Skandal po weselu. Nieobecni goście otrzymali wysoki rachunek
Doug i Dedra Simmonsowie z Chicago nie mogli przypuszczać, że o ich weselu będzie głośno na całym świecie. Powodem nie była jednak zapierająca dech sala czy genialna atmosfera, a rachunki, jakie otrzymali po imprezie goście. Każdy z nich wynosił 240 dolarów.
30.08.2021 18:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
44-letni Doug będący drobnym przedsiębiorcą i jego o rok młodsza wybranka długo zbierali na wymarzone wesele. Wreszcie zdecydowali się urządzić imprezę na 100 osób na Jamajce, konkretnie w kurorcie Royalton Resort w Negril.
Wymagali potwierdzenia od gości
Jak twierdzi mężczyzna, przez uroczystością aż czterokrotnie pytali wszystkich gości, czy na pewno pojawią się na weselu. Wszyscy potwierdzili przybycie, więc młoda para uiściła u organizatorów opłatę wynoszącą 120 dolarów od osoby. Niestety, podczas pierwszych minut ślubu zorientowali się, że jednak nie wszyscy zaproszeni dotarli na miejsce.
W rozmowie z "New York Post" Doug wyznał, że poczuł się rozczarowany i urażony. Po rozmowie ze świeżo poślubioną żoną postanowił wysłać do wszystkich gości, którzy nie stawili się na weselu, własnoręcznie przygotowany… rachunek!
Nieobecni goście otrzymali wezwanie do zapłaty
Na dokumencie widniał napis: "Nie poinformowałeś nas, że nie pojawisz się na weselu. To kwota, którą jesteś nam winny za opłacenie twojego miejsca z góry. Ta faktura jest wysyłana do Państwa, ponieważ potwierdziliście Państwo miejsce(a) na przyjęciu weselnym". Oprócz tego znalazła się tam także suma 240 dolarów (po 120 dolarów na osobę).
Nowożeńcy tłumaczyli, że dokładnie tyle zapłacili z góry za talerzyk i mieli prawo oczekiwać, że wszyscy goście, którzy potwierdzili swój udział, zjawią się w jamajskim kurorcie. Tym, którzy nie dotrzymali słowa, wyznaczyli miesiąc na spłatę należności (rachunek został rozesłany 18 sierpnia i szybko trafił na Twittera). Goście otrzymali nawet instrukcję, jak dokonać wpłat (przez PayPal lub Zelle).
"Nie chodzi o pieniądze"
Doug Simmons twierdzi, że w całej sprawie wcale nie chodzi o pieniądze, a o rekompensatę strat moralnych. Mężczyzna zdradził również, że na Facebooku odezwało się do niego kilkaset osób, które podziękowały mu za rozesłanie do gości rachunków. Każda z nich dzieliła się równie rozczarowującymi historiami ze swojego wesela.
W sieci nie brakowało jednak również głosów krytyki. Internauci pisali, że nowożeńcy muszą liczyć się z tym, że wesele to duży wydatek, który wcale nie musi się zwrócić.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl