Siostra Anny Przybylskiej o przeprowadzce Oliwii Bieniuk do Warszawy. "Będzie potrzebowała pomocy"

Oliwia Bieniuk postanowiła pójść w ślady sławnej mamy i zostać aktorką. Choć już teraz jest bardzo popularna i pewnie nie narzeka na brak propozycji, to mimo wszystko postanowiła, że zacznie od początku, czyli od odpowiedniej edukacji. Z rodzinnej Gdyni przeprowadziła się do stolicy, by od października uczęszczać na studia aktorskie. Więcej na ten temat powiedziała w ostatniej rozmowie z Pudelkiem. 

– Dostałam się do Warszawskiej Szkoły Filmowej pana Bogusława Lindy. Teraz mam pierwsze zajęcia, na razie jest fajnie, ale wiadomo, jak to studia – są wzloty i upadki – więc nie chcę zapeszać. Mam bardzo fajną grupę na studiach i nie czuję się nieswojo, więc to jest dla mnie bardzo duży plus, bo tego się obawiałam. (…) W szkole to czasami nie jest na plus, że ma się znane nazwisko. Wiadomo, że w większości sytuacji jest to korzystne, aczkolwiek w szkole wymagają więcej od takiej osoby, ale na razie tego nie odczułam i mam nadzieję, że tak zostanie – wyznała Oliwia Bieniuk. 

Zobacz też: Oliwia Bieniuk złożyła mamie hołd. Sukienka i fryzura jak na ostatnim "wyjściu" Przybylskiej

Oliwia Bieniuk rozpoczęła swoje dorosłe życie w Warszawie, a jej ciocia Agnieszka Kubera już się deklaruje, że jest chętna do pomocy. Jak się okazuje, studentka aktorstwa potrzebuje wsparcia przy gotowaniu. 

"Oliwka zapowiedziała, że czasem będzie potrzebowała pomocy w gotowaniu, ale to może nie być łatwe. Ona ma bardzo wyrafinowany gust, lubi wszystko, co nowe. Uwielbia owoce morza, bo jest otwarta na smaki. Nie widać tego po niej, ale lubi dobrze zjeść i się tym delektować. Ma świetny gust kulinarny. W restauracji zawsze dokładnie przestudiuje menu i wybierze jakąś perełkę" – powiedziała "Faktowi" siostra Anny Przybylskiej. 

Zobacz też: Oliwia Bieniuk wspomina relacje z matką. "Surowo mnie wychowywała"

Jednak Oliwia Bieniuk gustuje nie tylko w wymyślnych daniach, ale również tradycyjnej polskiej kuchni. "Uwielbia polską kuchnię babci Lidzi, czyli mamy Jarka. Czasem musi u niej też być na talerzu i schabowy i pierogi czy kołduny, w których babcia Lidzia jest specjalistką. Wdała się w tym do mamy. Anka też lubiła dobrze zjeść" – dodała w tej samej rozmowie Agnieszka Kubera. 

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.