Ślub za granicą

Niektórzy z przerażeniem myślą o tradycyjnym weselu z białą falbaniastą sukienką, garniturem i muzyką disco polo. A do tego trzeba wydać na to ogromne pieniądze. Najchętniej uciekliby gdzieś daleko, pochodzili po górach, wyjechali w ciepłe miejsce, odwiedzili swoje ukochane zakątki świata. To jest możliwe, więc w drogę.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

Niektórzy z przerażeniem myślą o tradycyjnym weselu z białą falbaniastą sukienką, garniturem i muzyką disco polo. A do tego trzeba wydać na to ogromne pieniądze. Najchętniej uciekliby gdzieś daleko, pochodzili po górach, wyjechali w ciepłe miejsce, odwiedzili swoje ukochane zakątki świata. To jest możliwe, więc w drogę.

Podróżnicy najchętniej każdą wolną chwilę i każdą zarobioną złotówkę przeznaczyliby na wyjazdy. A kwoty wydane na tradycyjny bal, to dla nich pieniądze wyrzucone w błoto. Oni nie chcą siedzieć za stołem, nie chcą tańczyć przy przebojach disco polo. Ten wyjątkowy dzień w życiu chcą spędzić tak, jak lubią najbardziej – czyli w podróży. Czasami tylko brakuje im odwagi, żeby zmierzyć się z oczekiwaniami rodziny i znajomych, którzy dopytują, kiedy zatańczą na ich weselu.

Z miłości do Odessy

Marta i Jacek poznali się w Izraelu. Oboje wybrali się w samotną podróż. On nie lubił mieć ogona podczas wojaży, bo kiedy człowiek jeździ sam, może robić co chce i nie musi na nikogo zwracać uwagi. Poza tym poznaje więcej ludzi, najczęściej tubylców. Ona miała jechać z koleżanką, ale ta w ostatniej chwili zrezygnowała. Marta wahała się – ruszać w pojedynkę, czy zostać.

Samotne podróże wydawały jej się smutne, trochę się bała, że nie da sobie rady. A z drugiej strony miała już bilet i wielkie marzenie zobaczenia Izraela. Zdecydowała – niech się dzieje co chce. Jadę!

Wpadli na siebie jeszcze na lotnisku w Polsce. Świetnie im się rozmawiało. W Izraelu Jacek pożegnał Martę i poszedł w swoją stronę. Na szczęście Tel-Aviv nie jest duży – około 400 tys. mieszkańców, wciąż się na siebie natykali. I tak spędzali razem całe dnie.

To Marta zaproponowała, że może dalej ruszą razem. Pojechali do Jerozolimy. I nie rozstają się do dziś. Jacek zweryfikował swoje poglądy o bezsensie podróżowania z towarzyszem u boku, „bo z Martą, to co innego”. Razem byli w Wietnamie, Maroko, Indiach, a zjeździli Norwegię. Zaręczyli się dwa lata temu w Odessie, był pierścionek i uroczysta kolacja. - Oboje kochamy to miasto. Jedne z piękniejszych, jakie znam. Cudowne dziedzińce, każdy to dzieło sztuki, podwórka opanowane przez koty. No i port, gdzie mogłabym godzinami siedzieć w knajpce, pić wino Odessa i patrzeć na przypływające statki – mówi Marta.

Ślub odkładali ze względu na niechęć do tradycyjnych wesel. Są zgodni, że nie bawi ich siedzenie za stołem i udawanie, że lubią przeboje typu „Majteczki w kropeczki...”, a bez tych większość gości ziewa z nudy i trudno poderwać ich do tańca. W końcu podjęli decyzję, skoro w Odessie były zaręczyny, to tam będzie i ślub. - Za pieniądze, które przeznaczylibyśmy na wesele w restauracji, mogliśmy wybrać się w każdą podróż – mówi Marta.

Wesele na miarę podróżników

Kiedy Marta powiedziała rodzicom, że wesela nie będzie, a skromny ślub zaplanowali na Ukrainie, jej mama popłakała się, a ojciec obraził. Rodzice Jacka też z trudem zaakceptowali decyzję syna. Postanowili, że opłacą podróż i nocleg rodzicom i świadkom. Wybrali mały, ale uroczy pensjonat. Po ślubie był obiad, a następnego dnia spacer po Odessie. Żadnych białych sukienek, żadnych garniturów i nieśmiertelnych przebojów. Asia miała na sobie letnią sukienkę i kwiaty wpięte we włosy, Jacek dżinsy i koszulę. A kiedy po trzech dniach rodzice wrócili do domu, świadkowie pojechali do Turcji, oni z plecakami ruszyli na Krym.

Spełniliśmy swoje marzenie. Może nie wszystkie ciotki i kuzynki zrozumiały nasz wybór, ale cóż, to nasze życie. Było cudownie – mówi Marta.

Zorganizować ślub za granicą

Organizacja ślubu za granicą wymaga nieco więcej zachodu, niż przygotowanie ceremonii w rodzimym kraju. Można skorzystać z pomocy biur podróży, które oferują wesela niemal w każdym zakątku świata. Część podróżników z zasady nie bierze pod uwagę tego typu pośredników. Wtedy trud organizacji spada na nich.

W przypadku ślubu kościelnego za granicą:

- Jeśli to tylko możliwe, najlepiej jest za granicą wybrać kościół, gdzie pracują polscy misjonarze, którzy służą pomocą. Albo zwrócić się do proboszcza wybranej przez przyszłych nowożeńców świątyni i ustalić datę ślubu, tak jak to się dzieje w ojczystym kraju. Potrzebna będzie zgoda od proboszcza z własnej parafii na ślub w innym kościele (albo z parafii panny młodej, albo pana młodego); akty chrztu; zaświadczenie o przebytych naukach przedmałżeńskich.

Należy pamiętać, że ślub kościelny można zawrzeć tylko w kraju, który ma podpisany konkordat ze Stolicą Apostolską i w którym wyznawana przez narzeczeństwo religia jest powszechnie uznawaną. Wszystkie dokumenty powinny być przetłumaczone na język urzędowy kraju, gdzie odbędzie się ceremonia.

W przypadku ślubu cywilnego:

Obywatele polscy mogą zawrzeć związek małżeński za granicą przed Konsulem Polskim lub przed miejscowym Urzędnikiem Stanu Cywilnego. Jeśli narzeczeni planują ślub w konsulacie lub ambasadzie, powinni to zgłosić na około 2 miesiące przed planowanym terminem.

Potrzebny będzie ważny paszport lub dowód osobisty (w krajach UE); odpis aktu urodzenia; zaświadczenie o braku prawnych przeciwwskazań do zawarcia małżeństwa, zawierające imię, nazwisko, datę i miejsce urodzenia, miejsce zamieszkania, obywatelstwo, stan cywilny (w przypadku osób rozwiedzionych należy dołączyć dokument potwierdzający orzeczenie rozwodu, w przypadku wdowców akt zgonu małżonka). Wszystkie te dokumenty będą niezbędne również zakochanym w sytuacji, kiedy „tak” chcą wypowiedzieć przed USC. Powinny być przetłumaczone na język kraju, gdzie odbędzie się ślub.

(mos/bb)

Więcej na temat ślubu:

Wybrane dla Ciebie

Paulla o show-biznesie: "Czasem robisz dużo i jest ściana"
Paulla o show-biznesie: "Czasem robisz dużo i jest ściana"
Pomieszkuje w skromnych warunkach. "Kanapa, stolik, czajnik"
Pomieszkuje w skromnych warunkach. "Kanapa, stolik, czajnik"
Każdy powinien mieć w domu. Policjantka radzi na wypadek ewakuacji
Każdy powinien mieć w domu. Policjantka radzi na wypadek ewakuacji
Jego syn robi karierę. Zapozował na ściance. Podobny?
Jego syn robi karierę. Zapozował na ściance. Podobny?
Przestała liczyć kalorie. Tak się zmieniła. "Jest mnie więcej"
Przestała liczyć kalorie. Tak się zmieniła. "Jest mnie więcej"
Nie powiedziała mu, że umiera. Miała tylko jedną prośbę do lekarzy
Nie powiedziała mu, że umiera. Miała tylko jedną prośbę do lekarzy
Zniknęła z show-biznesu. Tak wygląda dziś
Zniknęła z show-biznesu. Tak wygląda dziś
"Nie dam się zastraszyć". Skandaliczne, jak przerwano jej występ
"Nie dam się zastraszyć". Skandaliczne, jak przerwano jej występ
Zaczynają wchodzić do domów. Wiadomo, co je przyciąga
Zaczynają wchodzić do domów. Wiadomo, co je przyciąga
Rozwiedli się po dwóch latach. "Zaciskałam zęby w nocy"
Rozwiedli się po dwóch latach. "Zaciskałam zęby w nocy"
Szwedzka ministra zemdlała na konferencji. Przyczyna już jest znana
Szwedzka ministra zemdlała na konferencji. Przyczyna już jest znana
Zmienił wizerunek. Stylistka: "To nie przypadek"
Zmienił wizerunek. Stylistka: "To nie przypadek"