.

Po dokonaniu makabrycznej zbrodni zakochani uciekli do Wisconsin, gdzie mieszkał Godejohn. To właśnie tam odnalazła ich policja.

Za swoje czyny przyszło im słono zapłacić. Gypsy została skazana na dziesięć lat więzienia za morderstwo drugiego stopnia. Godejohn odsiaduje obecnie karę dożywocia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia.

Ocena tego czynu w kategoriach moralnych nie jest łatwa. "Rzeczy nie zawsze są takie, jakimi się wydają" - mówił w 2015 roku szeryf Jim Arnott, opisując sprawę związaną z zabójstwem Dee Dee Blanchard.

Kobieta przez lata znęcała się psychicznie nad swoją córką. Wmawiała jej, że jest osobą z niepełnosprawnością i wymaga stałej pomocy medycznej. Przekonywała ludzi dookoła, że Gypsy cierpi na wiele chorób, okłamywała lekarzy, sugerując że ma m. in. białaczkę, epilepsję, zaburzenia widzenia i dystrofię mięśniową.

W efekcie Gypsy korzystała z wózka inwalidzkiego i rurki do karmienia. Dziewczynka dopiero później na własną rękę zaczęła odkrywać, że może chodzić i nie ma żadnych problemów zdrowotnych, a jej mama okłamuje wszystkich wokół. Skumulowana przez lata agresja i poczucie bezradności popchnęły ją w stronę najgorszej zbrodni.

Pierwsze selfie na wolności

Gypsy Rose Blanchard została przedterminowo zwolniona. Wyszła z więzienia Chillicothe Correctional Center w Missouri po spędzeniu za kratami siedmiu z dziesięciu lat.

"Pierwsze selfie na wolności!" - napisała. Jej profil zaczął bić rekordy popularności. W ciągu kilku godzin przybyło jej kilkaset tysięcy nowych obserwujących - obecnie jest ich już ponad milion siedemset tysięcy.

"Poszłam spać, a ty miałaś 112 tysięcy obserwujących, a teraz masz milion, to jest status królowej" - stwierdziła jedna z internautek.

Wielu mocno kibicuje Gypsy. "Cieszę się, że wyszłaś z więzienia. Wyglądasz pięknie"; "Królowa"; "Wyglądasz olśniewająco, dziewczyno"; "Mam nadzieję, że jesteś bezpieczna i świetnie się bawisz"; "Wyglądasz na szczęśliwszą, jestem taka dumna i podekscytowana twoim nowym życiem" - czytamy w sekcji komentarzy pod najnowszym zdjęciem 32-latki.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Komentarze (21)