Smutne święta Laury Łącz. Spędzi je tylko z kotem
Laura Łącz kocha Wielkanoc. Zazwyczaj spędzała ją w dużym rodzinnym gronie. Z powodu pandemii, mieszkająca samotnie aktorka, musi zadowolić się towarzystwem zaprzyjaźnionej kotki.
Laura Łącz w młodości święciła triumfy nie tylko na scenie. Udało jej się także podbić serce amanta, Krzysztofa Chamca. Z tego związku urodził się syn Andrzej (dziś prawnik). Gdy Krzysztof Chamiec zmarł, chłopiec miał zaledwie 10 lat, a aktorka wspomina samotne macierzyństwo jako okupione dużym wysiłkiem. Teraz Laura Łącz mieszka zupełnie sama w willi na Saskiej Kępie. Czy żałuje, że po śmierci męża już z nikim się nie związała?
Samotność z wyboru
Krzysztof Chamiec zmarł 11 października 2001 roku. Laura Łącz tak wspomina zmarłego męża w "Fakcie":
"Sama się dziwię, ile to już czasu go tutaj nie ma. Ale wciąż są powtarzane filmy, seriale czy audycje radiowe, w których występował. Kiedy słyszę jego głos, to się uśmiecham. On wciąż jest żywy, bo żyje w pamięci ludzi. Krzysztof był moją wielką miłością. W swoich ostatnich chwilach, leżąc już w szpitalnym łóżku, wciąż mi powtarzał, że jestem jeszcze taka młoda i piękna, że po nim na pewno sobie kogoś znajdę i nie raz się zakocham. A ja już wtedy wiedziałam, że wraz z nim umiera moja dusza i serce i już nigdy nikogo nie pokocham tak jak jego".
Sprawdź: Lekarz proponuje, aby odebrać "500 plus" rodzicom. Pieniądze chce przekazać przedsiębiorcom
Laura Łącz zaprzecza także, że od śmierci męża nikt nie sprostał jej wyśrubowanym wymaganiom:
"Jest wokół mnie wielu wspaniałych i mądrych mężczyzn, ale ja już nie czuję potrzeby, by po raz trzeci wychodzić za mąż. Dlatego skupiam się na pracy, bo nie chcę leżeć bezczynnie na tapczanie, patrzeć w sufit i popaść w depresję".
Niestety, w ciągu ostatnich lat odeszła także ukochana mama oraz ciocia aktorki. Panie mieszkały pod jednym dachem.
"W ostatnich latach wszyscy moi najbliżsi członkowie rodziny odeszli. Zmarła moja mama, która była znaną aktorką, ciocia... Straciłam też ukochanego psa owczarka niemieckiego o imieniu Atos. Na pewno o nich w tych dniach pomyślę" - podsumowuje gwiazda.
Łaciata towarzyszka
Na szczęście, gwieździe "Klanu" towarzyszy na co dzień nietypowa "koleżanka". Jakiś czas temu przybłąkała się do Laury Łącz łaciata kotka, która umila jej dni.
"Została mi tylko ze zwierząt kotka dochodząca, która pewnie spędzi ze mną całe święta, bo często mnie ona odwiedza i mi towarzyszy. Któregoś świątecznego dnia mój syn i jego dziewczyna, z czego się cieszę" - kwituje piękna aktorka.