Skrzypienie łóżka i jęki. Seks w wynajmowanych mieszkaniach to wciąż tabu

Jak cieszyć się życiem intymnym, dzieląc mieszkanie ze współlokatorami? I jak przetrwać, gdy współlokator cały czas zaprasza kogoś na noc? "Wieczorami słyszę różne dźwięki zza ściany. Naprawdę ciężko poczuć się u siebie" — żali się 31-latka, która wynajmuje mieszkanie ze wspólokatorką.

Wynajem po trzydziestce. Intymne życie pod presjąWynajem po trzydziestce. Intymne życie pod presją
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Getty Imges
Agnieszka Woźniak

Rosnące ceny nieruchomości sprawiły, że coraz więcej osób wciąż wynajmuje mieszkania, bo zwyczajnie nie stać ich na własne. Eksperci Expandera wyliczyli, że od wybuchu pandemii ceny mieszkań w Polsce wzrosły o 11 proc., a w ciągu ostatnich 15 lat aż o 142 proc. I choć spadają odsetki od kredytów, a wynagrodzenia rosną, to wielu Polaków wciąż nie jest w stanie udźwignąć całkowitych kosztów zakupu lokum.

Współdzielone mieszkania stały się w ostatnich latach główną przestrzenią życia nie tylko studentów, ale również trzydziestolatków, którzy z różnych powodów nie mogą pozwolić sobie na zakup własnego lokum. Wspólna przestrzeń to jednak nie tylko podział obowiązków i rachunków. To również intymność – własna i cudza – która potrafi stać się źródłem napięć.

Usłyszała od współlokatrorki, że jest zazdrosna

Magda* ma 31 lat i od kilku lat wynajmuje mieszkanie w Warszawie. Na jednej z grup na portalu społecznościowym opisała sytuację, która – jak podkreślała – "wyczerpała jej cierpliwość i poczucie bezpieczeństwa". Jej współlokatorka, rówieśniczka, bardzo aktywnie korzystała z aplikacji randkowych. Jak pisała Magda, przez ich mieszkanie "regularnie przewijali się obcy mężczyźni".

Tłumią w sobie pożądanie. "Wielu kobietom wpojono, że to wstyd"

Wszystko zaczęło się niewinnie – od jednej randki, która przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych. Jednak z czasem stało to się normą. "Wchodzę do kuchni, a tam siedzi jakiś facet, który nawet się nie przedstawił. Mija mnie w przedpokoju człowiek, którego widzę pierwszy i ostatni raz w życiu. Wieczorami słyszę różne dźwięki zza ściany. Naprawdę ciężko poczuć się u siebie" – pisała.

Najtrudniejsze były wieczory. Magda pracowała zdalnie, przygotowywała projekty, uczyła się do kursów, ale hałasy zza drzwi sypialni współlokatorki sprawiały, że – jak relacjonowała – "o koncentracji mogła jedynie pomarzyć". Nie chodziło wyłącznie o dźwięki wydawane podczas sytuacji intymnych. Czasem o północy ktoś trzaskał szafką kuchenną, gotował makaron albo włączał głośną muzykę, próbując "rozładować randkowe napięcie".

Po kilku tygodniach Magda zdecydowała się na szczerą rozmowę. "Powiedziałam spokojnie, że jest mi bardzo trudno funkcjonować, kiedy non stop są u nas obcy mężczyźni. Że nie czuję prywatności ani bezpieczeństwa" – opisywała. Spodziewała się zrozumienia albo choć odrobiny refleksji. Zamiast tego usłyszała, że… zazdrości.

"Powiedziała mi, że problem leży we mnie, bo ona po prostu żyje swoim życiem i ma udane życie romantyczne, czego mi najwyraźniej brakuje. Byłam w totalnym szoku. Próbowała wmówić mi, że moje poczucie dyskomfortu wynika z braku faceta" – relacjonowała.

Głośny seks za ścianą. Dorosłym współlokatorom coraz trudniej żyć "po dorosłemu"

Seksuolożka i terapeutka, a także współtwórczyni Sex Positive Institute Patrycja Wonatowska zauważa, że najtrudniejsze bywa… samo podjęcie tematu. – To jest w ogóle kwestia tego, czy my rozmawiamy o zasadach, kiedy wchodzimy do wynajmowanego mieszkania. O sprzątaniu mówi nam się dużo łatwiej, a rozmowy o intymności czy zapraszaniu partnerów to dla wielu osób temat niewygodny – tłumaczy.

Z jej obserwacji wynika, że w gabinecie coraz częściej pojawiają się osoby, które nie wiedzą, jak zacząć rozmowę z współlokatorami. – To są sprawy, które bardzo wpływają na to, jak ludzie doświadczają swojej seksualności. Dla jednych dźwięki zza ściany nie będą problemem, a dla innych będą źródłem ogromnego dyskomfortu – podkreśla.

Skrzypienie łóżka, jęki, krzyki. Kiedy to już przekroczenie granic?

Historii o "głośnych nocach" w mieszkaniach współdzielonych z obcymi nie brakuje. Inna z kobiet opisała na forum, że "nie może już sobie poradzić ze swoją współlokatorką", która regularnie zaprasza do siebie mężczyzn. Każde spotkanie kończy się odgłosami, których nie sposób zignorować – skrzypienie łóżka, jęki, a czasem głośne reakcje. Czy to już przekroczenie granicy?

Wonatowska odpowiada: – To może być niekomfortowe. Ale bardzo duże znaczenie ma wiek i to, że dorośli ludzie mają prawo do swojej ekspresji. Podobnie jak latem, kiedy ktoś uprawia seks przy otwartym oknie – to też bywa słyszalne.

Ekspertka podkreśla jednak, że choć trudno oczekiwać od innych, że będą żyli według naszych zasad, to komunikacja jest kluczowa. – Można próbować ustalić rozwiązania, ale ważne, by nie wkraczać w przestrzeń drugiej osoby. Oczekiwanie, że współlokator będzie uprawiał seks według naszych reguł, jest z kolei przekroczeniem w drugą stronę – zaznacza.

Jak zadbać o siebie, gdy za ścianą robi się zbyt intymnie?

Nie wszystkie problemy da się rozwiązać od razu. Wonatowska zwraca uwagę, że osoba, która czuje dyskomfort, ma prawo zadbać o siebie.

– Słuchawki, muzyka, spacer – to strategie, które naprawdę potrafią pomóc. Można też próbować rozmawiać i ustalić zasady, ale tylko w takim zakresie, który nie ogranicza drugiej osoby – mówi.

Zdarza się jednak, że problem nie dotyczy samego seksu, ale częstych noclegów partnerów. Tu emocje potrafią rosnąć szybciej niż hałas. – Czasem temat pojawia się pod innym pretekstem – na przykład kosztów. Ludzie mówią, że nie chcą ‘pokrywać utrzymania’ dodatkowej osoby w mieszkaniu – dodaje.

Współdzielenie mieszkania w dorosłości a seksualność

Współdzielenie mieszkania to nie tylko problem tych, którzy narażeni są na różne dźwięki, ale również par, które nie mogą swobodnie eksplorować swojej seksualności.

Emilia* skończyła 30 lat i – jak sama przyznaje – nigdy nie sądziła, że w tym wieku będzie musiała tłumaczyć się komukolwiek z tego, kogo i kiedy przyprowadza do domu. Wynajmuje pokój w mieszkaniu należącym do starszej pani, która od początku jasno zaznaczyła swoje warunki: żadnych nocnych gości, a zwłaszcza mężczyzn. Wtedy wydawało się to do przełknięcia. "Ceny w Warszawie mnie przerastają. Nie stać mnie na samodzielny wynajem, a nie mam możliwości powrotu do rodzinnego miasta, bo pracuję tu na miejscu" - wyjaśnia.

Jednak już po kilku tygodniach pojawiły się zgrzyty. Zwłaszcza gdy Emilia zaczęła się z kimś spotykać. Mężczyzna mieszkał poza Warszawą, więc ich spotkania zawsze kończyły się szybko, bo nie mogła go przenocować. Najtrudniejsze były dla niej konfrontacje z właścicielką mieszkania. Starsza pani była miła, ale nieustępliwa. "Jestem dorosłą kobietą, która zarabia własne pieniądze, ale wciąż czuję się jak dziecko, to upokarzające" - podsumowuje.

Seksuolożka Patrycja Wonatowska potwierdza, że taki problem pojawia się również wśród jej pacjentów w gabinecie. – Niektóre osoby mówią wprost: nie mogę korzystać z mojej seksualności, bo boję się, że współlokator coś usłyszy. I rzeczywiście – to bywa ograniczenie, które wpływa na relacje, na wchodzenie w związki, a nawet na samoocenę.

Nie zawsze chodzi o zakazy. Wstyd potrafi być silniejszy niż potrzeba. Niektórzy z własnej woli nie przyprowadzają partnera do domu, aby ich współlokator przypadkiem niczego nie podejrzewał. – Kiedy pytam: co się takiego złego stanie, jeśli ktoś usłyszy, że uprawiasz seks? Najczęściej pada odpowiedź "nic", ale zaraz potem – "będzie mi głupio". To może prowadzić do rezygnacji z bliskości, a z czasem do frustracji – dodaje.

Dlaczego dźwięki seksu krępują bardziej niż kłótnia za ścianą?

Seks w mieszkaniu, gdzie za ścianą przebywają współlokatorzy, z pewnością nie należy do najwygodniejszych sytuacji — podobnie jak świadomość, że odgłosy mogą dotrzeć także do sąsiadów. Pojawia się więc pytanie, czy rzeczywiście jest to powód do wstydu, czy raczej naturalna część życia w bliskiej zabudowie. Patrycja Wonatowska zauważa, że w naszej kulturze seksualność wciąż bywa traktowana jak temat tabu.

– My, Polacy, po prostu nie jesteśmy oswojeni z seksualnością. Jeśli za ścianą ktoś krzyczy na dziecko, jesteśmy w stanie to wytrzymać, a przy dźwiękach seksu czujemy duży dyskomfort. To pokazuje, do czego zostaliśmy socjalizowani – mówi.

Ostatnie lata przynoszą stopniową, choć wciąż ostrożną zmianę podejścia do intymności. – Uczymy dzieci, że seksualność jest czymś naturalnym. Wprowadzamy zasady: nie wchodzimy bez pukania do sypialni. Kiedy ludzie dorastają w atmosferze mniejszego tabu, łatwiej im później akceptować to, co jest naturalną częścią naszego życia – podsumowuje seksuolożka.

Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

*imiona zmienione

Wybrane dla Ciebie
Kręglicka pozowała w mini. Dobrała do niej czarne rajstopy
Kręglicka pozowała w mini. Dobrała do niej czarne rajstopy
Nawrocka wrzuciła zdjęcie w sukience. "Podjęłam decyzję"
Nawrocka wrzuciła zdjęcie w sukience. "Podjęłam decyzję"
Zaczęło się od zawału. Kolejna diagnoza była dla Tomasza Sapryka szokiem
Zaczęło się od zawału. Kolejna diagnoza była dla Tomasza Sapryka szokiem
Kasprzyk trafiła do szpitala w Pekinie. "Miałam jakiś odjazd, splątanie"
Kasprzyk trafiła do szpitala w Pekinie. "Miałam jakiś odjazd, splątanie"
Kulesza mówi o Kożuchowskiej. "Zazdrościłam jej, ale tak dobrze"
Kulesza mówi o Kożuchowskiej. "Zazdrościłam jej, ale tak dobrze"
Pies "biega" i warczy przez sen? Nawet nie próbuj go budzić
Pies "biega" i warczy przez sen? Nawet nie próbuj go budzić
Michael J. Fox choruje na parkinsona. Pokazał się po dłuższej przerwie
Michael J. Fox choruje na parkinsona. Pokazał się po dłuższej przerwie
Gdzie wyrzucić rozbitą szklankę? Nagminny błąd
Gdzie wyrzucić rozbitą szklankę? Nagminny błąd
Justyna Kwit była zszokowana. "Uprawiają seks, na który nie mają ochoty"
Justyna Kwit była zszokowana. "Uprawiają seks, na który nie mają ochoty"
Detektyw Marczulewska alarmuje. "Jeden z najczęstszych powodów rozwodów w Polsce"
Detektyw Marczulewska alarmuje. "Jeden z najczęstszych powodów rozwodów w Polsce"
Najgorszy zapach dla myszy. Rozłóż w kątach, a już nie wejdą
Najgorszy zapach dla myszy. Rozłóż w kątach, a już nie wejdą
Wlej do kopca, a krety się wyniosą. Dla nich to fetor
Wlej do kopca, a krety się wyniosą. Dla nich to fetor